Zważając na to, że zarówno amerykańska, jak i chińska agencja kosmiczna planują wysłać ludzi na powierzchnię Księżyca, a w najbliższej dekadzie stworzyć tam także stałą bazę załogową, w której naukowcy będą w stanie realizować dłuższe misje badawcze, kluczowe staje się ustalenie dostępnych tam zasobów, które ułatwiłyby przetrwanie ludziom w tych ekstremalnie nieprzyjaznych warunkach.
Dotychczasowe badania wskazywały, że woda na Księżycu znajduje się jedynie w formie lodu, który na przestrzeni milionów lat zebrał się na dnie wiecznie zacienionych kraterów znajdujących się w okolicach biegunów Księżyca. Teraz jednak okazuje się, że sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana.
Czytaj także: Na Księżycu może istnieć życie. Skąd się tam wzięło?
Najnowsza analiza map mineralogicznych wskazuje, że praktycznie na każdej szerokości geograficznej, zarówno na biegunie, jak i w okolicach księżycowego równika można znaleźć zarówno wodę, jak i hydroksyl, niezależnie od ilości padającego w takim miejscu promieniowania słonecznego. Takie odkrycie całkowicie zmienia naszą wiedzą o zasobach dostępnych dla astronautów wybierających się na powierzchnię Księżyca.
Owszem, wody na Księżycu nie ma ani trochę w stanie ciekłym. Nie ma tam wszak ani jezior, ani żadnych innych płynnych zbiorników. Naukowcy doskonale wiedzieli także, jak wysokie temperatury panują na powierzchni naszego satelity w ciągu księżycowego dnia. Zakładano zatem, że woda w żadnym stanie nie jest w stanie się tam utrzymać. Stąd i jedynym dopuszczalnym miejscem były mroźne kratery na biegunach, do których nigdy nie docierają promienie słoneczne, a tym samym wszelkie cząsteczki wody, które wpadną do takiego krateru, opadają ku powierzchni, tworząc coraz grubszą warstwę lodu, która nigdy nie będzie miała okazji ulec stopieniu czy sublimacji.
Najnowsze badania wykonane za pomocą instrumentu Moon Mineralogy Mapper (M3) zainstalowanego na pokładzie sondy kosmicznej Chandrayaan-1 wykazały, że praktycznie na całej powierzchni Księżyca woda i hydroksyl znajdują się w minerałach tworzących skały i regolit na powierzchni naszego naturalnego satelity. Szczegółowe analizy wykazały, że mniej tych dwóch związków chemicznych znajduje się jedynie w morzach księżycowych.
Czytaj także: Na astronautów lecących na Księżyc czeka już świeża woda. No, powiedzmy
Woda nie jest jednak niezniszczalna. Na powierzchnię Srebrnego Globu woda wydobywana jest w momencie powstawania kraterów. Kiedy jednak znajdzie się na powierzchni, ulega erozji pod wpływem oddziaływania stałego strumienia wiatru słonecznego. Tutaj jednak należy zaznaczyć, że skutkiem tej erozji jest pozostawanie na Księżycu hydroksylu, czyli cząsteczki składającej się z atomu tlenu i wodoru. Co więcej, sam wiatr słoneczny może dostarczać na powierzchnię atomy wodoru, które łączą się następnie z tlenem w skałach księżycowych.
Wszystko zatem wskazuje, że na powierzchni Księżyca znajduje się niezwykle obfita warstwa hydroksylu, a pod powierzchnią znajduje się całkiem sporo wody. To bardzo dobra informacja dla wszystkich agencji kosmicznych, które planują załogową eksplorację przestrzeni kosmicznej. Być może wcale nie trzeba będzie ograniczać eksploracji do obszarów biegunowych. Teraz wystarczy tylko opanować technikę produkcji zapasów wody z hydroksylu i wody zawartych w skałach księżycowych i można lecieć.