Fobos i Deimos to dwa marsjańskie księżyce, które okrążają Czerwoną Planetę kolejno co 7,65 i 30,35 godzin. Dla porównania, ziemski naturalny satelita znajduje się na 27-dniowej orbicie. Srebrny Glob jest też znacznie większy i ma bardziej regularny, okrągły kształt. W efekcie przejście Fobosa bądź Deimosa między Marsem a Słońcem nie prowadzi do całkowitego zaćmienia, choć i tak jest to bardzo interesujący moment.
Czytaj też: Z satelitami na orbicie dzieje się coś niepokojącego. Powodem może być aktywność słoneczna
Co ciekawe, naukowcy zaobserwowali zaskakujący efekt związany z przejściem cienia Fobosa. Lądownik InSight, którego zadaniem jest przede wszystkim badanie aktywności sejsmicznej, przechyla się nieznacznie podczas tego typu przelotów. Zdaniem astronomów jest to pokłosiem deformacji powierzchni Czerwonej Planety w wyniku niemal niezauważalnego spadku temperatury na skutek obniżenia ilości promieniowania słonecznego docierającego do Marsa.
Zaćmienie Słońca na Marsie nie jest tak pełne, jak na Ziemi
Większy z tamtejszych księżyców, Fobos, może maksymalnie zakryć 40 procent światła słonecznego. Z kolei całkowite zaćmienie Słońca na Ziemi sprawia, że tarcza Księżyca idealnie zakrywa z naszej perspektywy Słońce. Dzieje się tak nawet pomimo faktu, iż Srebrny Glob jest około 400 razy mniejszy od Słońca. Ale znajduje się przy tym 400-krotnie bliżej Ziemi niż nasza gwiazda. W efekcie na niebie oba te ciała wydają się w zasadzie identyczne pod względem wielkości.
Oczywiście orbita, po której Księżyc porusza się wokół Ziemi, a Ziemia wokół Słońca nie jest całkowicie niezmienna, dlatego nie każde zaćmienie jest identyczne. Poza tym, całkowite zaćmienia Słońca na naszej planecie zdarzają się od stosunkowo niedawna, ponieważ początkowo Księżyc znajdował się znacznie bliżej. Obecnie oddala się od nas w tempie około 3,82 centymetra rocznie. Za “zaledwie” 600 milionów lat stanie się więc na tyle odległy, że całkowite zaćmienia Słońca przestaną występować.
Czytaj też: Jak podróż na Marsa wpłynie na ludzi?
W przypadku Marsa jest natomiast odwrotnie. Fobos zbliża się bowiem do Czerwonej Planety i w pewnym momencie – co nastąpi za kilkadziesiąt milionów lat – przekroczy punkt krytyczny. Wtedy też rozbije się o powierzchnię Marsa bądź zostanie rozerwane przez jego grawitację. Rozbite fragmenty utworzą natomiast tymczasowy pierścień krążący wokół tej planety.