Naukowcy zgadzają się co do tego, że do wydobywania złota na powierzchnię planety przyczynia się istotnie siarka. Kwestią sporną pozostaje ustalenie, jaka forma siarki przyczynia się do wyciągania złota ku powierzchni.
Według zespołu naukowców kierowanego przez Deng-Yang He z China University of Geosicene, który przeprowadził badania numeryczne opisujące transport złota z płaszcza na powierzchnię planety, za proces ten odpowiada trisiarka, czy też siarka trójatomowa. Badacze dowiedli bowiem, że w określonych temperaturach i ciśnieniach występujących w strefach subdukcji, gdzie ścierają się ze sobą płyty tektoniczne, trisiarka tworzy rozpuszczalny kompleks ze złotem, umożliwiając jego transport w wysokich stężeniach. Model ten dostarcza przekonującego wyjaśnienia dla bogatych złóż złota znajdowanych właśnie na obszarach aktywnych wulkanicznie.
Czytaj także: Na rozwiązanie tej zagadki trzeba było czekać ponad 400 lat. Tego o złocie nie wiedzieliście
Co jednak ciekawe, zupełnie inny zespół naukowców z Uniwersytetu w Genewie ma nieco inne zdanie na ten temat. W swojej pracy badacze skupili się na badaniu stopnia utlenienia siarki w warunkach porównywalnych z tymi, które panują w naturalnej magmie wulkanicznej. Badaczom udało się ustalić, że w temperaturach panujących w magmie powszechnie występują aniony wodorosiarczkowe, siarkowodór i dwutlenek siarki. Było to spore zaskoczenie ze względu na to, że dotychczas uważano, iż aniony wodorosiarczkowe nie mogą istnieć w takich temperaturach. To istotne, bowiem są one znane z transportu metali — także złota — w niskotemperaturowych płynach hydrotermalnych. Skoro jednak występują w magmie, to także mogą przyczyniać się do transportu złota ku powierzchni Ziemi.
Czytaj także: Trzy różne miejsca i to samo złoto. Archeolodzy prześledzili jego pochodzenie
Powstaje zatem pytanie o to, który zespół faktycznie ma rację. Kolorytu całej debacie dodaje fakt, że zespół naukowców z Uniwersytetu Genewskiego nie tylko forsuje swoją teorię, ale także kwestionuje ustalenia dotyczące trisiarki. Badacze przekonują, że autorzy alternatywnej teorii przeszacowali obfitość rodników siarki w płynach geologicznych, nie dostrzegając artefaktów pomiarowych. Można zatem powiedzieć, że zespół ten jest przekonany o dominującej roli anionów wodorosiarczkowych w transporcie złota ku powierzchni Ziemi.
Debata nadal zatem trwa. Nie zmienia to faktu, że oba zespoły dostarczają wielu cennych informacji o tym, skąd może brać się złoto tam, gdzie je dotychczas znajdujemy. Im więcej o tym wiemy, tym lepiej będziemy w stanie lokalizować nowe pokłady i lepiej wykorzystywać ten niezwykle cenny na Ziemi zasób, jednocześnie udoskonalając wydajność praktyk poszukiwania, eksploracji i wydobycia kruszcu.