Autor znaleziska poinformował o nim przedstawicieli Izraelskiego Urzędu Starożytności, które w tym tygodniu wydało oświadczenie w tej sprawie. Jak się okazuje, na pokładzie statku znajdowały się nawet 44 tony różnego rodzaju towarów.
Czytaj też: Polacy odnaleźli nietypowy budynek w ufortyfikowanym mieście. Do czego go wykorzystywano?
Samo istnienie wraku nie było tajemnicą, ale jego dokładna lokalizacja – już jak najbardziej. Istnieje szansa, iż dzięki ostatnim sztormom doszło do odsłonięcia pozostałości statku uznawanego obecnie za najstarszy znany nauce wrak statku transportowego we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Na pokładzie zlokalizowano między innymi kolumny ozdobione wzorami roślinnymi, kapitele oraz marmurowe struktury o długości rzędu 6 metrów. Rzymski statek mógł w teorii transportować nawet 200 ton różnego rodzaju artefaktów, co pokazuje, o jak wielkogabarytowej jednostce mówimy.
Wrak rzymskiego statku transportowego ma około 1800 lat. Na jego pokładzie znaleziono marmurowego elementy architektoniczne
Co sprawiło jednak, iż statek znalazł się tam, gdzie jest zlokalizowany obecnie? Zdaniem ekspertów, którzy przeanalizowali jego konfigurację, załoga statku mogła natrafić na sztorm na płytkich wodach, dlatego postanowili zarzucić kotwicę w celu uniknięcia trafienia na mieliznę. Jak widzimy 1800 lat później, ich plan niekoniecznie przyniósł oczekiwane skutki.
Jeśli zaś chodzi o to, skąd płynął statek, to wydaje się, iż mógł on rozpocząć swoją podróż w Turcji bądź Grecji i zmierzał na przykład do Egiptu. Sporą niewiadomą pozostaje to, czy starożytni Rzymianie importowali gotowe elementy architektoniczne czy może w grę wchodziły też częściowo ukończone fragmenty. Dzięki zlokalizowaniu wraku i kolumn znajdujących się na jego pokładzie wiemy, iż opuściły one kamieniołom jako podstawowe surowce, które kształtowano dopiero po czasie.
Czytaj też: Tego wraku szukano przez 50 lat. Zagadka wreszcie została rozwiązana
Jakie mogło być ich przeznaczenie? Wydaje się, iż tego typu bogato zdobione elementy mogły być przeznaczone na rzecz budynków użyteczności publicznej. Archeolodzy mówią choćby o teatrze bądź świątyni, choć pozostają nam w tym aspekcie jedynie przypuszczenia. Pewnym jest natomiast, iż ładunek nigdy nie dotarł tam, gdzie miał zostać przetransportowany.