Popijasz chłodną wodę czytając ten artykuł? Kolejne pokolenia będą mogły ci tego pozazdrościć. Naukowcy z Instytutu Technologii w niemieckim Karlsruhe opublikowali właśnie artykuł, w którym wskazują, co się stanie z wodą pitną na przestrzeni następnych kilku dekad. Niestety badacze nie mają dla nas dobrych wieści.
Wszystko bowiem wskazuje na to, że do 2100 roku, nawet 75 milionów ludzi na świecie będzie zamieszkiwało regiony, w których woda gruntowa będzie niezdatna do picia. Bezpośrednio będzie to wynikało z temperatur wód gruntowych, które do tego czasu wzrosną nawet o 3,5 stopnia Celsjusza, tym samym przekraczając najwyższy próg ustanowiony dla wody zdatnej do picia.
Czytaj także: Zapasy słodkiej wody kurczą się w zastraszającym tempie. Dlaczego powinno nas to martwić?
Póki co, rzadko słyszymy o problemach związanych z zapasami wody pitnej na powierzchni Ziemi. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem naukowcy stosunkowo niewiele wiedzą o tym, jak woda będzie się zmieniała w reakcji na ocieplenie klimatu. Nie trzeba jednak tajemnej wiedzy, aby mieć świadomość tego, że gdy powierzchnia Ziemi będzie się coraz bardziej ogrzewała, to i zgromadzona pod powierzchnią woda także będzie chłonęła część tego ciepła, stopniowo się ogrzewając.
Naukowcy z Karlsruhe postanowili wykorzystać dwa scenariusze klimatyczne uwzględniające zmiany społeczne oraz modele rozwoju sytuacji związanej z emisją gazów cieplarnianych, aby ustalić, jak będzie się na przestrzeni dekad zmieniała temperatura wód gruntowych. Wyniki okazały się wyjątkowo pesymistyczne. Wychodzi bowiem na to, że temperatura wód gruntowych wzrośnie co najmniej o 2,1 stopnia Celsjusza, a być może nawet o 3,5 stopnia. Wbrew pozorom są to poważne zmiany, które będą niosły za sobą poważne konsekwencje.
Czytaj także: Susza w Europie trwa w najlepsze. Dane satelitarne nie pozostawiają złudzeń
Wiadomo, że największe zmiany zostaną odnotowane tam, gdzie wody gruntowe znajdują się względnie blisko powierzchni Ziemi oraz tam, gdzie wzrost średnich temperatur będzie najwyższy.
Aktualnie w 2024 roku ponad 30 milionów ludzi na całym świecie żyje w regionach, w których wody gruntowe są zbyt ciepłe, aby można było je wykorzystywać jako wodę pitną bez konieczności wcześniejszego uzdatniania.
To już jest poważna sytuacja. Problem w tym, że do 2100 roku sytuacja drastycznie się zmieni. W zależności od scenariusza, na przełomie wieków problem ten będzie dotyczył 77 milionów ludzi w najbardziej optymistycznym scenariuszu i 588 milionów ludzi w najbardziej pesymistycznym.
Warto zdać sobie tutaj sprawę z powagi sytuacji: ponad pół miliarda ludzi żyjących w rejonie, w którym wody gruntowe nie nadają się do picia. To jest prawdziwy wodny armagedon, któremu musimy zapobiec, póki jest jeszcze na to czas. W przeciwnym razie Ziemia za 75 lat będzie ponurym miejscem do życia i to dzięki naszemu pokoleniu.