Wygląda jak typowa broń superzłoczyńcy. Czy irańskich Rezvan trzeba się obawiać?

Mieści się w tubie przypominającej typowe przenośne zestawy przeciwlotnicze (MANPADS), a kiedy przygotuje się do startu, to wygląda tak, jakby miał się wwiercać w cel. Dron Rezvan to najnowsze dzieło irańskiego przemysłu, który ma stanowić kolejny wielki krok w kwestii rozwoju irańskiego arsenału lotniczego.
Irańczycy podczas inspekcji broni hipersonicznej Fattah 2

Irańczycy podczas inspekcji broni hipersonicznej Fattah 2

Iran ulepszył niszczycielskie drony kamikadze. Owocem tych prac jest intrygujący Rezvan

Rozwój amunicji krążącej, czyli właśnie dronów kamikadze, pełniących na wojnie funkcję bardzo inteligentnych pocisków, trwa w najlepsze. Aktualnie firmy skupiają się na zwiększeniu ich możliwości w dosłownie każdym aspekcie, choć jest to różne w zależności od tego, do jakiej klasy zalicza się dany bezzałogowiec latający. Do użytku wchodzą bowiem ciągle zarówno małe drony kamikadze “odpalane z ręki”, jak i właśnie sprzęty pokroju nowego drona Rezvan. Ten wprawdzie wymaga dedykowanego systemu startowego, ale za to jest w stanie wyrządzić na wojnie znacznie większe szkody, realizując misje, których normalne pociski nie są nawet w stanie podjąć.

Czytaj też: Broń, która wesprze myśliwce F-35 i nowoczesnego króla przestworzy. USA się nie patyczkują

Rezvan został zaprezentowany światu niedawno, bo 9 stycznia 2025 roku, kiedy to Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dumnie pochwalił się nim podczas ćwiczeń wojskowych „Payambar-e Azam 19” w zachodnim Iranie. Zupełnie nowy latający bezzałogowiec wojskowy akurat od Iranu nie powinien nas zresztą dziwić, bo to państwo (podobnie jak m.in. Ukraina czy Rosja) inwestuje od kilku lat znaczne zasoby właśnie w rozwój dronów wojskowych. Tyczy się to zwłaszcza tych, które mogą przelecieć spore dystanse, wybrać idealny cel i następnie przeprowadzić precyzyjny atak prosto na niego.

Zacznijmy od samego początku, bo od tego, że amunicja krążąca Rezvan wyróżnia się kontenerowym systemem startowym, który upraszcza jej rozmieszczenie i umożliwia szybkie reagowanie w trudnym terenie. Ten dron został wyposażony w składane i umieszczone w charakterystyczny sposób skrzydła, które ułatwiają przechowywanie, a zastosowany w nim system napędowy pozwala na przelecenie do 20 kilometrów przez maksymalnie 20 minut. Do zbyt głębokich ataków na wrogie terytorium się więc nie nada, ale przy odpowiednich staraniach i wystrzeleniu go blisko frontu z dedykowanego kontenerowego systemu startowego, może posłużyć do zwalczenia celów o wysokim znaczeniu.

Czytaj też: Hyundai rozwiązuje największy problem elektryków. Oto ich sekretna broń

Podczas lotu Rezvan jest ciągle połączony z kontrolerem w rękach operatora, którego ekran wyświetla obraz widziany przez drona z przedniej kamery. Co najważniejsze, zastosowany w tym bezzałogowcu system optyczny obejmuje z kolei zarówno widzenie dzienne, jak i termowizyjne, a to akurat czyni go wszechstronnym w różnych scenariuszach operacyjnych. Jeśli dorzucimy do tego wspomniany 20-kilometrowy zasięg, to zrozumiemy, że Rezvan jest nie tyle dronem strategicznym, jak Shahed 129, czy Shahed 136, a całkowicie taktycznym i to akurat jest kluczowa obserwacja.

Nagranie: x.com

Czytaj też: Osiem zer dzieliło świat od zagłady? Szokujące fakty o zabezpieczeniach broni jądrowej

W aktualnej sytuacji między Iranem a Izraelem możemy być pewni, że Rezvan będzie stanowić wyzwanie taktyczne dla Izraela właśnie, a to szczególnie w rejonach przygranicznych, gdzie szybkie rozmieszczenie i precyzyjne uderzenia są na tyle cennym połączeniem, że mogą rzucić spore wyzwanie systemom obrony powietrznej pokroju Iron Dome czy David’s Sling. Wprawdzie Rezvan nie jest dronem stealth, którego trudno wykryć, ale koszt jego produkcji może być na tyle niski, że obrona przed nim może być wręcz druzgocącym ciosem finansowym, jako że aktualne systemy przeciwlotnicze są horrendalnie drogie.