Arenę działań badaczy stanowiła żwirownia Barleben-Adamsee, przy czym tego typu miejsca – położone w dolinie środkowej Łaby – już niejednokrotnie dostarczały dowodów na występowanie tam ludzi w okresie od środkowego plejstocenu do czasów współczesnych. Cały obszar okazuje się istną skarbnicą wiedzy, z której można czerpać informacje o naszych odległych przodkach.
Czytaj też: Zobacz twarz neandertalskiej kobiety sprzed 75 000 lat. Co za rekonstrukcja!
Na przestrzeni lat wydobyto stamtąd 180 artefaktów krzemiennych, obejmujących topory ręczne oraz inne narzędzia. Uwagę naukowców zwrócił też element o długości 41,8 cm wykonany z żebra tura lub żubra. Fragment został obrobiony tak, aby zyskał formę podłużnego ostrza o długości około dwunastu centymetrów.
W oparciu o metodę datowania radiowęglowego naukowcy uznali, że mają do czynienia ze szczątkami zwierzęcia, które poniosło śmierć w okresie między 32 992 a 32 406 rokiem p.n.e. Prawdopodobieństwo takiego datowania wyniosło aż 95%. Podobne pochodzenie czasowe wydają się mieć tamtejsze kamienne narzędzia, między innymi w postaci dwustronnego ostrza.
Skorupy żółwi stanowią jeden z elementów znalezisk dokonanych na terenie niemieckiej żwirowni niedaleko Magdeburga
O ile pierwotnie zakładano, iż twórcami tych narzędzi mogli być neandertalczycy, tak obecnie zdecydowanie bardziej prawdopodobny jest wariant z udziałem przedstawicieli naszego własnego gatunku. Wiele uwagi przykuło jednak inne znalezisko: pięć fragmentów skorup należących do żółwi. Według naukowców chodzi o żółwia błotnego, który niemal na pewno nie występował w tych okolicach w okresie zlodowacenia.
Mówimy bowiem o odkryciach datowanych na okres od 50 000 do 42 000 roku p.n.e., co potwierdziły wyniki datowania metodą radiowęglową. Jako że w tym okresie temperatury były stosunkowo niskie, a rozwój embrionalny wspomnianych żółwi wymaga wartości z zakresu 18-20 stopni Celsjusza, to zwierzęta musiały pochodzić z obszarów położonych bardziej na południe.
Czytaj też: Ponad 100 posągów znalezionych obok świątyni. Wielkie odkrycie w Azji
Archeolodzy skłonili się ku nieco szalonej teorii, w myśl której żółwie mogły być swego rodzaju konserwami turystycznymi. Takie żywe źródła białka i energii mogły być w łatwy sposób transportowane, a kiedy pojawiła się konieczność – zabijano je i spożywano, w tyle zostawiając jedynie skorupy i inne niejadalne części. Nie wiadomo, czy stali za tym neandertalczycy czy może współcześni ludzie, ale najwyraźniej chodziło o grupy podróżujące na północ i zabezpieczające się w ten sposób przed głodem. Być może dzięki dalszym ekspertyzom naukowcy ustalą, kto i w jakim celu stosował tę taktykę.