Choć podróże kosmiczne są dla wielu szczytem marzeń, to przyziemne kłopoty docierają nawet na orbitę. Odkąd człowiek zaczął opuszczać Ziemię, stanął przed problemem czystych ubrań.
Misje kosmiczne trwają niekiedy wiele miesięcy. Oczywiście nikt nie zabierze ze sobą w kosmos pralki, a miejsce na składowanie zapasowych strojów na orbicie jest ograniczone. W rezultacie astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wszystko, co wzięli ze sobą, musi starczyć aż do powrotu na Ziemię. Dotyczy to również bielizny.
Co się kryje pod skafandrem kosmicznym
Bieliźniane wyściółki to integralna część kombinezonu kosmicznego (EMU, External Mobility Unit). Wymyślono je jeszcze w erze wahadłowców, czyli kilkadziesiąt lat temu. Kiedyś każdy pasażer promu miał własny skafander, dziś EMU zbudowany jest z kilku wymienialnych warstw pozwalających na dopasowanie do różnych osób.
I to problem, ponieważ bieliźniana wyściółka skafandrów kosmicznych ma kontakt z wieloma ludźmi. Konkretnie chodzi o obcisły dres na nogi i tors – warstwę chłodzącą lub ogrzewającą ciało zakładaną na własną bieliznę (LCVG, czyli tzw. Liquid Cooling and Ventilation Garment). LCVG z wszytymi w materiał plastikowymi rurkami odpowiada – w zależności od potrzeb – za cyrkulację ciepłej lub zimnej wody wokół ciała astronauty.
W kontakt z jego skórą wchodzi jeszcze jednorazowa pielucha, eufemistycznie nazywana Odzieżą Maksymalnej Absorpcji, oraz Bielizna Komfortu Termicznego mająca zapobiegać otarciom. Z LCVG jest jednak największy kłopot, bo choć używają jej wszyscy astronauci korzystający ze skafandrów, może być czyszczona dopiero na Ziemi.
Antybakteryjne zamiennika dla miedzi i srebra
Jak łatwo się domyśleć coś, co na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej bywa powodem do niesmacznych żartów czy frustracji, podczas przyszłych międzyplanetarnych misji może stać się źródłem poważnych kłopotów medycznych.
– Tekstylia przeznaczone do strojów kosmicznych, szczególnie takie jak bielizna ze skafandra, które mogą zostać skażone biologicznie, przy długich podróżach stają się źródłem ryzyka inżynieryjnego i medycznego – wyjaśnia w informacji prasowej Małgorzata Hołyńska, inżynier materiałowa z ESA.
Stąd wziął się pomysł znalezienia nowego materiału o właściwościach antybakteryjnych, który rozwiązałby problem. Za projektem BACTeRMA, czyli poszukiwaniami nowych tekstyliów, stoją The Austrian Space Forum (OeWF) oraz Vienna Textile Lab.
Testy zakładają symulację warunków panujących w przestrzeni kosmicznej, a konkretnie na powierzchni Księżyca. Opracowywane tekstylia będą wystawiane na ludzki pot, księżycowy pył oraz silne promieniowanie kosmiczne. Jest szansa, że kiedy powstaną, dołączą do tych, które już stosuje się standardowo, zawierających miedź czy srebro. Niestety ubrania z tymi metalami po pierwsze potrafią drażnić skórę, po drugie zaś z czasem stają się coraz mniej efektywne.
Jak bakterie mogą pomóc ludziom
“Kochamy bakterie i ty też je pokochasz” – oznajmia na swojej stronie Vienna Textile Lab. Firma specjalizuje się w produkcji materiałów z wykorzystaniem bakterii. Dzięki współpracy z nią OeWF uzyska dostęp do bazy danych o mikroorganizmach i produkowanych przez nie tzw. metabolitach wtórnych. Są to związki organiczne niekonieczne do wzrostu czy rozwoju bakterii, które mają szczególne właściwości: antybakteryjne, przeciwwirusowe albo przeciwgrzybiczne.
– To może wydawać się dziwne, że chcemy się pozbywać mikrobów za pomocą produktów innych mikrobów – mówi Seda Özdemir-Fritz z OeWF. – Jednak wiele organizmów używa metabolitów wtórnych by chronić się, żyjąc w ekstremalnych środowiskach – dodaje.
Plan zakłada, że wykorzystując te związki powstanie kosmiczna bielizna, która będzie miała antybakteryjne właściwości.
– Kolumb do odkrycia Ameryki potrzebował budowniczych okrętów. I to ten rodzaj wkładu do przyszłych odkryć kosmicznych, jaki OeWF zamierza wnieść – wyjaśnia Seda Özdemir-Fritz. – W misjach na Księżyc czy Marsa interesuje nas przede wszystkim człowiek – podsumowuje.
Źródło: ESA