Nowoczesny czołg Merkawa Mk IV Barak pokonany przez taktyki partyzanckie
Kiedy Izrael zaprezentował światu najnowszą wersję swojego głównego czołgu bojowego Merkawa Mark IV, hasła pokroju “najlepszego” czy “niezniszczalnego” czołgu nie były rzadkością. Trudno się temu dziwić, bo na tle innych współczesnych sprzętów to izraelskie dzieło po dziś dzień wyróżnia się kilkoma kluczowymi innowacjami. Tym najciekawszym jest ewidentnie zaawansowany system sztucznej inteligencji, który aktywnie wspiera załogę w wykrywaniu, śledzeniu i zwalczaniu celów, sugerując optymalne działania i na dodatek w czasie rzeczywistym dobiera priorytet zależnie od zagrożenia na podstawie przeprowadzanych analiz. Dowódca czołgu ma jednocześnie wgląd na całe otoczenie dookoła czołgu, a to dzięki systemowi Iron Vision na kasku oraz rozstawionym po czołgu kamerom i czujnikom.
Czytaj też: Tajny projekt Hyundaia ujawniony. Oto czołg przyszłości
Na integracji SI jednak się nie skończyło, bo poza potężnym pancerzem, którego mają przebijać tylko najlepsze przeciwpancerne pociski, rozwiązania w zakresie ochrony czołgu Merkawa Mark IV wzbogaciły się o aktywny system, który jest zdolny do przechwytywania nadlatujących pocisków i rakiet. Czołg został także wyposażony w modułową konstrukcję pancerza, co pozwala na łatwą wymianę i modernizację w zależności od wymogów misji. Jego uzbrojenie obejmuje z kolei gładkolufową armatę kalibru 120 mm, moździerz kalibru 60 mm, wielkokalibrowy karabin maszynowy 12,7 mm oraz trzy karabiny maszynowe 7,62 mm. Nic z tych nowości nie pomogło jednak izraelskim czołgistom, kiedy musieli niedawno stawić czoła improwizowanemu ładunkowi wybuchowemu.
O tym zniszczeniu izraelskiego Merkawa Mk IV Barak dowiedzieliśmy się ze zdjęć, które przedstawiają jego wrak w północnej części Strefy Gazy. Czołg miał paść ofiarą potężnego improwizowanego ładunku wybuchowego (IED) i to na tyle potężnego, że jego kadłub został rozerwany na pół, a wieża została wyrzucona daleko od pojazdu. W efekcie tylko kierowca z czteroosobowej załogi miał przetrwać. Z takiego opisu wynika, jakbyśmy patrzyli właśnie na słynne poradzieckie T-72 z “latającymi wieżami”, ale nie – to rzeczywiście najnowszy izraelski czołg. Pozostaje więc pytanie – jak mogło do tego dojść?
Czytaj też: Zrekonstruowali twarz czeskiego bohatera narodowego. Stworzył średniowieczną wersję czołgu
Merkawa Mk IV Barak jest od grudnia 2023 roku kluczowym elementem izraelskich operacji wojskowych przeciwko Hamasowi, a to szczególnie w warunkach miejskich, gdzie wojna nabiera zupełnie innego charakteru. Tak się bowiem składa, że gęsta zabudowa w Strefie Gazy oferuje niezliczone możliwości przeprowadzenia nietypowych ataków i otwiera furtkę na przeróżne taktyki partyzanckie. W grę wchodzą m.in. ukryte ładunki wybuchowe, które niwelują przewagę technologiczną i wykorzystują słabości nawet najbardziej zaawansowanych systemów wojskowych. Dlatego też incydent ten przypomina zresztą, że sama siła ognia i zaawansowana technologia nie zawsze wystarczają, aby przeciwdziałać zagrożeniom asymetrycznym.
Czytaj też: Potężne wzmocnienie indyjskiej armii. Ten czołg został rozebrany i złożony na nowo
Tak dotkliwa strata czołgu Merkawa Mk IV Barak, symbolu izraelskiej potęgi militarnej, uwydatnia złożoność i tragiczne koszty walk w środowiskach miejskich i asymetrycznych. Potwierdza dodatkowo, że coraz trudniej jest zapewnić bezpieczeństwo zarówno personelowi, jak i sprzętowi w środowiskach, gdzie tradycyjna przewaga militarna może zostać podważona przez niekonwencjonalne strategie. To wydarzenie prawdopodobnie skłoni do dalszej oceny środków ochrony czołgów oraz strategii ich użycia w trudnych warunkach terenowych.