A wszystko to w ramach Projektu Eden, który jest realizowany na terenie Kornwalii, czyli hrabstwa położonego na południowym-zachodzie Anglii. Placówka ta, mająca nieco futurystyczny wygląd, będzie wykorzystywała energię geotermalną do ogrzewania szklarni i biomów lasów deszczowych.
Czytaj też: Pierwsza polska wodorowa lokomotywa wjedzie na tory. Epokowa chwila w historii naszych kolei
Eksploatacja energii pochodzącej z głębi Ziemi stanowi jeden z aspektów zielonej transformacji tego kraju. Proces ten opiera się nie tylko na przechodzeniu z paliw kopalnych na farmy słoneczne i wiatrowe. W grę wchodzą również inne rozwiązania, choćby w postaci elektrowni wodnych czy geotermalnych. Przykładem tej ostatniej jest pierwsza od 37 lat działająca na terenie Wielkiej Brytanii.
Geotermalne źródło energii pozwala na działanie placówek funkcjonujących w ramach brytyjskiego Projektu Eden
Wykonanie odwiertu potrzebnego do czerpania energii z głębi naszej planety wiązało się z wydatkiem rzędu 24 mln funtów, czyli około 125 mln złotych. Wybudowane struktury mają mieć moc produkcyjną wynoszącą około 1,4 MW. Co istotne, eksperci szacują, jakoby wykorzystywanie geotermii pozwalało na obniżenie w gospodarstwach domowych rachunków za energię o ponad 50 procent, ograniczając jednocześnie emisje dwutlenku węgla o 80 procent.
Odwiert ma około 5 kilometrów głębokości, a Jon Gluyas z Durham Energy Institute twierdzi, że placówka ta będzie stanowiła potwierdzenie, iż energia geotermalna czerpana z dużych głębokości może stanowić źródło niskoemisyjnego ciepła w całym regionie. Wydobywana woda, ze względu na ogromne ciśnienie panujące pod powierzchnią, nagrzewa się do nawet 200 stopni Celsjusza. Właśnie dlatego może ona stanowić źródło ogrzewania dla pobliskich szklarni i zamkniętych kopuł, w których panują warunki podobne do tych w lasach deszczowych.
Czytaj też: Europejska fotowoltaika wykręciła niesamowity wynik. Tak tworzy się historię
Jakby tego było mało, energia ta może służyć do wytwarzania elektryczności. Najważniejszy natomiast pozostaje fakt, że Brytyjczykom wreszcie udało się przełamać impas powstały w czasie realizacji tego przedsięwzięcia. Dlaczego w ogóle Wyspiarze mieli tak wiele problemów? Wszystko przez mało sprzyjające położenie, która sprawia, iż wykonywane tam odwierty muszą sięgać znacznie głębiej niż na przykład na Islandii. W efekcie koszty stają się wyższe, a cały projekt wymaga znacznie więcej czasu.