YouTube kopiuje popularną funkcję z TikToka. Oto nowy sposób nagradzania twórców

YouTube ogłosiło nową funkcję. “Jewels” – czyli “klejnoty” – to nowy sposób, w jaki widzowie mogą wspierać twórców treści. Oprócz ładnego widoku na ekranie podczas wręczania prezentu, twórca ma także szansę zarobić nieco grosza. Oczywiście to, ile zyska, zależy od ilości klejnotów, jakie otrzyma.
YouTube Jewels
YouTube Jewels

“Jewels” to kopia rozwiązania z platformy TikTok, gdzie dostępna jest funkcja “Live Gifting”. Na czym polega? To proste – widzowie wysyłają cyfrowe przedmioty podczas transmisji na żywo, aby wesprzeć twórców. Widzowie kupują “Monety”, które mogą wysyłać jako wirtualne prezenty (pandy, kremy do opalania itp.) o określonej wartości. “Monety” zamieniają się w “Diamenty” dla twórców, które następnie można wypłacić – oczywiście TikTok zachowuje pewien procent od transakcji.

Ile zarobisz na wirtualnych klejnotach?

Zanim przejdę do YouTube, wspomnę, że funkcja “Monety” TikToka okazała się sukcesem, a platforma osiągnęła ponad 10 miliardów dolarów wydatków konsumenckich w zeszłym roku. Jednak nie obyło się bez kontrowersji – ponieważ krytycy twierdzą, że takie prezenty mogą zachęcać do nadmiernych wydatków, szczególnie wśród młodszych widzów.

“Klejnoty” to cyfrowe przedmioty, który widzowie mogą kupić w pakietach, aby wysyłać różne prezenty na pionowych transmisjach na żywo uprawnionych twórców. Prezenty to animacje, a ich celem jest wyrażenie uznania w czasie rzeczywistym. Kiedy widz używa zakupionego za “Klejnoty” prezentu, twórca otrzymuje “Rubin”. Jeden ma wartość 1 centa, więc aby zarobić dolara potrzebne będzie “100 Rubinów”.

Czytaj też: YouTube testuje nowość, którą prawdopodobnie znienawidzisz

YouTube Jewels ma jedno duże ograniczenie: na razie mogą z niego korzystać tylko wybrani twórcy i widzowie z USA. Ponadto funkcja będzie działać wyłącznie w pionowych transmisjach na żywo za pośrednictwem aplikacji mobilnej. To ograniczenie wydaje się być spowodowane chęcią zapewnienia pełnej interakcji na żywo.

Czy ta funkcja się przyjmie, zwłaszcza w obliczu konkurencji ze strony TikToka, a nawet Twitcha (który od dawna ma wirtualne opcje prezentów)? Trudno powiedzieć. Ale skoro konkurencja na tym zarabia, to i Google nie chce być gorsze. Sposobów na wyciąganie pieniędzy od użytkowników nigdy dość, prawda?