Jeśli wolicie przekaz wizualny to zapraszam do recenzji wideo, a miłośników treści pisanych zapraszam do lektury.
Yumisu 2055 Magnetic to najprostszy do złożenia fotel, z jakim się spotkałem. Przy jednym elemencie się zepsułem
W życiu złożyłem już kilka foteli biurowych lub gamingowych i zazwyczaj zajmuje mi to 40-60 minut. Zdecydowanie najwięcej czasu schodzi mi zawsze na fotele Secret Lab, do których będę się tutaj najczęściej odwoływać. Tym bardziej że Yumisu 2055 przyjechał do mnie w ogromnym kartonie, praktycznie identycznych rozmiarów jak te, do których pakowane są Secret Laby. Całość waży ok 30 kg.
Zestaw jest… typowy i składa się z kółek, podstawy, ramienia, elementu centralnego ze wszystkimi wajchami, siedziska z podłokietnikami, oparcia i poduszki pod głowę. Złożenie całości, po skrót zapraszam do wideo na początku tekstu, zajęło mi 20 minut. To zasługa dwóch rzeczy.
Wszystkie śruby są delikatnie wkręcone, więc nie trzeba ich dopasowywać i szukać w opakowaniu. Wystarczy je wyjąć, dopasować elementy i dokręcić. Druga rzecz to niewielka szyna, która łączy oparcie z siedziskiem. To dosłownie pierdoła, ale znacznie ułatwia samodzielne złożenie fotela. Nie potrzeba do tego drugiej osoby, która pomoże nam utrzymać odpowiedni kąt w miejscu łączenie elementów, a tym zawsze jest największy problem.
Element, przy którym się zepsułem, to poduszka pod głowę. Według instrukcji powinna być zamontowana na specjalnych pasach, ale instrukcja okazała się uniwersalna do wszystkich foteli firmy. Yumisu 2055 Magnetic, jak z resztą nazwa wskazuje (brawo ja!) ma magnetycznie montowaną poduszkę. Znamy to ze wspomnianych Secret Labów. Poduszka trzyma się oparcia bardzo dobrze i nie przesuwa się w trakcie użytkowania. Wystarczy ją dosłownie przyłożyć. Warto dodać, że Yumisu to prawdopodobnie jedyna polska firma, która korzysta z takiego rozwiązania.
Czytaj też: Test Asus GeForce RTX 4090 ROG Matrix Platinum
Yumisu 2055 Magnetic jest bardzo wygodny i oferuje pełny zakres regulacji
Yumisu 2055 ma wszystkie możliwości regulacji, jakie znamy z foteli gamingowych. Czyli, idąc od dołu, dostajemy regulację wysokości i możliwość wychylenia całej konstrukcji, jak na fotelu bujanym, Stopień sprężystości bujania regulujemy pokrętłem na przodzie podstawy.
Oparcie rozkłada się do pozycji praktycznie leżącej (do 168 stopni), więc w razie potrzeby krótka drzemka jest w pełni możliwa. Podłokietniki mają regulowaną wysokość i można je delikatnie obracać, ustawiają po skosie.
Tym, co wyróżnia Yumisu 2055, jest dodatkowy element umieszczony na oparciu. To coś w rodzaju dodatkowej poduszki umieszczonej na sprężynie i producent nazywa to Harmon Move. Cały element delikatnie porusza się w miarę przemieszczania się pleców i dba o podparcie odcinka lędźwiowego. Mój kręgosłup bardzo nie lubi wszelkiego rodzaju podparć w tym miejscu, pompowanych elementów itp. Zarówno w fotelach biurowych, jak i samochodowych. Tutaj pierwszy raz takie podparcie nie męczy mnie nawet po kilku godzinach przed biurkiem. Jest przymocowane na stałe i nie możliwości żadnej dodatkowej regulacji.
Czytaj też: Test Bluetti AC500 i Bluetti B300S – prywatna elektrownia terenowa i UPS na trudne czasy
Przy wzroście 183 cm Yumisu 2055 jest idealnych rozmiarów, jak na moje potrzeby, ale z powodzeniem mogłyby z niego korzystać osoby wyższe o jakieś 10 cm. Oparcie 87 cm wysokości, a siedzisko 53 cm szerokości.
Cała konstrukcja jest wzorowo wykonana. Mamy tu aluminium, a wypełnienie tworzy pianka z odlewu tłoczona na zimno. Kółka, zgodnie z zapewnieniami producenta, poruszają się bezgłośnie i nie rysują podłogi. W zasadzie jedynymi dźwiękami jest sprężyna w oparciu, która czasem bardzo delikatnie zaskrzypi przy dynamicznej zmianie pozycji. Materiał pokrywający fotel jest wysokiej jakości, ale jeśli podobnie jak ja macie długowłosego kota z jasną sierścią to… nie polecam. Będziecie go odkurzać co dwa dni.
Czytaj też: Test projektora Formovie Theater. Domowe kino, które potrafi zachwycić
Yumisu 2055 Magnetic powinien zadowolić wymagających użytkowników
Yumisu 2055 Magnetic to fotel z wyższej półki i wszystkie porównania do Secret Laba są tutaj jak najbardziej na miejscu. Jakość produktów obu firm jest do siebie bardzo zbliżona. Fotele Yumisu możecie kojarzyć głównie z filmów popularnych polskich YouTuberów i streamerów, co pewnie u niektórych zapali lampkę – skoro oni używają, to pewnie dlatego że im płacą i to wcale dobre nie jest…
Przyznam otwarcie, że miałem podobne myśli, ale już po kilku dniach z Yumisu 2055 szybko mi przeszły. Po miesiącu spędzonym na tym fotelu mogę go wyłącznie gorąco polecać, bo to kawałek solidnego i bardzo wygodnego mebla. Cena? Niestety wysoka, ale adekwatna do jakości – 1949 zł.