W pracy często odtwarzamy role, które przypadają nam w udziale w życiu rodzinnym – twierdzi Brian Descroches, kanadyjski psycholog. W książce „Nie traktuj szefa jak matki” Descroches pokazuje podobieństwa między miejscem pracy i rodziną, a także przekonuje, że kłopoty, jakie przeżywamy w biurze, są odbiciem problemów, które mieliśmy jako dziecko. Wywołują w nas też podobne reakcje. Przypomnijmy sobie, jakim byliśmy dzieckiem: fajtłapą czy wiecznym buntownikiem? Jak wyglądały nasze zabawy z rówieśnikami? Co było najczęstszym powodem kłótni z rodzeństwem? Za co karcili nas rodzice?
Krótka wycieczka w przeszłość może się okazać nadzwyczaj pouczająca. Większość z nas ma tendencje do odgrywania jednej roli przez całe życie: ofiary, zwycięzcy, prześladowcy itd. W dorosłym życiu na ogół wcielamy się w tę, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli jesteś urodzonym buntownikiem, prawdopodobnie traktujesz biuro jak pole walki, a szefa jak przeciwnika. Potrafisz walczyć do upadłego o byle głupstwo. Jeśli lubisz odgrywać rolę ofiary, najprawdopodobniej nigdy nie trafisz na dobrego szefa – każdy będzie powodem do narzekań i nawet u najlepszego znajdziesz wadę. Urodzony przywódca zawsze trafia na szefa zbyt słabego, kobieta maskotka – na srogiego sztywniaka bez poczucia humoru. Jeśli chcesz dojrzale wpływać na relacje z szefem, warto zdać sobie sprawę z nieświadomych zachowań i ról, w które mimo woli wchodzisz. Zwłaszcza gdy z każdym szefem masz ten sam problem.
Emocjonalne pożądanie
Holenderski psycholog i naukowiec Gerben van Kleef pokusił się o eksperyment, w którym udowodnił, że sposób, w jaki postrzegamy swojego szefa, zależy od natężenia cechy osobowości, jaką jest ugodowość.
Van Kleef wykazał, że ludzie ugodowi osiągają lepsze wyniki, gdy pracują z przełożonym, który jawnie wyraża gniew i niezadowolenie. Mało tego, „zły” szef oceniany jest przychylniej przez mało ugodowych pracowników. Są to najczęściej osoby wychowane przez krytyczne matki i surowych ojców, rzadko komplementowane, od których zawsze dużo wymagano. Z kolei pracownicy lubiący współpracę oraz dobre relacje wolą przełożonych, których emocje są neutralne i przyjazne, a pracują o wiele lepiej, kiedy na twarzy przełożonego maluje się zadowolenie. Tacy ludzie byli w dzieciństwie często chwaleni i nagradzani nawet za drobiazgi.
Jedno jest pewne – relacje z szefem mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie, wydajność i nastawienie do życia. Widujemy go praktycznie codziennie. To od niego zależy nasz awans, podwyżka, urlop, a często nawet to, jak spędzamy swój wolny czas. Szefa i podwładnego łączy silna relacja, spotęgowana przez wspólną pracę nawet po kilkanaście godzin dziennie. Nasza energia skupia się nie tylko na wykonywaniu swoich obowiązków, ale również na tym, by „nie podpaść szefowi” albo przeciwnie – „wpaść mu w oko”. „To rodzaj emocjonalnego pożądania. Wbrew pozorom potrzebujemy od szefa nie tylko fachowej oceny naszej pracy, ale także uczucia” – wyjaśnia psycholog i coach Violetta Nowacka.
Zły policjant
Szefów można najogólniej podzielić na spokojnych i nerwowych. Pierwsi motywują pracowników uśmiechem, poklepywaniem po ramieniu, premią; drudzy nieustannie kontrolują i wyładowują na przełożonych swój gniew i frustracje. Zdaniem psychologów każdy ma takiego szefa, na jakiego sobie zasłużył. W końcu to, jak wyglądają nasze stosunki, zależy w pięćdziesięciu procentach od nas samych. Jeśli nie można zmienić szefa, należy dokonać zmian w sobie samym. Najważniejsza jest dobra strategia.
Szef z kategorii „zły policjant” to osoba wymagająca i surowa, trudna w kontaktach i stwarzająca dystans w stosunku do swoich pracowników. Nie znosi spoufalania się i przenoszenia życia prywatnego do pracy. Nie interesuje go twoje chore dziecko ani kłopoty zdrowotne matki. Generalnie sprawia wrażenie, jakby nie interesowało go nic poza pracą. Swoich podwładnych raczej nie lubi. Chętnie wytyka im niekompetencje, błędy i drobne wpadki. Nie docenia sukcesów, wyolbrzymia porażki. Trudno kogoś takiego zmienić. Można jednak zminimalizować stres wynikający z konieczności obcowania z taką osobą. Jak to zrobić, radzi Violetta Nowacka.
Jak rozmawiać z surowym szefem:
- Nie daj się zastraszyć. Nie jesteś małym chłopcem, który zniszczył zabawkę. Nikt, nawet szef, nie ma prawa cię szantażować, obrażać czy poniżać. Kiedy masz wrażenie, że zachowuje się w stosunku do ciebie nie fair, natychmiast stanowczo protestuj. Nic nie usprawiedliwia chamstwa. Jeśli mimo twojej stanowczej prośby o godne traktowanie twój szef nadal strofuje cię słowami: „ależ pan jest głupszy od psa”, zażądaj rozmowy z jego zwierzchnikiem.
- Bądź Profesjonalistą. Szef wyjątkowo ostro tępi przejawy nieprzygotowania, spóźnienia czy zaniedbania. Jeśli nie chcesz mu dać powodu do zaczepki, staraj się być perfekcyjnym pracownikiem. a przynajmniej sprawiaj takie wrażenie: porządek na biurku, schludne ubranie, odpowiedzi udzielane spokojnym, rzeczowym tonem.
- Bądź Konkretny. Uważasz, że zasłużyłeś na podwyżkę? Nie bój się o niej porozmawiać. Wybierz odpowiedni moment – najlepiej poproś o wyznaczenie konkretnego terminu (niech to nie będzie minięcie się w korytarzu!). Podczas rozmowy patrz szefowi prosto w oczy i mów w pierwszej osobie. Zdanie „Uważam, że nadszedł odpowiedni moment, by porozmawiać o mojej podwyżce” brzmi znacznie lepiej, niż „obiecał mi pan podwyżkę. Dotrzyma pan słowa?”. Większość ludzi nie lubi być stawiana pod ścianą. Unikaj też niedopowiedzeń. Szef chce, żebyś coś za niego zrobił? Powiedz: „Jeśli dobrze rozumiem, mam wykonać pana obowiązki podczas godzin nadliczbowych? Czy mam chwilowo odłożyć swoje zadania?”. Niech wie, że nie jesteś pierwszym naiwnym, który ze strachu zgodzi się na wszystko bez mrugnięcia okiem.
- Pozbądź się poczucia winy i spróbuj podejść do zawodowych problemów z dystansem. Osoby, które mają obsesję na punkcie zmarszczonych brwi szefa i wieczorami zamartwiają się: „co ja takiego zrobiłem”, nie są cennymi pracownikami. ich życie zaczyna przypominać barometr nastrojów zwierzchnika. Same są zadowolone z siebie tylko wtedy, gdy pochwali je szef. Pracuj nad poczuciem własnej wartości. Przypominaj sobie swoje sukcesy, załatwione sprawy, uwierz w swoje kompetencje! i jeszcze jedno – zanim po raz kolejny sparaliżuje cię strach przed szefem, pozwól sobie na małą fantazję i zastanów się, jak wyglądałby w piżamie w misie.
Dobry policjant
Życzliwy szef to marzenie każdego podwładnego. To typ osoby spokojnej i przyjaźnie nastawionej do pracowników. Nie pilnuje, nie karze i nie tropi obiboków, bo uważa, że „każdy ma prawo mieć gorszy dzień”. Uznaje prawo do błędu. Jest zawsze dostępny – nie odgradza się od zespołu zeszytem umówionych spotkań. Praca z takim szefem pozornie może się wydawać samą przyjemnością. Niestety, choć trudno w to uwierzyć, często sprawia tyle samo kłopotów, co praca z bezwzględnym tyranem.
Szef przyjaciel stwarza złudne poczucie bezpieczeństwa. Pamiętaj jednak, że biuro to nie rodzinny dom, a przełożony to nie twoja matka. Dlatego nie biegaj do niego z każdą załatwioną sprawą i z każdym niepowodzeniem. Nawet kiedy czasami przystaje przy twoim biurku i przyjaźnie zagaduje, nie rzucaj się na niego z okrzykami, co już udało ci się zrobić, a z czym masz problem. Nie oczekuj też, że ze względu na dobre serce będzie wiecznie wyrozumiały dla powtarzanych przez ciebie błędów. Nie zadręczaj go opowieściami o zepsutym samochodzie czy kłopotach z psem. „Wielu ludzi nadużywa życzliwości dobrego szefa i systematycznie zaciera granicę zwierzchnik – podwładny. Wciąga go w osobiste problemy i domaga się głaskania po głowie. Nie tędy droga” – mówi Violetta Nowacka.
Jak rozmawiać z szefem-przyjacielem:
- Nawet kiedy szef przyjaciel przymyka oko na wiele spraw, pilnuj, by zawsze wykonywać swoją pracę na czas. Jeśli szef-przyjaciel straci do ciebie zaufanie, trudno je będzie odzyskać. Gdy widzisz, że nie jest zadowolony z twojej pracy, poproś go o rozmowę i skłoń do krytyki. Szef przyjaciel często ma problemy z wyrażaniem niezadowolenia z pracy swoich współpracowników, bo wydaje mu się, że ich tym urazi.
- Biuro to nie miejsce na obnoszenie się z fochami. Nawet najbardziej przyjacielski szef może stracić cierpliwość, gdy będziesz wszczynał niepotrzebne kłótnie, wytykał błędy kolegom i im docinał. Nie wykrzykuj w sekretariacie, że „Wiesiek kradnie twoje pomysły”, tylko w cztery oczy wyjaśnij sytuację. Nie obrażaj się demonstracyjnie, gdy szef odmówił ci podwyżki.
- Nie daj się zwieść sprytnym manipulatorom! Uśmiech coraz częściej wpisany jest w zakres obowiązków ludzi na stanowiskach. Dobrze znają starą prawdę, że łatwiej ulegamy naciskowi osoby miłej i sympatycznej. Wielu szefów kumpli potrafi tak sprytnie sterować systemem kar i nagród, że dostając to, co nam się należy, jesteśmy wdzięczni szefowi za uznanie.
- Jeśli utrzymujecie znajomość także poza pracą, rób wszystko, by oddzielić te dwie sfery życia. Zasada jest prosta – przy grillu nie rozmawiacie o zebraniu, na zebraniu – o grillu.
Kiedy odejść z pracy
Nad relacją z szefem warto pracować, zdarza się jednak, że stosunki z nim są tak trudne, iż lepiej zmienić pracę. Pomyśl o tym poważnie, gdy:
- przed wyjściem do pracy trzęsą ci się ręce i łykasz środki uspokajające,
- mimo protestów jesteś przy wszystkich poniżany i obrażany,
- szef ciągle cię krytykuje i publicznie wyśmiewa,
- jesteś karany za czyjeś (głównie jego) potknięcia i wpadki,
- szef molestuje cię seksualnie,
- stajesz się obiektem plotek i mobbingu,
- po kilku latach pracy ciągle czujesz się jak stażysta udowadniający swoją wartość.
5 Zasad komunikacji z szefem
1. Nie bierz słów szefa do siebie kiedy po raz kolejny słyszysz niesprawiedliwą krytykę, w myślach postaw szefowi fachową psychologiczną diagnozę: „On mnie krytykuje, bo to jego jedyny sposób, aby wzbudzać respekt, poczuć się ważniejszym i lepszym ode mnie. to przejaw jego słabości. tu nie chodzi o mnie, to jego problem”.
2. Chwal szefa jeśli chcesz zmian, naucz go pochwał. Oczywiście sam chwal rozsądnie, aby nikt nie posądził cię o lizusostwo. powiedz: „to była bardzo dobra decyzja, aby wprowadzić ten nowy system. teraz pracuje się o wiele łatwiej”. nie mów: „pan to wszystko wie i jest strasznie mądry”.
3. Domagaj się pochwał podczas mniej formalnej rozmowy rzuć mimochodem: „prawda, że zrobiłem kawał dobrej roboty?”. nie będzie miał wyjścia i przytaknie. dobre i to.
4. Domagaj się konstruktywnej krytyki jeśli twój szef ma zwyczaj krytykowania „dla zasady”, to z pewnością używa niejasnych zwrotów. gdy nauczysz się „wytrącać mu broń z ręki”, będzie krytykował tylko w uzasadnionych okolicznościach. sprowadzaj rozmowę z ogólników do konkretów. kiedy szef mówi: „to jest do niczego”, sprecyzuj: „dobrze, ale co konkretnie jest do niczego?”.
5. Nie bój się mówić o swoich uczuciach poinformuj szefa, że zależy ci na swojej pracy, ale abyś mógł pracować jeszcze lepiej, potrzebne są ci opinie dotyczące efektów. poproś zarówno o krytykę, jak i o informacje, co robisz dobrze.