Jak przypomniał naukowiec, planety znane w starożytności i średniowieczu, czyli Merkury, Wenus, Mars, Jowisz i Saturn są jednymi z najjaśniejszych obiektów na niebie, więc nie ma najmniejszych problemów z dojrzeniem ich “gołym okiem”. Inaczej jest z dwiema ostatnimi planetami Układu Słonecznego – Uranem i Neptunem.
“Tego ostatniego możemy dostrzec w zasadzie tylko przez lornetkę lub teleskop. Inaczej sprawa ma się z Uranem. Jego jasność nigdy nie spada poniżej 6 wielkości gwiazdowej, więc, w dobrych warunkach, zawsze można go dojrzeć bez użycia żadnych instrumentów. Powszechnie uznaje się bowiem, że osoba bez poważnych wad wzroku, z ciemnego miejsca, jest w stanie dojrzeć gwiazdy o jasności nawet w okolicach 6.5 wielkości gwiazdowej, a więc niespełna dwa razy słabsze od typowego blasku Urana” – powiedział astronom.
Dodał, że blask Urana nie jest jednak stały i zmienia się na skutek jego zmiennej odległości od Ziemi i od Słońca. “Z powierzchni naszej planety najlepiej obserwować go podczas tzw. opozycji, czyli momentu, w którym Słońce, Ziemia i Uran ustawiają się w jednej linii, a sam Uran świeci przez to w odległości 180 stopni od Słońca, będąc najlepiej widoczny o północy i jednocześnie będąc najbliżej Ziemi” – opisał dr Olech.
Zapowiedział, że w tym roku opozycja Urana wypada 3 października o godzinie 16.12 naszego czasu. Wrześniowe i październikowe noce to więc czas, w którym Urana dojrzeć najłatwiej. Jego blask wynosi obecnie 5.7 wielkości gwiazdowej, a średnica tarczy niespełna 4 sekundy łuku.
“Uran świeci obecnie w konstelacji Ryb. Wieczorem dojrzymy go niespełna 20 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Najlepiej na obserwacje wyjść jednak po północy. Wtedy to Uran świeci dokładnie na południu, prawie 40 stopni nad horyzontem” – radził astronom.
Zauważył, że słabszy od Urana Neptun miał swoją opozycję pod koniec sierpnia, przez co wrzesień także świetnie nadaje się do jego obserwacji. “Blask planety sięga obecnie 7.8 magnitudo, a to oznacza, że dojrzymy go przez nawet mała lornetkę. Neptun znajduje się w konstelacji Wodnika i przed północą świeci niespełna 30 stopni nad południowym horyzontem” – powiedział.
Najbliższy nów Księżyca wypada 5 września. “To powoduje, że bardzo dobrym okresem do obserwacji obu planet jest pierwsza dekada miesiąca – ocenił naukowiec. -Najgorsze warunki wystąpią w okolicach pełni Księżyca, czyli 19 września. Pod sam koniec miesiąca warunki znów się poprawią”.
(Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl)