Na zwojach znad Morza Martwego, które uważano za puste, odkryto tekst niewidoczny gołym okiem

​Zapomniane przez dekady i uważane za niezapisane, fragmenty słynnych ”zwojów znad Morza Martwego” okazały się skrywać zapiski w języku hebrajskim i aramejskim. Potrzeba było jednak dociekliwości naukowca z Londynu i nowoczesnej kamery, by odkryć tajemnicę skrywaną przez lata na ścinkach pergaminu z pierwszych wieków naszej ery.

Przedmiotem badań prof. Joan Taylor z King’s College były pozornie czyste i równie fałszywie oceniane na niewiele warte, fragmenty zwojów wydobytych w latach 50-tych XX wieku w czasie oficjalnych wykopalisk w grotach niedaleko ruin Kumran na Zachodnim Brzegu.

To ważny fakt świadczący o pochodzeniu pergaminu. Wiele falsyfikatów wypłynęło z arabskich targowisk. Pergaminy znajdujące się od 23 lat w kolekcji biblioteki uniwersytetu w Manchesterze, pierwotnie przekazały blisko 70 la temu władze Jordanii brytyjskiemu ekspertowi Ronaldowi Reedowi z uniwersytetu w Leeds. Potem z dokumentacją Reeda zmieniły one lokum i nieco o nich zapomniano.

W ramach projektu badawczego DQCAAS (ang. Dispersed Qumran Cave Artefacts and Archival Sources) naukowcy z całego świata próbują zdobyć maksymalnie dużo informacji o wszystkich dostępnych fragmentach religijnych tekstów sięgających nieraz 3 wieku p.n.e. a schowanych przez setki lat w wapiennych jaskiniach koło Kumran.Prof. Joan Taylor swoje badania na potrzeby DQCAAS zaczęła prowadzić z materiałami z kolekcji Reeda.


ZDJĘCIE: :Joan Taylor/ King’s College London

Zaczęło się od tego, że pod lupą dostrzegła jedną wyblakłą literę. Wydało się jej to dość dziwne, bo kartki w jej ręku uważano dotąd niezapisane. Na potrzeby badania materiału, z którego je wykonano, skrupulatnie nawet poszatkowano. Wzięła do ręki kolejny fragment i kolejny. Na niektórych znów coś dostrzegła. Zdecydowała się użyć nowoczesnej techniki obrazowania wielospektralnego.

Kamera zdolna rejestrować obraz w szerokim zakresie widmowym (w tym z zastosowaniem fal podczerwonych) ujawniła niewidoczne gołym okiem ślady po tuszu na bazie węgla. Na 4 z 51 fragmentów pergaminu o średnicy ponad 1 cm znaleziono hebrajskie i aramejskie zapiski. Najwięcej tekstu, cztery linijki z 15-16 literami są słabo zachowane, ale wyraźnie widać w nich słowo Shabbat (szabas).

ZDJĘCIE: :Joan Taylor/ King’s College London

Prof. Taylor uznała, że może odnosić się to do biblijnej księgi Ezechiela (46:1-3) dotyczący m.in. organizacji pracy świątyni żydowskiej w czasie dni tygodnia. – Mając do dyspozycji nowe techniki odczytu starego pisma, czułam się w obowiązku sprawdzić, czy da się zobaczyć litery na tych fragmentach. Owszem, same w sobie są niewielkie, ale to jak zagubione elementy układanki znalezione pod kanapą – tłumaczy w informacji prasowej prof. Taylor.
Najbardziej zachwycone są władze Manchester University i John Rylands Library. W tej chwili stali się ”jedyną placówką w Wielkiej Brytanii posiadającą zapisane fragmenty zwojów z znad Morza Martwego z niezależnie potwierdzoną autentycznością” – tłumaczył prof. Christopher Pressler, zarządzający księgozbiorem uczelni, jednym z największych na świecie repozytoriów judeo-chrześcijańskich tekstów.

 

 

 

Więcej:Morze Martwe