Tym razem za sprawą wykonanych niedawno trójwymiarowych skanów ukazujących pozostałości statku spoczywające na głębokości około 3800 metrów. Do jego zlokalizowania doprowadził Robert Ballard i jego współpracownicy, którzy odnaleźli obiekt swoich poszukiwań 1 września 1985 roku. Od tamtej pory badacze próbowali dowiedzieć się jak najwięcej na temat obecnego stanu wraku.
Czytaj też: Nurkował u wybrzeża Izraela i dokonał niezapomnianego odkrycia. Nikt się tego nie spodziewał
Dzięki przeprowadzonym skanom poszukiwacze byli w stanie uchwycić pełny trójwymiarowy widok wraku. Ten jest rzecz jasna doświadczony upływem czasu, o czym najlepiej świadczy obecność rdzy, wodorostów i całej masy zróżnicowanych organizmów, które traktują pozostałości statku jako element głębinowego ekosystemu.
Katastrofa Titanica miała miejsce w 1912 roku. Na jej skutek śmierć poniosło około 1500 osób, a sam wrak spoczął na głębokości niemal 4 kilometrów
Ostatnie dokonania są zasługą firm Magellan Ltd oraz Atlantic Productions. Pierwsza zajmuje się tworzeniem podwodnych map, natomiast druga tworzy film dokumentalny na temat Titanica. Wykorzystując dwie łodzie podwodne, znane jako Romeo i Julia, uczestnicy ekspedycji zbadali wrak Titanica, zbierając przy tym 16 terabajtów danych i wykonując ponad 715 000 zdjęć oraz nagranie w 4K.
Czytaj też: Groza kwitnącej wiśni. Czego bali się Japończycy?
Ostatecznie zgromadzone materiały posłużyły do stworzenia cyfrowego bliźniaka słynnego statku. Powstały model jest szczegółowy do tego stopnia, że można dostrzec numer seryjny umieszczony na śrubie napędowej. I choć nic nie przywróci już życia osobom, które poniosły śmierć w tragicznych wydarzeniach sprzed ponad stu lat, to możliwość poznania szczegółów całej historii może stanowić swego rodzaju hołd dla poległych. Co ciekawe, łącznie klasa Olympic, do której należał Titanic, składała się również z dwóch innych statków, znanych jako Gigantic oraz Olympic. Z całej trójki jedynie Olympic “zrobił karierę”. Titanic, jak niestety dobrze wiemy, zatonął, podczas gdy Gigantic nigdy nie został wprowadzony do służby cywilnej. Zamiast tego wykorzystywano go w formie mobilnego szpitala w czasie I wojny światowej.