Zespół naukowców z UiT Norweskiego Uniwersytetu Arktycznego oraz REV Ocean natrafili podczas badań dnia morskiego na bardzo ciekawe miejsce. Na dnie krateru o szerokości 300 metrów i głębokości 25 metrów znaleźli podwodny wulkan błotny. Odkrycia dokonano dokładnie na dnie Morza Barentsa, 400 metrów pod powierzchnią lustra wody i w odległości 130 kilometrów na południe od Wyspy Niedźwiedziej (najbardziej południowej wyspy archipelagu Svalbard).
Czytaj też: Zajrzeli do środka wulkanu. Mapa jego wnętrza pokazuje, co tam się naprawdę „gotuje”
Wulkan błotny odkryto dokładnie 7 maja – dowiadujemy się z informacji prasowej norweskiej uczelni. Dokonano tego na pokładzie statku badawczego Kronprins Haakon przy pomocy zdalnie sterowanej jednostki podwodnej o nazwie ROV Aurora. Jest to dopiero drugie takie miejsce, jakie zlokalizowano w obrębie wód terytorialnych Norwegii. Pierwszy wulkan błotny znaleziono w 1995 roku także na południe od Svalbardu.
Wulkan błotny na wodach Norwegii. Niewielki, ale może pomóc w poznaniu historii Ziemi
Przyjrzyjmy się dokładnie nowo okrytemu stożkowi. Wulkan jest niewielki, ma ledwie 7 metrów średnicy i 2,5 metra wysokości. Wydobywa się z niego gorąca woda wzbogacona o metan. Ponadto pluje on jeszcze drobinami osadu zaciąganego z wnętrza Ziemi, prawdopodobnie z głębokości kilkuset metrów lub kilku kilometrów.
Co ciekawe, okolice wulkanu nie są wcale takie martwe. Dno zbudowane jest tutaj z pokrywy węglanowej, która jest znakomitym siedliskiem dla licznych koralowców, gąbek, rozgwiazd, licznych skorupiaków i pająków morskich.
Czy występowanie wulkanów błotnych na Morzu Barentsa jest czymś niezwykłym? Nie, jeśli spojrzymy na ich lokalizacje i porównamy z mapą geologiczną tego regionu. Chociaż morze znajduje się w strefie szelfu kontynentalnego, nie jest wyjątkowo głębokie, a skały budujące dno są bardzo starego wieku (w większości prekambr), to na zachód od występowania wulkanów dochodzi do spreadingu w strefie Grzbietu Gakkela, który jest obszarem względnie aktywnym tektonicznie i wulkanicznie.
Czytaj też: Najzimniejszy wulkan na świecie. Krajobrazy tutaj jak z Marsa, a przed czarną lawą nikt nie zdoła uciec
Obserwacja podwodnych ekshalacji metanu może także dać nam wgląd w samą budowę Ziemi i jej chemizm głęboko pod powierzchnią. Badacze uważają również, że poznanie składu cieczy z metanem przybliży historię pradawnych środowisk oraz wyjaśni niektóre zjawiska występujące na innych planetach. Możemy być pewni, że ten niezwykle interesujący norweski wulkan błotny na pewno przyczyni się do rozwiązania wielu zagadek geologicznych.