Naukowcy z USA przeprowadzili eksperyment i zbadali, w jaki sposób otoczenie miejskie i otoczenie natury wpływa na nasze myślenie. Okazało się, że osoby, które spędzają więcej czasu w otoczeniu przyrody mają mniejsze skłonności do ruminacji, czyli nawracających przygnębiających myśli i wątpliwości.
Ruminacje to uporczywe myśli autodestrukcyjne, które polegają na ciągłym rozpamiętywaniu i roztrząsaniu własnych decyzji i zachowań oraz obwinianiu siebie za przeróżne sytuacje. Ruminacje występują najczęściej w zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym, mogą także prowadzić do powstania zaburzeń o charakterze lękowym i depresji.
Czytaj więcej: MYŚL MNIEJ, OSIĄGNIESZ WIĘCEJ
Różne badania wskazują, że do ruminacji mają większą skłonność osoby mieszkające w miastach. Badacze z USA udowodnili jednak, że nawet jeśli ktoś mieszka w mieście, to i tak w prosty sposób może polepszyć swoje samopoczucie.
Badacze podzielili uczestników badania na dwie grupy. Pierwsza przez 90 minut spacerowała po mieście, a druga spędziła ten czas na łonie natury. Następnie wykonano rezonans magnetyczny mózgów uczestników i badano aktywność kory przdczołowej, która zdecydowanie wzrasta w czasie ruminacji.
Wnioski były jednoznaczne: kontakt z naturą pozwala zmniejszyć siłę negatywnych myśli. Natomiast spacer po mieście nie ma na nią wpływu.
Zdaniem autorów analizy postępująca urbanizacja wpływa na pogorszenie kondycji psychicznej mieszkańców miast. Obecnie ponad połowa światowej populacji mieszka na obszarach miejskich. Prognozy wskazują, że przy obecnym tempie rozwoju do 2030 roku aż 70% populacji będzie mieszkała w miastach.
Czytaj więcej: