Chodzi o wyspę, którą po raz pierwszy zauważono w maju 1861 roku. W kolejnym roku zniknęła jednak pod wodą, a z czasem okazało się, że jej istnienie ma cykliczny charakter. Najnowszy rozdział tej opowieści miał miejsce na początku 2023 roku. Właśnie zdjęcia wykonane w styczniu i lutym dwa lata temu wykazały, że wyspa po raz kolejny wynurzyła się spod wody. Pod koniec ubiegłego roku była już natomiast ledwie widoczna, co zwiastuje nieuniknione: ponowne ukrycie się tej formacji pod powierzchnią Morza Kaspijskiego.
Czytaj też: Japończycy zaniepokojeni. W ciągu 30 lat czeka ich monstrualne trzęsienie ziemi
Nazwa tego zbiornika jest nieco myląca, wszak w rzeczywistości mówimy o jeziorze. I to całkiem sporym, bo uznawanym za największe na świecie. Jego powierzchnia jest większa od całego naszego kraju, choć zarazem zdecydowanie zmniejszyła się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. W pewnym momencie Morze Kaspijskie prawdopodobnie podzieli losy Jeziora Aralskiego lub przynajmniej się do niego zbliży.
Mówimy bowiem o narastających problemach z poziomem wody tego zbiornika. Jeszcze w XXI wieku może się on obniżyć o prawie dwadzieścia metrów, co byłoby istną katastrofą dla tamtejszej fauny i flory oraz ludności zamieszkującej okolice. Ale zamiast wybiegać w odległą i mało optymistyczną przyszłość, tym razem skupimy się na przeszłości i teraźniejszości.
Wyspa widmo, nazwana Kumani, została zauważona na zdjęciach satelitarnych. Obiekt ten pojawia się co jakiś czas na wodach Morza Kaspijskiego i stanowi owoc erupcji tamtejszego wulkanu błotnego
Dlaczego w ogóle tytułowa wyspa co jakiś czas wychodzi ponad powierzchnię Morza Kaspijskiego? Wszystko za sprawą ukrytego tam wulkanu błotnego. Ten, znany jako Kumani Bank, co jakiś czas doświadcza erupcji, w wyniku których gromadzi się struktura wystająca ponad taflę wody. Mówimy o wyspie zlokalizowanej około 20 kilometrów od brzegu, niedaleko terytorium Azerbejdżanu. Zapiski prowadzone w XX wieku sugerują, że w tym okresie doszło do co najmniej sześciu odrębnych obserwacji wyspy, która jakiś czas później znikała.
Czytaj też: Chińczycy mają pomysł, jak nie odchodzić od węgla. Z CO2 robią żywność
Historia nauczyła nas, iż zwykle taka struktura istnieje przez maksymalnie dwa lata, po czym znika przed wzrokiem. Narodziny wyspy, do których doszło w 2023 roku, nastąpiły bez fajerwerków. Ba, w zasadzie nikt ich nie dostrzegł w czasie rzeczywistym: efekty erupcji zostały zauważone dopiero na zdjęciach satelitarnych udostępnionych przez NASA. Wyspa Kumani, bo tak jest teraz nazywana, nie pierwszy raz utworzyła się bez wyraźnej erupcji. Poprzednio stało się tak w 1993 roku, a po trzydziestu latach doszło do powtórki z rozrywki.