Odwiedzający YouTube w ostatnich dniach zauważyli, że odtwarzacz filmów w przeglądarce wygląda zupełnie inaczej. Zmiany są wprowadzane dla niektórych kont i najwyraźniej są obecnie w fazie testów. Wiemy o tym dzięki użytkownikowi Reddita, który podzielił się porównaniem:


Inny użytkownik udostępnił zrzut ekranu z nieco mniejszym filmem i wyraził protest przeciwko zmianom.

Zmiana wygląda korzystnie. Zaokrąglone przyciski wydają się spójne ze wzornictwem innych aplikacji Google, znacznik czasu jest wyraźniej oddzielony od tytułu filmu i wszystkie potrzebne funkcje są łatwo dostępne. Szare przyciski znacznie lepiej się prezentują nad filmem od czarnego gradientu, który niekiedy zasłania istotne napisy na filmach.
Oczywiście zdania są podzielone, jak zawsze, gdy w grę wchodzą indywidualne preferencje i przyzwyczajenia. Poza tym strona wizualna to tylko jeden aspekt zmian, jakie planuje zespół odpowiedzialny za YouTube.
YouTube zabrał wygodne skróty
Gdyby zmiana interfejsu odtwarzacza była tylko kwestią kosmetyczną, nie byłoby problemu. Niezadowoleni w końcu się do nich przyzwyczają i przejdą do porządku dziennego. Użytkownicy odkryli jednak, że zabrakło części z ich ulubionych skrótów.
Jeśli przyjrzysz się dokładnie paskowi z narzędziami, zauważysz, że regulacja głośności została przeniesiona z lewej strony odtwarzacza na prawą. Samo to może spowodować, że po 10 latach utrwalania przyzwyczajeń, oglądający filmy na YouTubie poczują się zagubieni. To jednak tylko szczyt góry lodowej, która wywołała oburzenie w sieci.
Regulacja głośności nie ma też osobnej „kapsułki”, a być może powinna mieć. To jednak boli mniej niż brak możliwości zmiany głośności z pomocą klawiatury i rolki myszki. Testujący nowy odtwarzacz zauważyli, że nie można najechać na piktogram z głośniczkiem kursorem i zmienić głośności rolką, znikła też regulacja głośności z użyciem strzałek w górę i w dół. Dla milionów osób używających YouTube’a na komputerach bez przycisków multimedialnych to poważny regres.
W wątku na Reddicie na Google wylały się pomyje. Miejmy nadzieję, że regulacja głośności strzałkami i rolką wróci na swoje miejsce, zanim nowy wygląd odtwarzacza całkowicie zastąpi aktualny.
Przegląd od AI także dla filmów
Google eksperymentuje także z wprowadzeniem sztucznej inteligencji w kolejnym miejscu na platformie filmowej. Podobnie jak na stronie z wynikami wyszukiwania Google, YouTube także będzie wyświetlał sekcję „Przegląd od AI”. Tylko tu zamiast tekstowej odpowiedzi na pytanie, przygotowanej na podstawie różnych artykułów, będzie można zobaczyć „karuzelę” z proponowanymi filmami.
Będzie to na pewno ciekawy sposób, by zgłębić temat. Gorzej będzie z „halucynacjami” modeli sztucznej inteligencji, które potrafią zmyślać. Tekstowy „Przegląd od AI” potrafi wymyślić nieistniejącą płytę Maryli Rodowicz, tłumaczyć powiedzonka, które wcale nie są używane i polecać klejenie sera do pizzy z użyciem kleju do drewna. Trzeba więc podchodzić do tego elementu z rezerwą.
Ta funkcja została udostępniona dla niewielkiego grona subskrybentów YouTube Premium.
Więcej ogłoszeń na 20-lecie
Powyższy lifting odtwarzacza nie jest szeroko rozpowszechniony. YouTube celebruje 20 urodziny także zapowiadając nowości z większą pompą. Oglądający materiały z platformy na telewizorach będą mogli niebawem skorzystać z własnej wersji nowego odtwarzacza:

Tu oczywiście regulacja głośności nie będzie problemem, bo odpowiednie przyciski znajdują się na pilocie do telewizora. Fani podcastów i wideofelietonów zaś będą mogli odsłuchać je nawet czterokrotnie przyspieszone, by znaleźć interesujące informacje. To zawrotne tempo będzie dostępne dla subskrybentów YouTube Premium. W tym abonamencie oraz w YouTube Music pojawi się możliwość opisania nastroju i odnalezienia odpowiedniej muzyki na tej podstawie, za czym zapewne stoi AI. Oczywiście niezmiennie można spróbować zanucić kawałek lub podać fragment tekstu.
Subskrybenci YouTube TV będą mogli niebawem budować własne widoki do oglądania różnych kanałów jednocześnie – to funkcja zarezerwowana obecnie dla programów sportowych.