W powyższej, uproszczonej informacji mamy podane średnice dwóch przykładowych galaktyk, Drogi Mlecznej i Galaktyki Andromedy. Okazuje się jednak, że ustalenie rozmiarów galaktyki wcale nie jest takie proste. Jakby nie patrzeć, astronomowie przy takich pomiarach ograniczają się do jasnego dysku gwiazd.
Problem w tym, że nawet jeżeli zignorujemy przez chwilę ciemną materię, w jakiej zanurzona jest dana galaktyka, to 70 proc. masy materii zwyczajnej tworzącej galaktykę to tzw. ośrodek międzygwiezdny składający się z rozrzedzonego gazu i pyłu. Jedynie pozostałe 30 proc. masy to gwiazdy tworzące świetlisty dysk.
Naukowcy tymczasem wiedzą, gdzie się kończą gwiazdy, ale zazwyczaj trudno jest ustalić, gdzie swoją granicę ma ośrodek wokółgalaktyczny (CGM), czyli gaz należący do tej czy innej galaktyki, który wszak jest ogromną jej częścią.
Czytaj także: Tak skończy nasza galaktyka. Teleskop Gemini obserwuje galaktyczny kataklizm
Dotychczas naukowcy starali się ustalić granicę CGM np. analizując światło znajdujących się w pobliżu galaktyki na nieboskłonie kwazarów. Analizując docierające do nas z kwazara promieniowanie, naukowcy sprawdzali, czy po drodze nie jest ono filtrowane przez gaz należący do znajdującej się po drodze galaktyki. Takie badania dawały jedynie punktową informację o tym, jak duży jest obłok gazu otaczający pobliską galaktykę.
W ramach najnowszego projektu badawczego naukowcy przyjrzeli się oddalonej od nas o 270 milionów lat świetlnych galaktyce IRAS08339+6517. Analiza przeprowadzona za pomocą kamery Keck Cosmic Web Imager (KCWI) zainstalowanej w Obserwatorium Kecka na Hawajach naukowcy byli w stanie ustalić, że galaktyka o promieniu dysku rzędu 8000 lat świetlnych otoczona jest ośrodkiem wokółgwiazdowym o promieniu 100 000 lat świetlnych.
W tym ośrodku naukowcy odkryli gaz wodorowy, którego włókna nie tylko rozciągają się daleko poza jasny dysk galaktyki, ale nawet łączą się z takim samym ośrodkiem innej pobliskiej galaktyki. Co więcej, badaczom udało się także znaleźć zjonizowany wodór mieszający się z tlenem. Owego ośrodka wokółgwiazdowego było tam znacznie więcej, niż dotychczas przypuszczano.
Okazuje się zatem, że jeżeli w budowie galaktyki uwzględnimy także komponent gazowy, rozmiary galaktyk ulegają znaczącym zmianom. To z kolei doprowadziło naukowców do zaskakującego wniosku. Wspomniane na początku dwie masywne galaktyki: Droga Mleczna i Galaktyka Andromedy zmierzając obecnie ku sobie, nie tylko mogą się ze sobą zderzyć, ale w rzeczywistości już teraz mogą się ze sobą zderzać. Jeżeli bowiem uwzględnimy otaczające je ośrodki wokółgalaktyczne, to owe rozległe obłoki gazu już teraz mogą się ze sobą łączyć, a jedynie świecące dyski gwiazdowe jeszcze zmierzają ku sobie.