Proponowana metoda polega na wstrzyknięciu komórek z wątroby dawcy do węzłów chłonnych biorców cierpiących na choroby wątroby. W teorii powinno to doprowadzić do rozwoju nowych organów. Takie podejście mogłoby być niezwykle efektywne, ponieważ szacuje się, iż pojedyncza wątroba mogłaby pomóc w leczeniu ponad 75 osób.
Czytaj też: Roślinne vs krowie. Które mleko ma więcej mikroelementów?
Bo choć narząd ten słynie ze swoich niesamowitych zdolności regeneracyjnych, to zdarzają się przypadki tak poważnych uszkodzeń, że organizm nie jest w stanie ich naprawić. W efekcie ostatnią deską ratunku okazuje się przeszczep, ale ten nie zawsze jest możliwy, choćby ze względu na poważny stan zdrowia pacjentów. A nawet jeśli taki zabieg jest wykonalny, to często brakuje narządów.
Naprzeciw potrzebującym wychodzi w takich okolicznościach firma LyGenesis, która chciałaby wykorzystać dotychczasowe dokonania w zakresie badań nad myszami. Związani z tym naukowcy zamierzają podjąć się próby stworzenia syntetycznych ludzkich zarodków, które mogłyby zostać wykorzystane do pobrania organów do przeszczepu.
Naukowcy chcieliby hodować narządy wewnątrz organizmu
Dotychczasowe dokonania w tym zakresie są co najmniej imponujące. Przedstawicielom LyGenesis udało się między innymi wyhodować komórki wątroby w węzłach chłonnych świń. W ten sposób możliwe było zastąpienie pierwotnego narządu, który uległ uszkodzeniu. Jak wyjaśnił Michael Hufford, z czasem węzeł chłonny znika całkowicie, a to, co pozostaje, okazuje się wysoce unaczynioną miniaturową wątrobą, która przejmuje część zadań “oryginalnej” wątroby.
Czytaj też: Tatuaże mogą zawierać szkodliwe związki. Opalanie i infekcje bakteryjne mogą je uwalniać
Takie podejście ma zostać przetestowane w gronie 12 dorosłych osób z poważnymi chorobami wątroby. Pierwszy uczestnik otrzyma około 50 milionów komórek, a u pozostałych liczba ta zostanie zwiększona do 250 milionów. Taka wartość powinna być wystarczająca do wytworzenia pięciu mini wątrób. Każdy z ochotników będzie badany przez rok po iniekcji i będzie musiał przyjmować leki immunosupresyjne do końca życia, aby powstrzymać organizm przed odrzuceniem nowych organów.