Za poszukiwaniami stali przedstawiciele Uniwersytetu w Bournemouth. W centrum ich zainteresowania znalazł się wrak, który spoczął na dnie w XIII wieku. Mortar, bo tak nazywała się owa jednostka, został zidentyfikowany w 1982 roku. Teraz przyszła pora na zapoznanie się z jego zawartością.
Czytaj też: Niepokający obiekt sięga czasów sprzed ludzkiej cywilizacji. Właśnie pokazano go po raz pierwszy
Co ciekawe, o ile początkowo sądzono, iż chodzi o jakiegoś rodzaju odpady nagromadzone w tej części wybrzeża, tak z czasem naukowcy zdali sobie sprawę, z czym mają do czynienia. Dzięki podwodnym poszukiwaniom zlokalizowali dwie płyty nagrobne, które zapewne miały zostać wykorzystane setki lat temu.
Archeolodzy przeszukiwali wrak statku zlokalizowany u wybrzeży Dorset. Natknęli się tam na dwie płyty nagrobne wykonane z lokalnego marmuru
Wiadomo, iż Mortar służył do przewożenia ładunków zawierających moździerze do mielenia, kociołki, filiżanki, naczynia ceramiczne i inne przedmioty gospodarstwa domowego. Płyty nagrobne nie należały zapewne do typowych transportów w wykonaniu tego statku, ale jak widać i one się trafiały.
Analizy poświęcone tym ostatnim wykazały, że płyty zostały wykonane z marmuru. Mówiąc dokładniej, chodzi o skamieniały wapień występujący na wyspie Purbeck w południowo-wschodnim Dorset. Cieszył się on szczególnie wysoką popularnością w okresie rzymsko-brytyjskim w czasie średniowiecza. Tamtejszy marmur stosowano chociażby w produkcji moździerzy, tłuczków czy odlewni.
O popularności tego materiału najlepiej świadczy fakt, iż można go znaleźć w niemal wszystkich katedrach zlokalizowanych w południowej Anglii. Jeśli chodzi o płyty nagrobne znalezione w obrębie wraku, to archeolodzy dostrzegli na nich symbole w postaci chrześcijańskich krzyży. Wydaje się, iż elementy te miały służyć w formie trumien bądź pomników przeznaczonych dla wysokich rangą duchownych.
Jedna z płyt ma 1,5 metra długości, podczas gdy druga – aż 2 metry. Gdy doszło do zatonięcia tytułowego statku, to przemysł kamieniarski w tych okolicach miał się naprawdę dobrze. Wytwarzane na miejscu płyty były często eksportowane i wykorzystywane później w organizacji pochówków biskupów oraz arcybiskupów na terenie całej Anglii.