Anaplazmoza to przenoszona przez kleszcze bakteryjna choroba zakaźna. Choroba nieco przypomina boreliozę. Po pierwszych objawach przypominających zaziębienie czy grypę, występują komplikacje ze strony układu krążenia, stawów i serca. 2/3 przypadków zakażenia przebiega bezobjawowo. U reszty zarażonych może dojść do groźnych powikłań, w tym także do niewydolności wielonarządowej i zgonu.
Posłuchaj rozmowy z dr Piotrem Gryglasem:
POPULARNE MITY NA TEMAT KLESZCZY:
- Kleszcze spadają lub skaczą na ludzi z drzew. Byłoby to możliwe, gdyby miały tak silne nogi jak pchły i gdyby ich siedliska nie ograniczały się do krzewów czy traw. W rzeczywistości kleszcze przyczepiają się do zwierząt (w tym ludzi), które ocierają się o gałązki roślin.
- Przed kleszczami można się zabezpieczyć kosmetykami ochronnymi. Owszem, środki chemiczne odstraszają pasożyty, ale ich działanie słabnie z upływem czasu, a poza tym niewielkie pajęczaki mogą podróżować na naszym ubraniu i znaleźć miejsce, które nie będzie zabezpieczone. Dlatego po każdym spacerze po lesie czy zaroślach należy dokładnie obejrzeć całe ciało.
- Kleszcz musi żerować bardzo długo, by doszło do zakażenia wirusem zapalenia mózgu czy boreliozą. W teorii do infekcji dochodzi dopiero po kilkunastu godzinach, ale praktyka pokazuje co innego – bakterie wywołujące boreliozę potrafią się przedostać do organizmu w ciągu kilkudziesięciu minut. Oczywiście im dłużej kleszcz żeruje, tym ryzyko zakażenia jest większe.
- Po znalezieniu kleszcza na skórze najlepiej posmarować go tłuszczem lub alkoholem. Błąd i to podwójny – nie dość, że w ten sposób nie pozbędziemy się pasożyta, to jeszcze możemy go sprowokować do „wymiotów”, zwiększających ryzyko zainfekowania chorobotwórczymi mikrobami. Kleszcza należy usunąć pęsetą, a jeśli w skórze zostanie jego aparat gębowy – wydłubać go igłą, tak jak drzazgę.
- Kleszczowym zapaleniem mózgu można zarazić się tylko od kleszcza. Pajęczaki te pasożytują nie tylko na ludziach, ale też na zwierzętach hodowlanych. Wirus TBEV może znajdować się w nieprzegotowanym mleku krów, owiec czy kóz, a także w tradycyjnych czy ekologicznych produktach z takiego mleka. Znane są przypadki zachorowań po zjedzeniu np. niepasteryzowanych kozich serów.