Dlaczego? Ponieważ eksperci stojący za artykułem zamieszczonym w Science Advances sugerują, jakoby zagłada Wyspy Wielkanocnej tak naprawdę nigdy nie miała miejsca. A już na pewno nie w takich okolicznościach, jakie były sugerowane. Ale zanim przejdziemy do wyjaśnienia zagadki, warto przypomnieć sobie kilka kluczowych informacji na temat tego miejsca.
Czytaj też: Odpowiednik Stonehenge znajduje się niedaleko naszej granicy. O tym miejscu wiadomo od niedawna
Wyspa Wielkanocna leży na wodach Oceanu Spokojnego i obecnie jest zaliczana do terenów Chile. Znana również jako Rapa Nui, słynie przede wszystkim z obecności gigantycznych kamiennych posągów, czyli moai. Kwestią sporną jest określenie, kiedy doszło do kolonizacji tego miejsca, wszak istnieją hipotezy o pojawieniu się pierwszych mieszkańców już w IV wieku. Inne wskazują na ich przybycie kilka stuleci później.
Najwięcej emocji wzbudzały informacje o rzekomym nagłym opuszczeniu wyspy. Jednym ze źródeł tego typu opowieści był fakt, że kiedy Europejczycy dotarli na Rapa Nui na początku XVIII wieku, to spotkali się z populacją liczącą około 3000 osób. Było to dość zaskakujące, biorąc pod uwagę liczbę tamtejszych posągów, opiewającą na około tysiąc kamiennych głów. Szybko pojawiły się głosy, iż wyspę dawniej zamieszkiwało znacznie więcej ludzi, lecz populacja bardzo gwałtownie spadła.
Autorzy nowych badań sugerują, że Wyspa Wielkanocna nigdy nie była zamieszkiwana przez tak dużą liczbę ludności, jak sugerowano do tej pory
Kluczem w zrozumieniu, co tak naprawdę się wydarzyło, były badania poświęcone ogródkom skalnym. Takowe tworzono w celu zwiększenia wydajności upraw zanim jeszcze na Wyspę Wielkanocną dotarli Europejczycy. Lokalni mieszkańcy stosowali naprzemiennie układane warstwy skał, co miało ograniczać utratę wilgoci oraz zwiększać zawartość składników odżywczych w glebie.
O ile jednak pierwotnie zastosowane podejście do liczenia tych formacji wskazywało na ogromną liczbę ludności, opiewającą na nawet 17 000 ludzi, tak teraz przyjęto nieco inną metodologię. Autorzy badań odrzucili “ogródki”, które prawdopodobnie powstały na skutek naturalnych procesów, bez udziału człowieka. Tym sposobem doszli do wniosku, że uprawy prowadzone na wyspie nigdy nie zapewniały wyżywienia dla grupy większej niż 2000 osób. Dodajmy do tego inne źródła żywności, takie jak rybołówstwo, a okaże się, że liczba ludności wcale nie musiała być kiedykolwiek znacznie wyższa od napotkanej przez przybyszy z Europy.
Czytaj też: W ciągu kilku stuleci w Indiach doszło do niewyobrażalnych zmian. Dawne inskrypcje to potwierdzają
Według autorów tamtejsza społeczność w szczytowym momencie liczyła nie więcej niż 4000 ludzi. To z kolei kłóci się z historiami o tym, że na Wyspie Wielkanocnej doszło do gwałtownego kryzysu demograficznego. Wydaje się raczej, iż tamtejsza odizolowana populacja na przestrzeni wieków prowadziła dość stabilne życie, oparte na tym, co udało się wyhodować na Rapa Nui.