Polio, dyfteryt, ospa – to tylko część chorób, którym udaje się zapobiegać dzięki szczepieniom. Badania, na które powołuje się BBC, pokazują, że wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia matek więcej z nich decyduje się na szczepienia dzieci. To z kolei przekłada się na zmniejszenie liczby zgonów poniżej 5. roku życia.
W Nigerii jedynie 6% dzieci matek bez żadnej edukacji zostało zaszczepionych, podczas gdy u kobiet nawet z podstawowym wykształceniem odsetek ten wzrasta do 24%. Największy wzrost jest notowany właśnie na styku tych dwóch grup – bez edukacji i jej poziomem podstawowym, na kolejnych stopniach wykształcenia różnice nie są już tak wielkie.
Badania także pokazują, że lepiej wykształcone matki lepiej sobie radzą oraz wybierają miejsca do życia, gdzie istnieje możliwość zapewnienia lepszej opieki zdrowotnej dla ich dzieci.
Raport Unesco z 2015 roku wskazywał, że w przypadku dopuszczenia kobiet do edukacji przynajmniej na poziomie szkoły średniej 4 na 10 dzieci bez szczepień mogłyby je otrzymać.
Jednak, co ciekawe, niektóre badania pokazują odwrotny kierunek – w krajach rozwiniętych, Amerykańskie badanie danych z 2003 roku przeprowadzone na 11 860 dzieciach pokazało, że matki, które miały za sobą mniej niż 12 lat edukacji częściej przeprowadzały cały program szczepień dzieci niż te, które ukończyły koledż. Dodatkowo badanie London School of Hygiene & Tropical Medicine z 2016 roku pokazało, że lepsze wykształcenie idzie często w parze z krytyką szczepionek. Dlaczego? Analitycy tłumaczą to faktem, że osoby lepiej wykształcone mają wyraźniejszą tendencję do kwestionowania autorytetów.
Niektóre kampanie okazują się także przeciwskuteczne w rozwiniętych krajach – przykładem jest Wielka Brytania, gdzie analiza kampanii obalającej mit szczepień powodujących autyzm paradoksalnie do wzmocnienia u sporej grupy rodziców przekonania o słuszności teorii spiskowych dotyczących szczepień. np.
– Psychologiczny portret osoby nieszczepiącej własnych dzieci to dobrze wykształcona, inteligentna kobieta po trzydziestce, o ekologicznych zapatrywaniach – mówi pediatra immunolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dr Wojciech Feleszko w rozmowie z portalem Gazeta.pl – To często są elity – osoby, z którymi zdarza mi się czasem w telewizji polemizować na temat szczepień, nie mają niskiego statusu społeczno-ekonomicznego, tylko są to piosenkarki, dziennikarki… Ogólnie panie, które dobrze wypadają przed kamerami.
I podkreśla: – Studentom obrazowo tłumaczę, że nieszczepiący to takie “pasożyty immunologiczne” – korzystają z tego, że zagrożenie jest niewielkie, bo inni rodzice zdecydowali się zaszczepić swoje dzieci. Ale co się może wydarzyć kiedy liczba zachorowań zacznie wzrastać? Łatwo przewidzieć mając w pamięci histerię medialną towarzyszącą kilku ostatnim epidemiom grypy.
Źródło: BBC