Z alergiami nie ma żartów, zwłaszcza w przypadku najmłodszych. Nie uchronią się przed nimi zarówno mieszkańcy miast, jak i wsi, choć powody reakcji alergicznych mogą być zupełnie inne. Na wsi zdecydowanie zwiększa się ekspozycja na alergie wziewne, a więc rośnie ryzyko kataru czy astmy, a do tego ostatnie badania pyłków brzozy z 2022 roku pokazują, że ich stężenie potrafi być u nas coraz wyższe. W miastach ta druga także jest sporym ryzykiem. Dodatkowo w miastach zwiększa się ryzyko zachorowania na atopowe zapalenie skóry (AZS), które wśród młodzieży z obszarów miejskich było 3,5-krotnie częstsze niż na wsi.
Niezależnie od miejsca zamieszkania wszyscy musimy walczyć z kurzem, a konkretnie żyjącymi w nim roztoczami. Badacze znaleźli powiązanie między ich zwiększoną ilością w środowisku kobiety w okresie prenatalnym, a rosnącą szansą na alergię u dzieci po urodzeniu. U osób z astmą roztocza kurzu domowego mogą odpowiadać za częstsze ataki astmy, ale także i wilgotne oczy oraz katar.
Wiosna jest szczególnie niewdzięczną porą na alergię. Jeszcze pod koniec lutego i w marcu pylenia zaczynają leszczyna oraz olcha. Niedługo potem dołączają do nich brzozy i topole, których kulminacje pylenia przypadają w kwietniu. Wtedy do gry wchodzą pyłki traw, które nie odpuszczają aż do września, w zależności od odmiany. Późniejszą część wiosny w maju spędzamy za to z pyłkami babki lancetowatej, szczawiu czy pokrzywy.
Alergiami zdecydowanie warto się zająć, bo te urosły już do miana problemów cywilizacyjnych. Jeszcze 20 lat temu WHO szacowało, że problem dotyczy 20% globalnej populacji. W 2019 roku było to już 30-40%. Na samą astmę chorować ma 300 milionów ludzi. Z kolei w Polsce, powołując się na dane NFZ, chorych może być około 12 milionów osób. Wśród nich około 8 milionów ma bądź miewa alergiczny nieżyt nosa, a 4 miliony cierpią na schorzenia związane z astmą. Minimalizowanie tego ryzyka wydaje się zatem istotne.
Chcesz pozbyć się roztoczy i pokonać alergie? Zadbaj o ubrania
Teoretycznie pranie powinno eliminować z ubrań niepożądane elementy, jak alergeny czy roztocza. Niestety, nie zawsze sytuacja wygląda tak różowo. W przypadku roztoczy kurzu domowego uczeni z Uniwersytetu w Manchesterze ustalili, że zwykłe pranie usuwa z ubrań średnio 3% wszystkich roztoczy. Dopiero po suszeniu w suszarce ten procent spada do 7. Jeśli nie suszymy, możemy wykorzystywać generatory pary i nowoczesne żelazka parowe. Te są niejednokrotnie bardziej wyspecjalizowane niż starsze rozwiązania, a do tego nie muszą stykać się z powierzchnią ubrań, jednocześnie przepuszczając przez nie parę o dużym ciśnieniu.
Warto zainteresować się zatem parownicami higienizującymi i generatorami pary, które z roku na rok są coraz bardziej zaawansowane i wielofunkcyjne. Przykładem innowacyjności jest parownica higienizująca Laurastar IZZI Plus. To produkt o tyle wyjątkowy, że sam producent zapewnia usunięcie 99,999% wirusów, bakterii i roztoczy z wygładzanych powierzchni. Nie są to tylko obiecanki, a rezultat badania prowadzonego przez szwajcarskie laboratorium Scitec Research SA.
Technologia Ultradelikatnej Suchej Pary DMS (Dry Microfine Steam) sprawia, że nie trzeba się stykać z tkaniną, by usunąć zanieczyszczenia z prania. Według producenta Laurastar IZZI Plus pozwala usunąć 97,7% białek Fel d 1-8 powodujących “uczulenie na koty” po dwóch sekundach od zetknięcia generatora pary z tkaniną.
To nie wszystko, bo DMS oznacza też, że ubrania nie będą po procesie wilgotne. Zaledwie po 3 minutach nagrzewania urządzenie jest gotowe do pracy, a co więcej, nie musimy go ograniczać tylko do ubrań. Ciśnienie 3,5 bara pomoże także w czyszczeniu mebli oraz powierzchni płaskich. W przerwie pomiędzy wykorzystaniem sprzętu wystarczy odłożyć go na ochronną nakładkę.
Zaletą Laurastar IZZI Plus jest fakt, że do parownicy otrzymujemy rękawicę ochronną. To nieocenione przy wygładzaniu chociażby rękawów, gdzie mimo wszystko chcemy osiągnąć pewną precyzję ruchów, a jednocześnie nie napinać nadmiernie materiału. Kolejnym aspektem zwiększającym wygodę jest brak konieczności filtrowania wody lub zakupu wody destylowanej. Urządzenie posiada system kartridży, dzięki czemu z pojemnika o pojemności 1,1 litra wydostaje się czysta, nieuszkadzająca ubrań woda.
Jeżeli wasze wysiłki w zarządzaniu domem chcecie skupić przede wszystkim na prasowaniu ubrań, powinniście rzucić okiem na generator pary Laurastar Lift Xtra. Rozwiązanie eliminuje bakterie, które są odporne na cykle prania w temperaturze 30 i 40°C, także dzięki autorskiej ultradelikatnej suchej parze (DMS). Firma Laurastar przeprojektowała też stopę żelazka. Zamiast konwencjonalnego rozwiązania z otworami na parę (często wypuszczającymi też wodę), postawiono na aktywną stopę żelazka 3D.
Dzięki zastosowaniu takiej stopy, proces prasowania uwzględnia także rozprostowanie tkaniny. Para wypuszczana przez powierzchnię stopy bez wysiłku pozbywa się zagnieceń. Cały proces także efektywniej niż tradycyjne żelazko oczyszcza włókna tkaniny. Cały proces jest na tyle efektywny, że w przypadku delikatnych tkanin najlepiej skorzystać z dołączonej do zestawu ochronnej nakładki. A jeśli prasowanie jest szczególnie długie, to bez problemu możemy wyjąć zbiornik wody i go napełnić, bez przerywania prasowania. W razie czego do zestawu dołączono matę izolującą oraz uchwyt na przewód parowy, by ułatwić proces prasowania.
Laurastar Lift Xtra to sprzęt o tyle wyjątkowy, że producent nie daje nam narzędzi do regulowania temperatury czy stopnia wyrzutu pary. Badania pokazały, że konkretne ustawienie jest najskuteczniejsze zarówno przy większości materiałów, jak i przy usuwaniu z nich bakterii i wirusów. Dla lepszego efektu para “pulsuje”, by osiągnąć równomierną dystrybucję nawet przy grubszych warstwach materiału. Zaledwie 3 minuty po uruchomieniu urządzenie jest gotowe do pracy, a dzięki systemowi kartridży z filtrem nie musicie się martwić zastosowaną wodą.
Codzienne sprzątanie zmniejsza ryzyko gromadzenia się alergenów i roztoczy
Swoją rolę w codziennym oczyszczaniu mieszkania odgrywają roboty sprzątające. Sam fakt tego, że codziennie mogą gromadzić kurz i brud z mieszkania ułatwia codzienne życie, ale i zmniejsza naszą ekspozycję na roztocza czy alergeny. Do tego możemy odzyskać nieco czasu dla siebie dzięki temu, że po pracy nie musimy od razu wskakiwać w objęcia mopa czy miotły.
Żyjemy już w czasach, gdy roboty odkurzająco-mopujące podłogę są znacznie bardziej dostępne. Najlepszym przykładem tego jest iRobot Roomba Combo Essential 2, kontynuacja budżetowej serii robotów sprzątających i mopujących. W tej odsłonie zarządzanie odkurzaniem stało się jeszcze prostsze dzięki stacji dokującej AutoEmpty. Przy samodzielnym opróżnianiu pojemnika moglibyśmy rozsypać jego zawartość lub ta po prostu w pewnym stopniu by się ulotniła. Zamiast tego robot podjeżdża do stacji dokującej, a tam jego zawartość trafia do worka, tworząc zamknięty obieg. Takiego worka nie musimy wymieniać nawet przez 60 dni.
Taki robot sprzątający jak iRobot Roomba Combo Esssential 2 nie tylko sprząta, ale i zarządza procesem sprzątania. Dzięki aplikacji iRobot Home możemy ustalić poszczególne pory sprzątania tak, by nie wchodziły nam w paradę z powrotem z pracy i naszym przebywaniem w domu. System iRobot OS dopasowuje się także do przeszkód, jakie mogą być w naszych domach i porusza robotem sprawnie, omijając przeszkody stałe, jak i nowe. Do tego urządzenie proponuje, by sprzątać chociażby w okresie zwiększonego pylenia albo linienia zwierząt.
A sprzątać iRobot Roomba Combo Essential 2 może długo i nawet przez 2 godziny na jednym ładowaniu. Jeżeli chcemy, by wyłącznie odkurzał, możemy bez problemu odłączyć jego końcówkę do mopowania. Gdy ją zaangażujemy, może sprzątać na trzech poziomach intensywności. Z kolei szczotka Multi Surface wciągająca brud może pracować razem z odkurzaczem w jednym z czterech stopni intensywności. To wszystko przy głośności poniżej 70 dB. Cena iRobot Roomba Combo Essential 2 także nie jest wysoka.
Jeżeli jednak chcecie korzystać z tego typu rozwiązań czyszczących i mieć absolutną pewność, że żadne drobnoustroje nie wydostaną się poza obudowę odkurzacza, rozważcie wybór iRobot Roomba j9+. W przypadku tego urządzenia w stacji dokującej CleanBase umieszczono system odprowadzania brudu zakończony workiem AllergenLock. Urządzenie korzysta z dwóch szczotek obracających się w przeciwnych kierunkach, przez co brud jest zagarniany w dwie strony. Do tego przy przejeździe po dywanie włącza tryb CarpetBoost, który zwiększa moc automatycznie po wjechaniu na wykładzinę.
Jeżeli szukacie robota niemal bezobsługowego, to iRobot Roomba j9+ zachowuje się inteligentnie i reaguje na to, co znajduje się na podłodze bez zawahania. Dzięki technologii Dirt Detective sensory wyczuwające brud przekazują informację do oprogramowania, a to analizuje układ pomieszczeń. Kluczowe obszary mogą być sprzątane jako pierwsze, a do tego są czyszczone dokładniej, tak by chociażby piasek z korytarza nie roznosił się po domu. System PrecisionVision potrafi ominąć kocie lub psie “niespodzianki” na podłodze, ale poradzi też sobie z leżącą ładowarką czy skarpetką.
Producent podkręcił moc ssącą o 100% względem poprzednika z serii i poprawił sprzątanie w kątach dzięki dedykowanej szczotce. Z kolei brak sensora odstającego na obudowie sprawia, że robot ma wysokość jedynie 8,5 centymetra i zmieści się pod większością nowoczesnych mebli.
Czyste powietrze to lepsza jakość życia
Nośnikiem dla alergenów, jak i wszelkich mikrocząsteczek, jest oczywiście powietrze. Choć według analizy 148 badań opublikowanej w Science of the Total Environment wynika, że oczyszczanie powietrza jest tylko jedną ze składowych (bakterie, drobnoustroje i krople z wirusami mogą pozostawać między innymi na meblach). Mimo tego w domowych warunkach są one w stanie zatrzymać blisko połowę mikocząsteczek. W testach uwzględniano tylko sprzęty z podstawowymi filtrami, bez dodatków.
Czy zatem warto interesować się urządzeniami do zarządzania jakością powietrza? Nawet jeżeli ich skuteczność nie będzie tak wysoka jak obietnice producentów, tak poprawiają one codzienne wrażenia z powietrzem, którym oddychamy. To może przełożyć się na lepszą jakość snów lub zmniejszoną albo nieobecną reakcję alergiczną. Obecnie urządzenia tego typu wyposażone są w kilka filtrów, a do tego ich funkcjonalność nie kończy się na przepuszczaniu przez siebie powietrza. Nie trzeba przy tym wydawać dużych pieniędzy.
Ciekawą propozycją w swoim budżecie jest Stadler Form George – zarówno oczyszczacz, jak i nawilżacz powietrza w jednym. Sprzęt oparto na wygodnej, wieloczęściowej konstrukcji. Jej poszczególne elementy można umyć ręcznie, jak i wrzucić do zmywarki. Dzięki obrotowemu filtrowi cząsteczki z powietrza są efektywniej zbierane. Mimo tego sprzęt działa niemal bezszelestnie – jego maksymalna głośność to zaledwie 48 dB, a minimalna to jedynie 27 dB. Nie powinien zatem przeszkadzać podczas snu. Na potrzeby aromaterapii można też dodać do niego olejek.
Stadler Form George to wydajny oczyszczacz powietrza, który może oczyścić wnętrza o metrażu do 49 metrów kwadratowych. Dodatkowo oferuje funkcję nawilżania powietrza o wydajności do 60 m². Wbudowany higrostat oraz ustawienia urządzenia pozwolą utrzymać wilgotność powietrza na odpowiednim poziomie.
Z kolei zbiornik o pojemności 3,2 litra jest na tyle duży, by nie musieć dolewać do niego wody nawet po całym dniu pracy. Poza filtrem HEPA urządzenie wyposażono w filtr wstępny. Sprzęt daje pełną swobodę zarządzania nim, także poprzez kontrolę podświetlenia, które może zostać wyłączone w nocy. To wszystko przy poborze mocy rzędu 23W oraz zastosowaniem nowoczesnego, bezkompromisowego designu.
Dla tych, którzy mocniej chcą skupić się na czystości i zapachu powietrza, dobre będą oczyszczacze z wbudowanym filtrem węglowym. W podobnym budżecie do Stadler Form George znajdziecie inne urządzenie gotowe do wydajnej pracy. Czyste powietrze w domu może zagwarantować też Stadler Form Roger 2, który w godzinę może oczyścić nawet 465 metrów sześciennych powietrza. Przy pomieszczeniu o powierzchni 66m² oznacza to wymianę powietrza trzy razy w ciągu godziny. Przy metrażu na poziomie 39 m² to już 5 wymian powietrza na dobę.
Oprócz filtra wstępnego oraz wysokowydajnego filtra HEPA H12, Stadler Form Roger 2 oferuje także filtr węglowy, który neutralizuje nieprzyjemne zapachy i dodatkowo powstrzymuje drobiny przez kontaktem z nami. Zautomatyzowany system detekcji pozwoli wykryć, jak wysoka musi być intensywność pracy oczyszczacza. Dodatkowo tekstylny filtr wstępny osłaniający obudowę może być prany w temperaturze do 30 stopni. Konstrukcja posiada znak jakości ECARF świadczący o wysokiej wydajności pracy z alergenami.
W przypadku Stadler Form Roger 2 urządzenie reaguje nie tylko na sygnały z panelu dotykowego, ale i z aplikacji mobilnej Smart Life – Smart Living, która zadziała z dowolnego miejsca z połączeniem internetowym. Unikatową funkcją jest kontrola rodzicielska ustawiana z poziomu smartfonu. Jednocześnie każdą inną funkcję urządzenia skontrolujemy smartfonem. Do tego ustawimy cykle pracy w każdej chwili.
