Zespół stresu pourazowego (PTSD) to zaburzenie psychiczne, które jest formą reakcji na skrajnie stresujące wydarzenie (tzw. traumę), z którą dana osoba nie może sobie poradzić. Mowa m.in. o osobach, które przeżyły działania wojenne, katastrofy, kataklizmy żywieniowe, wypadki komunikacyjne, gwałt, molestowanie, tortury czy choćby trudne do zniesienia konsekwencje zażycia substancji psychoaktywnej.
Czytaj też: Zespół stresu pourazowego to choroba naszych czasów. Jak pokonać traumę?
Spektrum objawów PTSD może być szerokie, ale obejmuje głównie nieprzemijające napięcie lękowe, uczucie wyczerpania, poczucie bezradności, doświadczanie nawracających wspomnień danego wydarzenia (flashbacków) lub koszmarów sennych o tematyce związanej z traumą. W wielu przypadkach PTSD ustępuje samodzielnie, choć u niektórych może wpłynąć na zmianę osobowości.
W leczeniu ciężkiej postaci PTSD psychologowie stosują podejście dwutorowe: terapię poprzez rozmowę i leki tłumiące emocje. Teraz pojawiła się trzecia opcja: nieinwazyjna neuromodulacja, opracowana przez firmę GrayMatters. Dzięki zielonemu światłu od amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), już wkrótce trafi ona do pierwszych pacjentów.
Zespół stresu pourazowego – nowy sposób leczenia
System Prism stworzony przez GrayMatters bazuje na mechanizmie EEG-fMRI-Pattern (EFP). W początkowej fazie pacjent przechodzi serię badań EEG i fMRI, aby określić obraz aktywności jego mózgu, skupiając się szczególnie na ciele migdałowatym, czyli centrum emocjonalnym mózgu. Na podstawie wyników powstaje biomarker EFP specyficzny dla danego pacjenta.
Czytaj też: Nowy sposób leczenia depresji? Nieinwazyjna stymulacja oka pobudza neurony w mózgu
Opracowany wzorzec jest następnie wprowadzany do urządzenia do neuromodulacji Prism, które jest podłączone do zestawu słuchawkowego. Pacjent nosi go podczas 30-minutowych sesji dwa razy w tygodniu przez co najmniej dwa miesiące. Do zestawu jest dołączone specjalne oprogramowanie audiowizualne, które prezentuje pewne sytuacje życiowe i w pewnym stopniu “uczy”, jak sobie z nimi radzić. To wystarczy, by wpłynąć na wzorce tych sytuacji i sygnały występujące w mózgu.
Proces, który porównuje dane EEG pacjentów w czasie rzeczywistym z ich zindywidualizowanymi modelami EFP w celu ciągłego dostosowywania sytuacji na ekranie, jest znany jako neurofeedback. Teoria stojąca za tą technologią zakłada, że widząc wizualny dowód na to, jak pewne bodźce wpływają na aktywność elektryczną ich mózgu, pacjenci będą mogli nauczyć się świadomie kontrolować swoje fale mózgowe. Nie jest to żadna “metoda alternatywna”, ma poważne podstawy naukowe.
FDA wydała pozwolenie na stosowanie tej terapii u ludzi po tym, jak przedstawiciele GrayMatters ujawnili wyniki badań 79 pacjentów cierpiących na PTSD. Mimo iż szczegółów nie znamy, to dr Charlie Marmar, główny badacz z NYU Langone potwierdził skuteczność metody:
Wyniki wykazały wysoki wskaźnik poprawy objawów, niski wskaźnik zdarzeń niepożądanych i niski wskaźnik rezygnacji. Jestem zachęcony, że Prism, jako terapia wspomagająca, przyniesie znaczące korzyści pacjentom z PTSD i pozwoli klinikom zaoferować więcej opcji i lepsze wyniki.
Według GrayMatters, Prism to dopiero pierwsza technologia zatwierdzona przez FDA. Wkrótce pojawią się kolejne. Firma planuje również rozszerzyć spektrum działania systemu Prism na inne schorzenia, m.in. depresję, lęk, ADHD czy zaburzenia osobowości typu borderline.