Dlatego od niedawna w jednej z katowickich klinik leczenia niepłodności, jako procedurę wspomagającą in vitro wykorzystuje się wibracje dźwiękowe – to pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Znajdującym się w pożywce embrionom przez 24 godziny na dobę puszczana jest na przemian muzyka klasyczna, rock i pop.
– Mikro dźwięki powodują drgania kropel pożywki, w której znajdują się komórki. Ten ruch sprawia, że z większym sukcesem dochodzi do połączenia komórki jajowej i plemnika, a tym samym do zapłodnienia i rozwoju zarodka – mówi dr n. biol. Wojciech Sierka z Gyncentrum.
Muzyka w inkubatorze
Mozart sprzyja zapłodnieniu? Podobnie jak Madonna, zespół Queen i Britney Spears. Do takich wniosków doszli hiszpańscy biolodzy specjalizujący się w in vitro. Wyniki ich badań właśnie znalazły zastosowanie w katowickiej Klinice Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum. Ośrodek jako pierwszy w Polsce postanowił wykorzystać fale dźwiękowe i powodowane przez nie wibracje, jako procedurę wspomagającą zapłodnienie in vitro.
Specjalne głośniki umieszczone w inkubatorze hodowlanym przez 24 godziny na dobę grają zapłodnionym komórkom jajowym i rozwijającym się embrionom muzykę. Na laboratoryjnej liście przebojów znajdują się zarówno utwory klasyczny kompozytorów m.in. Beethovena, Mozarta i Bacha, jak również tzw. ciężkie granie, z Metallicą na czele. Emitowana z głośników muzyka o natężeniu zaledwie 60 db, czyli tyle ile zwykła rozmowa, sprawia, że kropla pożywki, w której znajdują się zarodki, drga.
– Muzyka jest tutaj naturalnym mieszadłem dla pożywki, czyli kropli pożywnego płynu, w której pływa jajo. Dzięki niej ulegają rozproszeniu m.in. produkty metabolizmu, których kondensacja mogłaby być nieodpowiednia dla rosnącego zarodka, a tym samym wpłynąć na sukces zapłodnienia. Eliminujemy w ten sposób m.in. ryzyko zaburzenia wzrostu embrionu – przekonuje dr n. biol. Wojciech Sierka z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach.
Odtwarzają naturalne warunki
Ale muzyka ma także inny cel – przekonują naukowcy. Obok stałej temperatury 37 st. Celsjusza, zaciemnienia, składu atmosfery bogatej w dwutlenek węgla i niskiego poziomu tlenu, odtwarza ona warunki, jakie panują w organizmie kobiety. W naturalnych warunkach dojrzała komórka jajowa przemieszcza się do macicy dzięki perystaltyce jajowodu i ruchom rzęsek, w warunkach laboratoryjnych pozostaje ona najczęściej nieruchoma. Dźwięk płynący z głośników natomiast wprawia ją w ruch.
– Jeśli będący we wczesnym stadium rozwoju zarodek pozostaje nieruchomy, pojawia się ryzyko uwalniania toksycznych wolnych rodników lub kationów amonowych, które zaczynają otaczać embrion, skazując na niepowodzenie proces zapłodnienia. Wprawiając go w drgania symulujemy więc środowisko z jakim spotkałby się on w ciele kobiety – przekonuje naukowiec.
Hiszpański wzorzec
Pozytywny wpływ mikro wibracji na zapłodnienie jako pierwsi potwierdzili naukowcy z Instituto Marquès w Barcelonie. Udowodnili oni pozytywny wpływ drgań na zapłodnienie, a tym samym na zwiększenie powodzenia zabiegu in vitro. Z opublikowanych w lipcu 2013 roku badań wynika, że szansa na zapłodnienie komórki jajowej zwiększa się aż o 4,8 proc. jeśli ta znajduje się w pożywce drgającej pod wpływem muzyki.
– Odkrycie to sprawia, że jeszcze lepiej rozumiemy warunki, w których dochodzi do zapłodnienia, a tym samym jesteśmy w stanie jeszcze dokładniej odtworzyć je w warunkach laboratoryjnych, zwiększając tym samym powodzenie zapłodnienia poza organizmem kobiety – mówi dr Sierka.