Wyobraź sobie scenariusz, w którym narracje minionych epok zostały wyryte w naszych ciałach i są widoczne dla wszystkich. To rzeczywistość dla żółwi i żółwi morskich – zwierzęta te noszą swoją historię w karapaksach (twardych grzbietowych powłokach).
Czytaj też: Testy jądrowe odcisnęły na nich trwałe piętno. Przez lata to ukrywano
W nowym badaniu opublikowanym w PNAS Nexus, karapaksy żółwi ujawniają zdumiewający głęboki związek z naszą nuklearną przeszłością XX wieku i jej wpływem na środowisko, który wciąż rezonuje. Dr Cyler Conrad z Pacific Northwest National Laboratory postanowił zbadać związek między tymi odpornymi stworzeniami a wytworzonym przez człowieka uranem.
Żółwie naznaczone historią człowieka
Uczeni szczegółowo zbadali karapaksy pięciu różnych okazów zamieszkujących regiony splecione z uranem nagromadzonym w wyniku prób jądrowych. Ten radioaktywny pierwiastek jest związany z opadami nuklearnymi i odpadami, stanowiąc echo przeszłości nuklearnych wysiłków ludzkości.
Czytaj też: Najbardziej uparte żółwie świata. Po co one wracają w to samo miejsce od starożytności?
Jedno z takich odkryć miało miejsce w skorupie żółwia zielonego (Chelonia mydas) znalezionego na atolu Eniwetok, należącym do Republiki Wysp Marshalla. Atol, niegdyś poligon nuklearny, przyniósł zaskakującą sygnaturę uranu nawet dziesiątki lat po zaprzestaniu testów. To oznacza, że albo wysiłki mające na celu oczyszczenie terenu wznieciły skażone osady, albo pozostałości zanieczyszczeń utrzymywały się z ery testów.
Podobny los spotkał żółwia pustynnego (Gopherus agassizii) z południowo-zachodniego Utah, w pobliżu Nevada National Security Site – dawniej znanego jako Nevada Test Site. W jego karapaksie również znaleziono uran, co jest świadectwem historycznej działalności jądrowej w tym regionie. Nie inaczej jest z żółwiem należącym do gatunku Pseudemys concinna z Savannah River w Karolinie Południowej i żółwia błotnego z Oak Ridge, niegdyś centrum badań nad bronią jądrową po II wojnie światowej.
Dokładniejsze badania karapaksu ujawniły kronikę ekspozycji na uran. Okazało się, że najbardziej skażona była wewnętrzna część pancerza, z którą żółw się rodzi. To wskazuje, że jeszcze wyższy poziom pierwiastków radioaktywnych był u jego matki.
Konsekwencje tych badań są poważne i pokazują, jak niszczycielską dla środowiska jest broń jądrowa, która pozostawia swoje ślady w organizmach żywych przez długi czas. Nasze wybory odbijają się echem daleko poza czas, w którym żyjemy, podkreślając znaczenie świadomego zarządzania światem, który dzielimy z innymi stworzeniami.