Niezwykle istotną rolę odgrywa w tym przypadku tzw. temperatura mokrego termometru, czyli najniższa, przy której – mając na uwadze panującą wilgotność – można ochłodzić ciało za sprawą parowania. Na przykład tegoroczne upały, które nawiedziły Azję Południową w maju i czerwcu sprawiły, że w pakistańskim Jakobabad temperatura mokrego termometru wyniosła 33,6 stopnia Celsjusza.
Temperatura mokrego termometru, czyli jak istotna jest wilgotność
Jak wyjaśnia W. Larry Kenney i jego współpracownicy, górna granica akceptowalnej temperatury może okazać się nawet niższa od sugerowanej na podstawie badań z 2010 roku. Ich autorzy doszli wtedy do wniosku, że 35 stopni Celsjusza przy 100-procentowej wilgotności to maksymalna akceptowalna wartość. Niestety, bardziej aktualne analizy są nawet mniej optymistyczne. W celu ich wykonania autorzy zaprosili do udziału w eksperymencie młodych mężczyzn i kobiety. Osoby te cechowały się dobrym stanem zdrowia i miały zostać wystawione na przebywanie w warunkach o wysokiej wilgotności i temperaturze.
Każdy uczestnik badania połknął niewielkich rozmiarów tabletkę telemetryczną, która monitorowała temperaturę jego ciała. Następnie ochotnicy przebywali w komorze, w której poruszali się tak, by symulować czynności takie jak gotowanie czy jedzenie. Naukowcy zwiększali natomiast temperaturę bądź wilgotność, monitorując reakcje organizmów badanych osób. Celem było przekonanie się, w którym momencie warunki staną się na tyle nieprzyjazne, że zostanie przekroczona tzw. krytyczna granica środowiskowa.
Kiedy organizm zaczyna się przegrzewać, serce musi pracować ciężej, pompując krew w celu obniżenia temperatury ciała. Zwiększone wydzielanie potu prowadzi natomiast do obniżenia ilości płynów w organizmie. Taki przedłużający się stan może wywołać udar cieplny, który stanowi zagrożenie dla życia. Jak wynika z nowych badań w tej sprawie, rzeczona granica jest niższa od wspomnianej wcześniej – szacunki wskazują raczej na 31 stopni Celsjusza przy 100-procentowej wilgotności i 38 stopni Celsjusza przy wilgotności wynoszącej 60 procent.
Zmiany klimatu postępują, więc będzie jeszcze gorzej
Oczywiście nie oznacza to, że nawet krótkotrwałe przebywanie w takich warunkach doprowadzi do natychmiastowej śmierci. Ryzyko jednak rośnie, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę postępujące zmiany klimatu. Szczególnie zagrożone pogarszającą się sytuacją będą osoby starsze – a przecież w eksperymencie uwzględniano młodych dorosłych, u których tolerancja na wysokie temperatury jest znacznie wyższa. Osoby powyżej 65. roku życia stanowią około 80-90 procent ofiar fal upałów, dlatego teraz naukowcy postanowili skupić się na nich.