Tureccy naukowcy podłączyli 1540 ochotników w wieku od 18 do 65 lat do komputerów monitorujących ciśnienie krwi i tętno, a następnie włączali uczestnikom utwory należące do 11 różnych gatunków muzycznych pogrupowane w playlisty na Spotify.
Okazało się, że największy efekt przyniosła muzyka z serialu Netflixa “It’s a Sin”. Co prawda produkcja miała swoją premierę na początku 2021 roku, ale jej akcja osadzona jest na początku lat 80. Soundtrack serialu tworzą utwory takich zespołów, jak Wham!, Pet Shop Boys i Duran Duran. Ta składanka była najbardziej skuteczna w obniżaniu ciśnienia krwi pacjentów, co wskazywało na łagodzenie niepokoju.
Innymi gatunkami skutecznymi w obniżaniu ciśnienia krwi okazał się pop lat 90. (jak Kylie Minogue i Rihanna) oraz heavy metal (tu na liście m.in. Black Sabbath).
Tymczasem playlisty zawierające muzykę techno, dubstep i rocka z lat 70. okazały się najbardziej wpływać na podwyższenie ciśnienia krwi, a co za tym idzie na wzrost niepokoju u badanych.
Muzyka wpływa na zdrowie
Badanie zostało przeprowadzone przez Vera Clinic, turecką firmę zajmującą się przeszczepami włosów, która chciała przyjrzeć się powiązaniom między muzyką, stresem i wypadaniem włosów. – Wyniki mogą wydawać się zaskakujące przy pierwszym spojrzeniu, ale z medycznego punktu widzenia mają wiele sensu – komentuje wyniki badania Ömer Avlanmış, lekarz Vera Clinic.
Popowe hity lat 80. dla wielu ludzi mogą wiązać się z pozytywną nostalgią, a ich optymistyczne melodie mogą wywoływać wydzielanie endorfin i serotoniny w mózgu, zwiększając jednocześnie uczucie szczęścia i spokoju. Z kolei “agresywna” muzyka, taka jak metal, może pomóc słuchaczom uwolnić ich emocje i w rezultacie doprowadzić do lepszego samopoczucia – uważa Avlanmış.
Badacze wykorzystali 11 playlist, począwszy od muzyki z “It’s a Sin”, przez muzykę klasyczną, techno, klasykę heavy metalu, złote przeboje lat sześćdziesiątych po nowoczesny pop. Muzyka popularna lat 80. obniżyła ciśnienie u 96 proc. pacjentów, a spowodowała wzrost ciśnienia tylko u 4 proc. uczestników.
Słuchanie metalu obniżyło ciśnienie krwi u 89 procent respondentów i zmniejszyło tętno średnio o 18 procent. Z pozostałych gatunków „klasyczny chillout” powodował średnio 13-procentowy spadek częstości akcji serca, a RNB w lat 90. – 12-procentowy spadek.
Pięć najmniej relaksujących gatunków – jazz i blues, złote przeboje lat 60., dubstep, rock z lat 70.i techno – powodowało średni wzrost tętna. Przy czym po wysłuchaniu techno ciśnienie wzrosło u 78 procent ochotników. Tymczasem muzyka klasyczna, często chwalona ze względu na swoje właściwości relaksujące, nie była ani najmniej, ani najbardziej uśmierzającą niepokój.
Nowe badanie wydaje się kwestionować wyniki analizy z 2016 roku, w której odkryto, że muzyka Mozarta i Straussa znacznie obniża ciśnienie krwi i tętno. Tajemnica rozbieżności w wynikach może być związana ze strukturą badanych grup. Inne badanie, którego wyniki opublikowano w zeszłym roku, ujawniło bowiem, że muzyka klasyczna może być równie odbierana w zależności m.in. od pochodzenia i wychowania kulturowego badanych.