Pesquet, na Twitterze znany jako @Thom_astro, to astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej, który do załogi ISS dołączył w kwietniu. W mediach społecznościowych dzieli się ze swoimi obserwatorami licznymi zdjęciami Ziemi i filmikami pokazującymi, jak wygląda życie na stacji kosmicznej.
Spośród udostępnianych przez niego fotografii szczególną uwagę internautów i miłośników astrofotografii zwróciło zdjęcie zorzy polarnej. Na obrazie widzimy ziemski glob – uchwycony z wysokości ponad 400 km – nad którym niczym pajęcza sieć rozsnute zostały jaskrawo zielone światła. Na górze widać też fragmenty konstrukcji samej stacji.
Zielona zorza budzi sensację w internecie
„Szczególnie jasna zorza polarna, wygląda jak błyskawica, ale jest pozioma i… zielona. Podczas pełni księżyca Ziemia jest tak dobrze oświetlona, że wygląda prawie w jak w biały dzień” – napisał Pesquet pod zdjęciem.
Internauci nie kryli zachwytu. „To jedno z najlepszych zdjęć zorzy, jakie kiedykolwiek powstało”, „Doskonałość w czystej postaci”, „Żaden film SF nie oddał tej niesamowitości kolorów, jak to zdjęcie. Nawet z efektami specjalnymi”, „Niewiarygodne, że jest prawdziwe. To po prostu szalone” – pisali twitterowicze.
Zdjęcie powstało 20 sierpnia, ale dopiero teraz astronauta pochwalił się nim na Twitterze. Pesquet nie zdradził, nad którą częścią Ziemi pojawiła się zjawiskowa zorza i czy należy ją zaliczyć do tych południowych czy północnych. Na zdjęciu widać za to, że pod kolorowymi światłami kryją się chmury, a niżej rozległa tafla oceanu, co pozwala sądzić, że patrzymy na Pacyfik.
Duża aktywność Słońca wywołuje zorze polarne
Mówiąc najbardziej ogólnie zorza polarna to zjawisko świetlne obserwowane w górnych warstwach atmosfery. Jej powstawanie jest związane z przepływem prądu w jonosferze, czyli na wysokości około 100 km ponad powierzchnią Ziemi, i aktywnością Słońca.
Najczęściej można obserwować zorzę w pobliżu biegunów, które mają silne pole magnetyczne, czyli na wysokich szerokościach geograficznych i za kołami podbiegunowymi. Udowodniono jednak, że w sprzyjających warunkach – np. przy dużych wyrzutach plazmy ze Słońca – zorze polarne można zaobserwować nawet na średnich szerokościach geograficznych, w tym nad Polską, a nawet w okolicach równikowych.
Co ciekawe, możliwe, że okazja do podziwiania zorzy nad Polską niedługo się nadarzy. Ostatnio ostrzeżenie o możliwej burzy geomagnetycznej wydała agencja NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration). Burza taka jest spowodowana przez koronalne wyrzuty masy ze Słońca, powstające w czasie trwania rozbłysków i wywołujące gwałtowne zmiany parametrów wiatru słonecznego.
Zorze polarne zdarzają się też w Polsce
Uwolnione na skutek wyrzutów obłoki plazmy, czyli naładowanych cząstek, przemieszczają się ze Słońca w kierunku Ziemi, i natrafiają na ziemską magnetosferę. Powodując zmiany w jonosferze, mogą też przyczyniać się do powstawania zorzy polarnych.
Zgodnie z zapowiedziami NOAA burza ma mieć miejsce w ostatnich dniach września, a powstałe w jej wyniku zorze mogą być widoczne nawet na 40 st. szerokości geograficznej północnej, a więc także w Polsce.
Jednak nawet jeśli przewidywania się nie sprawdzą lub zorzę przysłonią nam ciemne chmury, to nie ma powodów do rozpaczy. Astronomie twierdzą, że nasza gwiazda macierzysta właśnie wchodzi w etap cyklu słonecznego o większej aktywności, więc w najbliższym czasie możemy spodziewać się częstszych niż zazwyczaj doniesień o zorzach.
Źródła: BussinessInsider, NOAA, MetOffice.