Kiedy egzotyczne poselstwo zaproponowało Władysławowi Jagielle przejęcie kontroli nad Cyprem, pierwsza polska kolonia była na wyciągnięcie ręki
W marcu 1432 r. do Wiślicy dotarło liczące ponad 200 osób poselstwo od władcy Cypru Janusa z Lusignan. Cypryjczycy zwrócili się z prośbą o udzielenie im pożyczki na walkę z mamelukami. W zamian władcy Polski oferowano w zastaw Królestwo Cypru. Na czas spłaty pożyczki miał też dysponować 2 głosami z 3 w kwestiach dotyczących wyspy i otrzymywać dwie trzecie dochodów królestwa. Aby scementować porozumienie, król Janus poprosił, aby jego syn Jan poślubił córkę Jagiełły Jadwigę.
Z ZIEMI CYPRYJSKIEJ DO POLSKI
Również sobór w Konstancji (1414–1418), poruszający wiele spraw międzynarodowych, mógł być miejscem spotkania członków delegacji polskiej z przedstawicielami króla Janusa. Cypryjskie poselstwo byłoby wtedy zapewne świadkiem polsko-krzyżackich zmagań dyplomatycznych i propagandowych. Z kolei w latach 1424–1425 Cypr odwiedził – przy okazji pielgrzymki do Ziemi Świętej – Eryk VII, urodzony w Darłowie król państw unii kalmarskiej (Dania, Norwegia, Szwecja). Prawdopodobnie podczas pobytu na wyspie przekazał królowi Janusowi informacje o Jagielle i o łączącym ich przymierzu. Janus w liście do władcy Polski, w którym polecał swoje poselstwo, powołał się na znajomość z Erykiem. W 1413 r. córka Jagiełły Jadwiga (wobec braku męskiego potomka króla) została uznana za dziedziczkę polskiej korony. Stała się w ten sposób przedmiotem matrymonialnych zabiegów europejskich władców. O rękę królewny bezskutecznie starał się dla swojego bratanka Bogusława wspomniany Eryk VII. Następnie w 1421 r. Jadwiga została zaręczona z synem elektora brandenburskiego Fryderykiem Hohenzollernem. Jednak kiedy na świat przyszedł syn Jagiełły Władysław (zwany później Warneńczykiem), młoda para utraciła prawa do tronu.
Z planów małżeństwa zrezygnowano i Jadwiga była nadal wolna, a Janus właśnie szukał odpowiedniej kandydatki na żonę dla syna. Udany mariaż stworzyłby przeciwwagę dla roszczeń do tronu cypryjskiego, które wysuwali królowie Anglii, Niemiec, Andegawenowie sycylijscy i Aragończycy. Polskę jako potencjalnego sojusznika mógł wskazać niejaki Piotr z Bnina. Pochodził z rodziny Bnińskich, herbu Łodzia. Według różnych źródeł Piotr miał być kasztelanem gnieźnieńskim oraz poznańskim. Najprawdopodobniej pod koniec lat 20. XV w. odbył podróż po Bliskim Wschodzie i osiadł na jakiś czas na Cyprze. Dzięki swoim umiejętnościom i – jak podkreśla Jan Długosz – dowcipowi pozyskał względy króla Janusa. Przekonał go, aby prośbę o pomoc skierował do polskiego króla, który po zwycięstwie pod Grunwaldem w 1410 r. przeistoczył się w jednego z najpotężniejszych władców w Europie. Piotr został członkiem cypryjskiego poselstwa i zapewne pełnił funkcję przewodnika oraz tłumacza. Do spotkania posłów z Cypru z władcą Polski doszło w marcu 1432 r. w Wiślicy. Delegacja liczyła ponad 200 osób, a na jej czele stał tytularny marszałek Królestwa Jerozolimskiego Baldwin z Noris. Posłowie musieli wyruszyć z wyspy jesienią 1431 r. Zapewne zatrzymali się na Rodos, a potem przebyli Morze Czarne i dopłynęli do Białogrodu. Po wyokrętowaniu Cypryjczycy zakupili konie, potrzebne do pokonania dalszej trasy. Droga do Polski nie należała do najprzyjemniejszych: prowadziła przez Wołoszczyznę oraz Mołdawię, dziki i nieprzyjazny kraj. Posłowie sporo wycierpieli i tylko dzięki obawie Wołochów przed odwetem ze strony króla Polski uniknęli pogromu.
CHCIAŁABYM, ALE NIE MOGĘ
W Wiślicy delegacja została przyjęta z najwyższymi honorami. Marszałek Baldwin z Noris przekazał dary w imieniu swojego władcy. Pośród prezentów znajdowały się m.in.: sukno w różnych kolorach, drzewo aloesowe, pachnidła i – jak podaje Długosz – pewne pachnące gałązki, wydzielające miły opar. Jak się okazało, Cypryjczycy przybyli z niezwykłą prośbą: o udzielenie pożyczki w wysokości 200 tys. florenów. Dzięki temu kredytowi król Cypru zamierzał zaciągnąć wojsko i zmyć hańbę, jaką sprowadził na niego Egipt. W zamian król Janus oferował w zastaw całe królestwo, dopuszczał Jagiełłę do władzy na wyspie i do czerpania z niej dochodów. Zwieńczeniem porozumienia miał być ślub Jana, następcy Janusa, z córką Jagiełły Jadwigą. Na temat propozycji władcy Cypru król Polski odbył rozmowy z doradcami. Niestety, ówczesna sytuacja polityczna królestwa uniemożliwiała zarówno udzielenie pożyczki, jak i bezpośrednie zainteresowanie Jagiełły sprawami Cypru. Jak pisze Długosz, król Polski odparł, że bardzo chętnie udzieliłby wsparcia Janusowi – i to nie tylko wojskowego, ale i finansowego – gdyby tylko jego państwo nie sąsiadowało z Tatarami. Według Jagiełły byli oni najbardziej barbarzyńskim ze wszystkich narodów, jakie widział świat, i walka z nimi pochłaniała olbrzymie sumy. Polski król dodał też, że nie może oddać ręki córki synowi Janusa, gdyż ona… zmarła kilka miesięcy wcześniej (w grudniu 1431 r). Zaznaczył jednak, że gdyby żyła, to z pewnością zgodziłby się na tak znakomitą partię.Cypryjczycy opuścili Wiślicę z pewnością trochę zawiedzeni, ale za to obładowani licznymi darami od króla Polski. Tym razem zrezygnowali z krótszej i niebezpiecznej drogi przez Wołoszczyznę. Udali się w kierunku Wenecji i stamtąd wyprawili na Cypr.
Zapewne nigdy nie dowiemy się, jakie nastroje towarzyszyły obradom Jagiełły i jego doradców. Kto był za przyjęciem propozycji Cypryjczyków, a kto oponował? Z pewnością Jagiełło nie mógł udzielić tak ogromnej pożyczki biorąc pod uwagę stan własnego skarbca. Nie mógł również podjąć dalekiej i niebezpiecznej wyprawy na Cypr ze względu na poważne problemy na Litwie, gdzie jego brat Świdrygiełło dążył do samodzielności i miał za sojuszników cesarza Zygmunta Luksemburskiego, Krzyżaków i Mołdawię. Król nie miał też innej córki, którą mógłby wydać za sukcesora tronu cypryjskiego. Jedno jest pewne: na ówczesne czasy propozycja Cypryjczyków była z punktu widzenia odległości obydwu krajów zupełnie nierealna. Stanowiła jednak dużą nobilitację dla władcy Polski, świadczącą o pozycji jego państwa. Co ciekawe, agenci Zakonu Krzyżackiego byli czujni i wizyta Cypryjczyków nie uszła ich uwadze. W maju 1432 r. prokurator krzyżacki z Rzymu doniósł wielkiemu mistrzowi, że Polacy zawarli przymierze z Królestwem Cypru. Król Janus z Lusignan nie doczekał powrotu poselstwa z Polski. Zmarł w czerwcu 1432 r. Nie udało mu się zrzucić zależności od mameluków. W kolejnych latach wyspa była wykorzystywana jako baza wypadowa dla floty egipskiej, atakującej siedzibę zakonu szpitalników na Rodos. Pamięć o wizycie w Polsce trwała również po śmierci Janusa. Poświadcza to list z sierpnia 1434 r., przesłany przez kardynała Cypru do króla Władysława Warneńczyka, w którym duchowny przekazywał kondolencje z powodu śmierci Jagiełły.