Podobnie jak i my, także nasi przodkowie musieli jakoś oświetlać miejsca, gdzie żyli. Ich sytuacja była jednak o wiele trudniejsza, bo nawet za dnia do ich „domostw” – czyli jaskiń – docierało niezbyt wiele światła słonecznego.
Jak praludzie sobie z tym radzili? Postanowił to sprawdzić zespół naukowców pod kierunkiem badaczki MªÁngeles Medina Alcaide. Naukowcy odtworzyli trzy paleolityczne systemy oświetlenia – pochodnie, lampy tłuszczowe i kominki. Ich celem było ustalenie, w jaki sposób rodzaj dostępnego światła, jego intensywność i czas trwania, obszar oświetlenia oraz temperatura barwowa determinowały sposoby wykorzystania jaskiń jako miejsc pracy, odpoczynku i snu.
Zrekonstruowano paleolityczne pochodnie
Naukowcy wykorzystali do tego znaleziska archeologiczne z kilku paleolitycznych jaskiń w południowo-zachodniej Europie. Natrafiono w nich na przykłady sztuki jaskiniowej oraz pozostałości oświetlenia, z którego mogli korzystać niegdysiejsi mieszkańcy tych terenów. To właśnie te pozostałości posłużyły badaczom do zrekonstruowania paleolitycznego systemu oświetlenia.
Opierając się na zgromadzonych danych archeologicznych i badaniach laboratoryjnych naukowcy stworzyli: pięć rodzajów pochodni (wykonanych różnymi sposobami z żywic bluszczu, jałowca, dębu, brzozy i sosny), dwie kamienne lampy wykorzystujące tłuszcz zwierzęcy (szpik kostny z krowy i jelenia) oraz jeden mały kominek (opalany drewnem dębowym i jałowcowym).
Następnie postanowili zbadać efektywność każdego rodzaju oświetlenia. Na miejsce swoich badań wybrali jaskinię Isuntza 1 w baskijskim regionie Hiszpanii. Stosując kolejno każdą z technik oceniali m.in. poziom jasności i ewentualnego zadymienia. Na podstawie obserwacji wnioskowali, do czego nasi przodkowie mogli wykorzystywać poszczególne pochodnie i lampy.
Czym oświetlić jaskinię?
Co nie powinno być zaskoczeniem, okazało się, że różne systemy oświetleniowe mają różne cechy. I tak np. drewniane pochodnie wykonane z wielu patyków najlepiej sprawdzały się – zdaniem autorów badania – w eksploracji jaskiń lub na dużych przestrzeniach. Było tak, ponieważ emitowały światło we wszystkich kierunkach (do ok. 6 m). Co więcej, były łatwe w transporcie i nie oślepiały osoby niosącej ogień, i to mimo że intensywność światła była prawie pięć razy większa niż w przypadku podwójnej lampy tłuszczowej.
Drewniane pochodnie dawały światło średnio przez 41 minut. Najkrócej płonąca pochodnia zgasła po zaledwie 21 minutach, a najbardziej żywotna płonęła przez 61 minut. Minusem okazał się fakt, że pochodnie miały tendencję do „nieregularnego działania” – często przygasały, ale na szczęście łatwo było można je ponownie rozpalić. Główną wadą tego sposobu oświetlenia było duże zadymienie.
W przeciwieństwie do pochodni lampy tłuszczowe najlepiej sprawdzały się w oświetlaniu małych przestrzeni przez długi czas. Przy intensywności światła podobnej do świecy były w stanie rozjaśnić obszar w promieniu do trzech metrów. Paliły się spokojnie przez ponad godzinę i nie emitowały dużej ilości dymu. Naukowcy uznali jednak, że ten rodzaj oświetlenia nie nadawał się do transportu – po pierwsze nie oświetlał podłogi, a po drugie oślepiał użytkownika.
Autorzy badania wykonali także jeden kominek (a więc system stacjonarny). Niestety bardzo dymił i zgasł po zaledwie 30 minutach. Fiasko tej próby badacze tłumaczą nieodpowiednią lokalizacją kominka, która powinna uwzględniać prądy powietrza przepływające przez jaskinię.
Sztuczne oświetlenie kluczem dla rozwoju człowieka?
Autorzy badania twierdzą, że praktyczne spostrzeżenia i obserwacje uzyskane dzięki ich eksperymentom są nieocenione dla głębszego zrozumienia, jak wyglądały życie i rozwój naszych przodków. Podkreślają, że kolejne badania paleolitycznego oświetlenia przydadzą się w dalszym odkrywaniu działalności naszych przodków w jaskiniach – głównie artystycznej.
„Sztuczne oświetlenie było kluczowe dla rozwoju złożonych zachowań społecznych i ekonomicznych w grupach paleolitycznych, zwłaszcza dla rozwoju pierwszych eksploracji paleo-speleologicznych i pochodzenia sztuki w jaskiniach” – podkreślają naukowcy.
Źródło: PLOS One.