Każdy, kto regularnie ćwiczy wie, że wysiłek fizyczny doskonale łagodzi stres. Napięcie z całego dnia można rozładować na rowerze, siłowni czy podczas biegu. Do niedawna nie było jednak wiadomo, jaki mechanizm fizjologiczny stoi za tym zjawiskiem.
Udało się to odkryć badaczom z amerykańskiego Uniwersytetu Emory. Ich pracę naukową opublikowało czasopismo „Journal of Neuroscience”.
Neuromodulator odporności
Uczeni skupili się na substancji o nazwie galanina. To peptyd, czyli związek chemiczny złożony z kilkudziesięciu aminokwasów. W naszym organizmie produkuje go układ nerwowy, przewód pokarmowy oraz trzustka.
Działanie galaniny jest bardzo szerokie. Wpływa ona m.in. na gospodarkę hormonalną, czynność mięśni przewodu pokarmowego oraz zaburzenia takie jak choroba Alzheimera i depresja.
Za pomocą badań na myszach naukowcy z Uniwersytetu Emory wykazali, że galanina produkowana przez neurony znajdujące się w pniu mózgu – a dokładniej w jednym z jego jąder, zwanym miejscem sinawym – ma działanie neuromodulacyjne. Jej podwyższony poziom sprzyja łagodzeniu skutków stresu i chroni mózg przed jego szkodliwym działaniem.
Wysiłek na wagę złota
Odkrycie to prawdopodobnie nie doprowadzi do opracowania „treningu w pigułce”. Wysiłek fizyczny wpływa pozytywnie nie tylko na mózg, ale też m.in. na układ krążenia, oddechowy i odpornościowy. Tak szerokie spektrum działania trudno by było zastąpić pojedynczą substancją czy połączeniem kilku związków chemicznych.
Codzienna dawka aktywności fizycznej jest nam dziś potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Wyliczenia uczonych z Uniwersytetu Queensland pokazały, że siedzenie przez sześć godzin dziennie skraca życie aż o pięć lat. W dobie pracy zdalnej mamy jeszcze mniej okazji do ruchu niż wcześniej. Dlatego lekarze apelują, by wykorzystywać każdą, nawet najmniejszą okazję do intensywnej aktywności.
CZYTAJ TEŻ: