„Kurzy móżdżek”, „tylko krowa nie zmienia zdania”, „owczy pęd” – tak najczęściej myślimy o zwierzętach hodowlanych. Błąd! Pod względem pamięci, inteligencji i zachowań społecznych nie ustępują one w niczym czym czworonogom.
Kura – liczy, komunikuje, kombinuje
Jeszcze do niedawna nikt nie podejrzewał, że domowe ptactwo wie, co to samokontrola. Tymczasem niemal każda kura potrafi powstrzymać się od jedzenia, jeśli zorientuje się, że wystarczy poczekać dłużej, by dostać więcej pokarmu. To sztuka, która nie każdemu człowiekowi się udaje! Z matematyką jest nieco gorzej, ale i tak kury rozróżniają cyfry od 1 do 5. Nie mają też problemów z logicznym rozumowaniem. Jeśli na podwórku kurczak A pobił kurczaka B, który wcześniej przyłożył kurczakowi C, to kurczak C dochodzi do wniosku, że może dostać lanie od kurczaka A i nie wchodzi mu w drogę.
To tylko jeden z przejawów inteligencji społecznej tych ptaków – niezbędnej do harmonijnego życia w stadzie. Kury rozpoznają się wzajemnie po „twarzy”. Gdaczą na 27 różnych sposobów, przekazując sobie różne informacje. Te najważniejsze to ostrzeżenia przed wrogiem. Sygnał „ratuj się, kto może!” brzmi inaczej, gdy nad podwórkiem krąży myszołów, a inaczej, gdy zbliża się lis. Innym ważnym tematem rozmów mieszkańców kurnika jest pokarm i podczas tych właśnie konwersacji wychodzi na jaw przebiegłość kogutów.
W kurzym światku obowiązuje prosta zasada – potomstwo ma ten, kto żywi i chroni. Przychylność kury zdobywa się wiadomością o tłustym robaku i garstce ziarna. Ale głośno kusić („chodź no tu i zobacz, co dla ciebie mam!”) może wyłącznie kogut lider. Słabszy samiec natychmiast dostałby lanie za takie zaloty. Co więc może zrobić? Jest dyskretny – wykonuje charakterystyczne ruchy głową i w ten sposób „na migi” wabi samice. Dopiero kiedy samca alfa nie ma w okolicy, kogut podporządkowany odzyskuje głos. To dowodzi, że potrafi przewidzieć skutki swojego zachowania i zmieniać je odpowiednio od tego, czy jest obserwowany. Samice są nie mniej sprytne niż koguty – potrafią ukradkiem złożyć jaja do cudzego gniazda. Najlepiej, jeśli należy ono do liderki stada. Przybrana matka wysiaduje podrzucone jaja jak swoje, a potem opiekuje się cudzymi kurczętami.
Kury mają także wyjątkowo dobrą pamięć. Z najdrobniejszymi szczegółami znają półroczną historię całego stada: który kogut i czym nakarmił daną kurę. A kurczaki doskonale wiedzą, że przedmiot, który znika z ich pola widzenia, nie przestaje istnieć. Warto pamiętać, że tej świadomości brakuje np. rocznym dzieciom!
Owca – pamięta twarze i rośliny
Opinię mało rozgarniętych stworzeń owce zawdzięczają przede wszystkim swojemu silnemu instynktowi stadnemu. Ich strategia obrony to trzymanie się w dużej grupie – więc jeśli zostają rozdzielone, wpadają w panikę. A w takim stanie umysłu nawet ludzie nie zachowują się zbyt mądrze.
Udowodniono, że w ciągu dwóch lat owce mogą pamiętać co najmniej 50 pysków innych owiec, a także 10 ludzkich twarzy.
W rzeczywistości owce są bystre i mają doskonałą pamięć. Bez trudu przechodzą testy psychologiczne, nad którymi biedzą się małpy. Świetnie rozpoznają też zwierzęta ze swojego stada. Przestraszona owca na widok znajomego osobnika wyraźnie się uspokaja – w jej krwi spada poziom hormonów stresu (adrenaliny i kortyzolu), akcja serca wraca do normy. Udowodniono, że w ciągu dwóch lat owce mogą pamiętać co najmniej 50 pysków innych owiec oraz 10 ludzkich twarzy. Nie jest to wcale banalne zadanie. Rozróżnianie twarzy, w gruncie rzeczy bardzo do siebie podobnych, wymaga złożonego systemu zapamiętywania, który pod wieloma względami przypomina ludzki. O podobny talent podejrzewane są kozy, krowy i konie, ale na przykład psy czy koty tego nie potrafią.
Istnieją także całkiem poważne naukowe dowody na to, że owce są niezłymi botanikami. Rozpoznają gatunki roślin należące do tej samej rodziny, a będąc na pastwisku, wybierają tylko to, co dla nich najlepsze, czyli trawy i rośliny motylkowate. Mają też dobrą orientację przestrzenną – po trzech dniach ćwiczeń w labiryncie zapamiętują drogę prowadzącą do wyjścia. A barany są lojalnymi przyjaciółmi. Wspierają się wzajemnie w walkach, w sytuacjach konfliktowych zaś silniejszy interweniuje w obronie słabszego.
Świnia – śpiewa, aportuje, ogląda się w lustrze
Ludzie uważają, że świnie są brudne – ale winny temu jest sam człowiek, który przetrzymuje je w złych warunkach. Z natury to bardzo czyste zwierzęta. Jeśli mogą chodzić swobodnie, zawsze załatwiają swoje potrzeby z dala od miejsc, w których jedzą i odpoczywają. Ciasny chlew po prostu im na to nie pozwala. Pod względem fizjologii i anatomii świnie o wiele bardziej przypominają człowieka niż laboratoryjne gryzonie masowo wykorzystywane do badań.
Są towarzyskie, lubią się bawić, chronią swoich bliskich. Niektóre uwielbiają się tłoczyć, inne potrzebują prywatnej przestrzeni. Mają fenomenalny węch, dzięki któremu potrafią wyczuć nawet trufle pod ziemią, a także doskonałą pamięć przestrzenną. Umieją trafić bez problemu w miejsce, w którym było coś dobrego do zjedzenia, i wiedzą, o jakiej porze roku można tego przysmaku szukać.
Świnia w ciągu pięciu godzin może się nauczyć, w jaki sposób wykorzystać lustro do znalezienia miski z pokarmem
Ich słownik zawiera blisko 20 rodzajów chrząknięć i kwików. W inny sposób „przemawiają” podczas zalotów, inaczej wyrażają głód. Młode przybiegają, słysząc głos matki, a maciora „śpiewa” swoim dzieciom podczas karmienia. Reagują na imiona nadawane im przez ludzi. Mają talent cyrkowy, błyskawicznie ucząc się różnych sztuczek: zaganiają owce niczym psy pasterskie, zwijają dywany, przeskakują przez przedmioty, aportują, kłaniają się, otwierają i zamykają klatkę, grają w gry komputerowe za pomocą dżojstika.
Dowolna świnia, losowo wybrana z chlewu, w ciągu pięciu godzin może się nauczyć, w jaki sposób wykorzystać lustro do znalezienia miski z pokarmem. Niektóre małpy człekokształtne, delfiny, słonie i sroki mają na tyle wysoką świadomość, że patrząc w lustro, wiedzą, że widzą siebie. Te, które zdały tzw. test lustra, próbowały usunąć z ciała plamę zrobioną farbą, której nie mogły dostrzec bezpośrednio.
Co prawda świnie akurat na zabrudzenia nie reagowały – dla nich plamy z błota to codzienność – ale robiły z lustra inny użytek. Początkowo, jak większość zwierząt, były zaintrygowane błyszczącym przedmiotem. Podchodziły do niego tak blisko, aż uderzały w niego ryjami. Potem sprawdzały, co jest z tyłu, a po 20 minutach obracały się, oglądając w odbiciu różne miejsca na swym ciele. Po paru godzinach prowadzący eksperyment stawiali za przeszkodą miskę z jedzeniem, którą można było zobaczyć jedynie w lustrze. Specjalnie umieszczony nad nią wentylator wymuszał obieg powietrza w całym pomieszczeniu, tak by świnia nie mogła trafić do karmy, kierując się węchem. Siedem na osiem uczestniczek doświadczenia odnajdywało jedzenie – zamiast szukać miski za lustrem, odwracały się i obchodziły przeszkodę. Taka umiejętność jest oznaką zaawansowanych procesów poznawczych i wysokiego poziomu świadomości.
Krowa – towarzyska, radosna, z temperamentem
Brytyjscy hodowcy bydła przepytywani przez naukowców twierdzili zgodnie, że ich podopieczne mają różne osobowości i są bardzo wrażliwe na sposób, w jaki się je traktuje. Zwierzęta, do których właściciel mówi po imieniu i łagodnie przemawia, dają więcej mleka (średnio o 258 litrów rocznie) niż krowy traktowane bezosobowo. Nie znoszą, gdy się na nie krzyczy i je popycha, nie lubią nawet klepania po zadzie.
Jako zwierzęta stadne nawiązują trwałe, głębokie przyjaźnie. Krowy, które są ze sobą blisko związane, chętnie się liżą, okazując w ten sposób troskę. Te przyjaźnie mają też praktyczny aspekt. Krowy w otoczeniu zwierząt, które lubią, dają więcej mleka, niż gdy stoją przy tych, do których nie czują sympatii. Samotność przeżywają mocno, o czym świadczy rosnący poziom hormonów stresu w sytuacji, gdy zostaną odizolowane od stada. Swoją frustrację oznajmiają, głośno rycząc.
Naukowcy są przekonani, że krowy mają lokalne akcenty
Ale ryk to nie tylko objaw strachu i niezadowolenia – istnieje coraz więcej dowodów, że jest to także element życia towarzyskiego. Co więcej, naukowcy są przekonani, że krowy mają lokalne akcenty. Przeciągłe „muuu” inaczej może brzmieć na Mazurach, a inaczej na Mazowszu. Takie różnice były wcześniej obserwowane u ptaków i mogą być efektem bliskich więzi między osobnikami. Krowy po prostu upodabniają się do siebie i ryczą tak jak koleżanki w najbliższej okolicy.
Lubią się uczyć i odczuwają radość z pokonywania trudności. Podczas jednego z eksperymentów przetrzymywano krowy w zagrodzie, która otwierała się po naciśnięciu nosem na dźwignię. Za ogrodzeniem nęciło pastwisko z soczystą trawą. Kiedy krowy wreszcie doszły, co zrobić, by zwolnić blokadę, były podekscytowane. Galopem i w podskokach docierały na pastwisko. Zupełnie jakby myślały: „Bingo! Wreszcie się udało!”. Te, którym dostarczano trawę do zagrody, takiej radości nie okazywały.
Mają różny temperament i od młodego wieku między nimi te różnice widać. Jedne krowy są strachliwe, inne mają osobowość badacza i szybko podchodzą do każdego nowego przedmiotu, który pojawi się na pastwisku. Zwierzęta różnią się także potrzebą kontaktu z innymi członkami stada. Z badań nad temperamentem, które prowadzono na bydle holenderskim rasy holsztyno-fryzyjskiej, wynika, że te najwrażliwsze, najbardziej strachliwe młode krowy należałoby po raz pierwszy doić później. Oszczędzając im w ten sposób stresu, można zwiększać ich mleczność. To kolejny dowód na to, że znajomość zwierzęcej psychologii może się przełożyć na bardzo konkretne zyski.
DLA GŁODNYCH WIEDZY
- Psychologia zwierząt, które są hodowane na potrzeby przemysłu mięsnego – „The Pig Who Sang to the Moon: The Emotional World of Farm Animals”, Jeffrey Moussaieff Masson (Ballantine Books 2004).
- Książka dla dzieci o emocjach i życiu zwierząt gospodarskich – „Dlatego nie jemy zwierząt”, Ruby Roth (LTW 2013).
- Nasz artykuł o wegetarianizmie