Działania archeologów toczyły się w obrębie nekropolii królewskiej, czyli obszaru przeznaczonego na pochówki wysoko postawionych osób. Zlokalizowano tam co najmniej 45 kurhanów pochodzących z okresu od VII do IV wieku p.n.e. Takie kopce pogrzebowe, mające nawet kilkanaście metrów wysokości i niemal sto metrów średnicy, okazały się wyjątkowo cennym odkryciem.
Czytaj też: Głowa, która ma ponad 2000 lat, wygląda jak żywa. Fenomenalne odkrycie w Turcji
Cała historia jest jeszcze ciekawsza, gdy zdamy sobie sprawę, że pierwotnego odkrycia dokonał miejscowy rolnik. Prowadząc prace na jednym ze swoich pól natknął się na nietypowe kopce, a wezwani na miejsce eksperci zrozumieli, z jak niesamowitym znaleziskiem mają do czynienia. Co interesujące, w czasach starożytnych doszło do splądrowania tamtejszych pochówków, ale część obiektów umknęła uwadze rabusiów.
Działający na miejscu przedstawiciele Kazachskiego Instytutu Archeologii przeprowadzili badania, a stanowisko znane jako kurhan Issyk zyskało ogromny rozgłos. Najważniejszą część poszukiwań stanowiło dotarcie do sarkofagu zawierającego ludzkie szczątki. Szkielet był pokryty około 4000 złotych ozdób, których było tak wiele, że początkowo naukowcy nie dostrzegli samych kości.
Tak rozpoczęła się historia Złotego Człowieka. Jak wykazały ekspertyzy, chodzi o pozostałości osobnika płci męskiej, mającego w momencie śmierci około 18 lat. Wydaje się, iż był on żołnierzem należącym do jednego z plemion zaliczanych do Saków. Grupy te zamieszkiwały Azję Środkową w I tysiącleciu p.n.e., co pokrywałoby się z datowaniem kurhanu.
Nie wszyscy naukowcy są przekonani, że Złoty Człowiek był mężczyzną. Na odmienny wariant wskazują znalezione w grobie przedmioty
Szkielet został pokryty licznymi fragmentami złota, podczas gdy sam zmarły został ubrany w koszulę i buty, a na jego głowę założono odpowiednie nakrycie. Ponad cztery tysiące złotych kawałków pokazują, z jak ogromnym rozmachem zorganizowano ten pochówek. Część ozdób została zwieńczona motywami zwierzęcymi, a na nakryciu głowy umieszczono wizerunki irbisów śnieżnych oraz dwugłowej bestii ze skrzydłami.
Czytaj też: Brutalny atak na żydowską dzielnicę. Naukowcy nie mają wątpliwości
Ze względu na bogactwo artefaktów znalezionych w miejscu pochówku trudno przypuszczać, aby był on przeznaczony dla szeregowego wojownika. Zamiast tego historycy sugerują, jakoby chodziło o jednego z sackich książąt poległych w bitwie. Istnieje też pewna szalona teoria, w myśl której zmarły człowiek był w rzeczywistości… kobietą. Jako że postać ta została szybko uznana za jeden z symboli Kazachstanu, to konieczne było sfałszowanie jej tożsamości ze względu na dominującą rolę mężczyzn w tamtejszym społeczeństwie. Tak przynajmniej sugeruje jedna z wersji wydarzeń.
Naukowcy twierdzą, iż szczątki były zachowane w na tyle złym stanie, że nie dało się z odpowiednią dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż faktycznie należały do mężczyzny, a nie kobiety. Na wariant numer dwa wskazuje obecność artefaktów, które znajdowały się w grobie. Chodzi między innymi o lustro, koraliki oraz przyrządy do obróbki wełny. Nawet wspomniane nakrycie głowy wydaje się powiązane ze starożytnymi rytuałami płodności przeznaczonymi dla kobiet. Zamiast wojownika płci męskiej Złoty Człowiek mógł więc być… kapłanką. I choć obecnie dostępne narzędzia pozwalające na analizę DNA mogłyby pomóc w rozwikłaniu tej wielkiej zagadki, to szczątki przechowywano w nieodpowiedni sposób i szansa na uzyskanie odpowiedzi jest minimalna.