Podobnie jak w przypadku Ziemi, oś Saturna nachylona jest do płaszczyzny orbity. Jego równik nie leży więc w płaszczyźnie, w której planeta okrąża Słońce, wskutek czego na Saturnie w ciągu jego 30-letniej podróży wokół gwiazdy macierzystej mają miejsce różne pory roku. Przez połowę podróży w stronę Słońca zwrócona jest półkula południowa, przez kolejną połowę — półkula północna, a z punktu widzenia Saturna Słońce dwa razy przecina równik. Gdy Słońce znajduje się dokładnie nad równikiem, następuje równonoc, będąca początkiem północnej lub południowej wiosny na tej planecie. W tym czasie Słońce oświetla układ pierścieni Saturna w ten sposób, że rzuca na planetę cienką smużkę cienia, co udało się zarejestrować kamerom sondy Cassini. W styczniu po raz pierwszy na układzie pierścieni pojawił się cień jednego z księżyców Saturna, Epimeteusza, w kolejnych miesiącach dołączą do niego cienie innych satelitów. Następny taki moment będzie miał miejsce 11 sierpnia.
Naukowcy zajmujący się badaniem planety w ramach projektu Cassini mają nadzieję na to, że kształt i wielkość cieni księżyców dostarczą nowych danych na temat budowy i grubości wewnętrznych pierścieni A i B, trudnych do zaobserwowania, gdyż podczas równonocy znikają one pod znacznie grubszym zewnętrznym pierścieniem F. Jeśli jednak w strukturze wewnętrznych pierścieni będą jakieś dziury czy wgięcia, zdradzą je cienie księżyców. Badacze wiedzą bowiem, jak duże są księżyce Saturna i gdzie dokładnie znajdują się one na swojej orbicie wokół planety, kiedy rzucają cień.
Cassini będzie obserwował pierścienie do 30 września 2010. I choć na Saturnie już wiosna, nie warto mu jej zazdrościć — w końcu czeka na nią już od 30 lat. JSL
źródło: ciclops.org