Wszyscy na pewnym etapie życia dostajemy w twarz porywem wiatru, otwieramy oczy i dociera do nas, że nie tylko stoimy na dziobie olbrzymiego jachtu na otwartym morzu, ale w dodatku jesteśmy kapitanami! Gdy ta prawda powoli do nas trafia, pojawiają się opcje: przejąć ster i nauczyć się z nim obchodzić czy krzyczeć bezradnie o pomoc? Walczyć ze sztormem czy liczyć na zmianę wiatru? Jeśli się uspokoisz i zaufasz wiatrowi, w końcu zostaniesz dobrym żeglarzem – uspokaja amerykański terapeuta Rick Carson. Czy wszyscy możemy być dobrymi żeglarzami? Zarówno psychologowie, jak i przywódcy duchowi odpowiadają zgodnie – tak.
Wszyscy mamy możliwość dokonywania wolnych wyborów. Treść tego artykułu oraz ćwiczenia w nim zawarte mają cię wesprzeć m.in. w decyzjach dotyczących tego, jak wiele czasu chcesz spędzić na mostku kapitańskim, a ile pod pokładem, czyli jak powiększyć wpływ na swoje życie. Będziesz też potrzebować kompetencji zawodowych kapitana. Pierwszą z nich jest świadomość prawa do wolności każdego dnia rejsu twojego życia. Drugą – zauważenie, ile w twoim myśleniu i działaniu jest jeszcze z mentalności ofiary, bo to ona każe nam się poddać. W końcu gdy już świadomie staniesz na mostku, będziesz dokonywać wyborów, dokąd płynąć, oraz codziennie konsekwentnie i odpowiedzialnie operować sterem. Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem – powiedział Carl Gustav Jung. Płyniemy dalej?
Prawo do wolności – wewnętrzna wolność to podstawowa potrzeba człowieka
Zacznijmy od ćwiczenia. Odpowiedz z wnętrza siebie: na ile czujesz się wolny? Użyj dowolnej skali. Co konkretnie ogranicza twoje poczucie wolności? Na co (twoim zdaniem) nie masz wpływu? Na co możesz mieć wpływ?
Co oznacza wolność? Czy może być rozumiana wyłącznie jako coś zewnętrznego, czyli bycie nieograniczanym np. przez szefa, zdrowie czy kurs franka szwajcarskiego? Nawet gdybyśmy zdołali uwolnić się od tych ograniczeń, wcale nie musiałoby to oznaczać, że jesteśmy szczęśliwi, a na pewno nie w pełni wolni! Wolność dotyczy bowiem dokonywania wyborów w takich okolicznościach, w jakich się właśnie znajdujemy – zaznacza Edward L. Deci, psycholog z University of Rochester.
W rozumieniu psychologii i w praktyce coachingu zwraca się uwagę na znaczenie wolności wewnętrznej jako świadomości alternatyw w każdej sytuacji życiowej i spójne z „ja” zachowania. To jedna z trzech podstawowych potrzeb psychicznych człowieka, obok potrzeby kompetencji i związków z innymi ludźmi. Nad pozostałymi ma zasadniczą przewagę: możemy mieć jej tyle, ile chcemy. Umożliwia dokonywanie wolnych wyborów i podejmowanie działań, w których efekcie poszerzy się nasza strefa wpływu.
Poznałem pewnego świetnie wykształconego i relatywnie młodego człowieka. Jest kierownikiem w międzynarodowej organizacji. Nie dziwi, że zarabia bardzo dobrze, ma na koncie wiele sukcesów. Niemal od zawsze odbywa się to jednak kosztem życia prywatnego, na które właściwie nie znajduje już czasu ani siły. Pracuje po godzinach i w weekendy. Mówi, że „musi”, bo trzeba spłacać kredyt za piękny kilkusetmetrowy dom na przedmieściach. Jest w nim sam. Nieumiejętność wytyczania granic w miejscu pracy wywołuje strach przed jej utratą, a to pogarsza sytuację. Na pytanie o wolność odpowiedział: „A jakie są inne możliwości? Naprawdę ich nie mam”. Naprawdę? Nie chodzi o to, żeby zaraz sprzedał dom i zmienił pracę, choć jest to możliwe. Chodzi o to, żeby dopuścił do siebie myśl, że zawsze istnieje alternatywa, a jego życie nie zależy od kursu walut, tylko od niego samego. Mimo że możemy doszukać się czynnika zniewolenia zewnętrznego, symbolizowanego przez kredyt, to problem tkwi gdzie indziej. Jeśli spojrzymy na ów „dom” z perspektywy coacha, czyli jako na urzeczywistnienie wewnętrznej psychicznej potrzeby tego człowieka, możemy się zastanowić, jak inaczej trwale można ją zaspokoić. Wolność wewnętrzną kradniemy sobie często sami, godząc się na zbyt wiele lub nie umiejąc zrezygnować z udogodnień, przyzwyczajeń czy natręctw. Stajemy się wówczas ofiarami własnego życia. A przecież nie musimy!
Program „ja-ofiara” – co piąty dorosły Polak przyjmuje bierną postawę wobec losu
„Twoje życie codziennie zależy od rozstrzygnięć: jesteś panem/panią swojego losu czy jego ofiarą?” – powiedział kiedyś w wywiadzie Roy F. Baumeister, psycholog zajmujący się m.in. wolną wolą. Zrozumiałem to lepiej podczas szkolenia prowadzonego przez Marilyn Atkinson, psychoterapeutkę i coacha, uczennicę Miltona Ericksona. „Jedni z nas dorastają jako Bambi, a inni jako Godzilla” – tłumaczyła. Bambi każe nam mówić: „boję się, czy o mnie zadbasz?”, a Godzilla: „zadbam o ciebie, jestem dorosły i silny!”. W dorosłym życiu najczęściej odgrywamy jedną z tych ról, choć ich zamiana jest zawsze możliwa. W różnych sytuacjach życiowych potrafimy wejść w drugą rolę, ale robi się naprawdę niebezpiecznie, gdy rola Bambiego, w jej skrajnym wydaniu, odzwierciedla mentalność ofiary. Poznasz ją po czterech charakterystycznych zachowaniach, które opisuje Włodzimierz Włodarski, coach.
Są to: narzekanie („jest źle i lepiej nie będzie”), wynikające z przekonania o doskwierających brakach, opowieść ofiary („to nie moja wina, ale…”, to inni są postrzegani jako źródło cierpień).
A także obwinianie („to ty jesteś wszystkiemu winień”, bo postawa sędziego uwalnia od wszelkich zarzutów) i bezsilność („próbowałem wszystkiego i nic więcej nie mogę zrobić”).
Badania, na które powołuje się Jacek Santorski w książce „Dobre życie”, wskazują, że ponad 20 proc. dorosłych Polaków przyjmuje bierną postawę wobec losu. Jeśli zignorujesz zachowania, takie jak narzekanie czy obwinianie, i nie podejmiesz pracy nas sobą, mentalność ofiary będzie rosła w siłę. Możesz stopniowo stawać się reaktywny, bezradny i bezsilny. Po pewnym czasie nie będziesz już umiał pokonywać przeszkód, zagrożeń i ograniczeń. Uniemożliwi ci to również uczenie się – ostrzega Włodarski. Zacznij od obserwacji już od dziś, by wychwytywać i eliminować te zachowania w codziennych sytuacjach. Zastanów się, co je powoduje, jaki brak lub potrzeba. Wprowadź zmianę w swoim języku, zastępując „muszę” słowem „mogę” lub „wybieram”, „boję się” zwrotem „jestem ciekaw”, a „naprawdę nie mam wyboru” zdaniem „zawsze jest jakaś alternatywa”. Zawsze jest!
Włącz wewnętrzny GPS Trzymaj się kierunku, który wyznaczają twoje wartości
Są źródłem motywacji. Nadają jej kierunek. W nich ukryta jest intencja. Odgrywają rolę busoli. Nasze wartości. Wartości są związane z emocjami, są energią, która napędza życie i pozwala osiągnąć cele. Każdy je ma. Są produkowane w mózgu, a więc są stanami umysłu. Już pięć wieków temu jezuici widzieli ich rolę w codziennych wyborach. Pierre Wolff, autor książki „Sztuka dobrego wyboru”, opartej na XVI-wiecznej metodzie rozeznawania, stworzonej przez Ignacego Loyolę, zwraca uwagę na proces dokonywania wyboru. Powinien on jak najściślej odpowiadać obiektywnej rzeczywistości, być nieskrępowany przez wewnętrzny przymus oraz być jak najwierniej dostrojony do naszego systemu przekonań i wartości, który jest czymś indywidualnym. Wartości mieszczą w sobie najgłębszy sens życia. Pozwalają odróżnić, co jest ważne, a co ważniejsze i stanowią podstawę codziennych wyborów – tych świadomych i nieświadomych. „Rachunek sumienia metodą św. Ignacego Loyoli zaczyna się od zobaczenia dobrych rzeczy, jakie się wydarzyły. Często skupiamy się na złych rzeczach, na tym, co nam nie wychodzi. Ignacy mówi: zacznij od dobrych rzeczy! Zobacz, jak jest ich dużo, i dopiero w tej perspektywie zobacz, co nie wyszło. Potem zastanów się, co powinno się zmienić” – mówi ks. Wojciech Mikulski, jezuita. Jeśli zaufasz swojemu systemowi GPS, będziesz się trzymać konsekwentnie kierunku, który wskazują wartości, i zyskasz poczucie spełnienia.
Ucz się wolności! pozbycie się zewnętrznych ograniczeń jest niemożliwe
Świadomość istnienia alternatywy w każdej, nawet najbardziej złożonej sytuacji oraz podejmowanie wyborów w zgodzie z samym sobą daje uczucie spokoju i motywuje do działania, a działanie realnie powiększa naszą strefę wpływu. Do pracy musimy chodzić? W porządku, ale nie jesteśmy niczyimi niewolnikami. Zastanówmy się, jak rozumiemy umowę o pracę, którą podpisaliśmy? Czy ktoś nas do tego zmusił, czy może wyraziliśmy w niej wolę i chęć (a więc bierzemy teraz za to na siebie odpowiedzialność)? Łatwo poznać ludzi wewnętrznie wolnych – uważa prof. Deci. W sytuacjach konfliktu dążą do uwzględnienia racji obu stron. Angażują się w różne aktywności z poczuciem, że to ich wybór. Cieszą się tym, co robią, uznając to za ważne i interesujące. Nie oszukujmy się jednak, żyjąc w wolności wewnętrznej nie pozbędziemy się na dobre zewnętrznych ograniczeń, bo to po prostu niemożliwe. Mimo to powinniśmy się jej uczyć i pielęgnować każdego dnia.
ŚCIEŻKI ROZWOJU:
– Pierre Wolff „Sztuka dobrego wyboru” WAM 2006 O dokonywaniu wyborów z wykorzystaniem metody św. Ignacego Loyoli.
– Jacek Santorski „Dobre życie” wydawnictwo Jarosław Szulski & Co Warszawa 2010 Wybór tekstów dotyczących pracy, życia rodzinnego i emocji.
– Steven Reiss „Kim jestem – co nas motywuje w miłości i pracy” 16 podstawowych czynników, które decydują o stylu życia i pracy.
– Rick Carson „Poskramianie swojego Gremlina” wydawnictwo KOS 2008 Skuteczne metody uwalniania się od wewnętrznych ograniczeń.
DEKALOG wolnych wewnętrznie
Jak pielęgnować wewnętrzną wolność i odnaleźć równowagę między życiem prywatnym a zawodowym? Kieruj swoją energię we właściwym kierunku i podejmuj świadome, prawdziwie twoje wybory.
1. ZINTEGRUJ SIĘ *
W kontaktach z ludźmi oddajemy część siebie innym i czasem tracimy wewnętrzną spójność, poczucie wewnętrznej równowagi. Opowiedz krótko trzy sytuacje (z wczoraj, sprzed kilku dni) i nadaj im symbol, który ci się z nimi kojarzy.
– SIŁA (adrenalina) – sytuacja, w której czułeś się silny. Nadaj temu wspomnieniu symbol (np. obraz, zapach lub dźwięk).
– CZUŁOŚĆ (oksytocyna) – sytuacja, w której poczułeś w sobie empatię. Co ci się kojarzy z tamtym uczuciem?
– HUMOR (endorfiny) – co radosnego się ostatnio wydarzyło? Co jest symbolem tej sytuacji?
Teraz przypomnij sobie te trzy symbole jeden za drugim.
* Źródło: opracowanie własne na podstawie warsztatu z Urszulą Sadomską, Master Certified Coachem ICF
2. PRZYWOŁAJ WARTOŚCI
Określenie własnego systemu wartości uczyni twoje życie znacznie prostszym. Przywołaj swoje wartości i spisz je, odpowiadając na pytania dotyczące pracy, domu, relacji ze znajomymi i rodziną.
1. Czego w związku z nimi chcesz?
2. Co byłoby idealne?
3. Co jest w tym ważne?
4. Co cię z tym wiąże?
5. Dlaczego zdecydowałeś się na ten dom, pracę, związek, styl życia?
6. Co jest naprawdę dla ciebie ważne?
7. Co sprawia, że uważasz to za coś tak ważnego?
3. ZRÓB WIZYTÓWKĘ
Spisz swoje wartości w wybranej przez ciebie kolejności na odwrocie swojej wizytówki lub na skrawku papieru. W nagłówku możesz dopisać też spójną z tymi wartościami misję swojego życia, jeśli masz ją już zwerbalizowaną. Wyjmuj tę wizytówkę w sytuacjach kryzysu lub trudnego wyboru w domu czy w pracy. To twój wewnętrzny GPS.
4. WYTYCZAJ GRANICE
Zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym zadbaj o jasne wytyczenie granic związanych z twoimi wartościami. Np. nie pracuję więcej niż…, nie opuszczam rodziny częściej niż x dni w miesiącu, w piątki mam zawsze czas dla siebie itd. Ustal z przełożonym, co jest ważne dla niego i dla ciebie w pracy, oraz za co będzie cię oceniał. Aktualizuj priorytety.
5. POWIĘKSZAJ WPŁYW
Biorąc pod uwagę konkretną i aktualną sytuację czy problem, zastanów się i napisz:
– Na co masz wpływ?
– Gdzie masz go za mało?
– Gdzie chcesz mieć mniej, a gdzie więcej?
– Co cię do tego motywuje, a co demotywuje?
– Co zrobisz w tym kierunku od teraz?
– Co zyskasz, jeśli to zrobisz?
– Co stracisz, jeśli tego nie zrobisz?
6. CZASEM ŚWIADOMIE ODPUSZCZAJ
Nie myśl, że nie masz wyjścia. Zawsze masz wybór. Nie musisz wszystkiego zawsze zrobić. Pomyśl o jakiejś wybranej sytuacji:
– Co się stanie, jeśli nie zrobię tego zaraz lub jeśli w ogóle tego nie zrobię?
– Gdyby były jakieś negatywne konsekwencje, to jak mogę sobie z nimi poradzić?
Nie bój się odkładać decyzji na następny dzień. W nocy mózg porządkuje informacje i wspomnienia, by rano podejmować lepsze wybory.
7. BĄDŹ OBIEKTYWNY
Podziel komunikat, który do ciebie dociera, na część racjonalną i emocjonalną. Np. gdy jesteś po trudnej rozmowie, zrób sobie przerwę, a następnie oceń tę sytuację przez pryzmat jej przekazu emocjonalnego i racjonalnego. Następnie zobacz szerszy kontekst (otoczenie, inne osoby). Zdecyduj, w jakim stopniu racjonalnie, a w jakim emocjonalnie chcesz na tę sytuację odpowiedzieć. Co chcesz osiągnąć, a co możesz stracić, jeśli to zrobisz?
8. PRACUJ W SKUPIENIU
Skupienie jest podstawą mentalnej piramidy – mówi neurobiolog Sean Drummond. Jeśli je wzmocnisz, wzmocnisz wszystko, co jest ponad nim. Wielozadaniowość redukuje produktywność od 29 do 53 proc. Naprawdę wydajnie możesz pracować przez maksymalnie trzy godziny dziennie. Zdecyduj, na co chcesz je przeznaczyć, i pracuj w skupieniu. Zobaczysz, efekty takiej pracy przyćmią wszystko to, co mniej ważne, a czego nie zdołasz zrobić na czas. Pamiętaj, odpoczywaj kilka minut co godzina.
9. ZRÓB MIEJSCE
Zrezygnuj z ograniczeń twojej wolności, czyli zrób miejsce na coś ważniejszego. Zrób to dla siebie i twoich bliskich. Wybierz przynajmniej jedną rzecz, która odbiera ci wolność wewnętrzną. Zastanów się:
– Co się stanie, jeśli z tego zrezygnujesz lub radykalnie to ograniczysz?
– Co zyskasz, jeśli to zrobisz?
– Co jeszcze ci to umożliwi?
– Co stracisz, jeśli tego nie zrobisz?
10. PIELĘGNUJ WOLNOŚĆ WEWNĘTRZNĄ
Przypominaj sobie o wolności i pielęgnuj ją. Wszyscy czegoś chcą i to zaraz? Zrób sobie zaplanowaną przerwę, np. w południe. Najważniejsze, żebyś znalazł odpowiednie miejsce, w którym poczujesz, że jesteś choć na chwilę „poza zasięgiem” i dojdziesz do siebie. Np. wyjdź z biura, wyłącz telefon, odetchnij świeżym powietrzem, zobacz ludzi na ulicy i poczuj, że życie nie kręci się tylko wokół twojego komputera, zegarka i problemów, z którymi ludzie do ciebie przychodzą.