Dean Kamen, który wymyślił Segwaya – elektryczną, żyroskopową dwukółkę, mającą równoległe koła, a mimo to nie przewracającą się i sterowaną poprzez balans ciałem powinien mieć powody do radości. Choć Segway, mimo unowocześnienia i zmniejszenia, nie stał się powszechnym środkiem transportu, to teraz wyrasta mu konkurencja. I to gdzie! W Japonii! Koncern Toyota opracował swoje własne żyroskopowe wozidełko i pokazał je w trzech wersjach, a nazwał je Winglet. Najbardziej przyjazny Winglet ma tak jak Segway wysoką rączkę, za którą można trzymać. Steruje się nim tak samo jak pojazdem Kamena – balansując ciałem. Jednak dwie mniejsze odmiany Wingleta to już horror niemal taki jak deskorolka – nie ma uchwytów ani rączek tylko krótki uchwyt pomocny przy wsiadaniu. Aby jechać, trzeba się odważnie wyprostować, a potem podać ciało w tę stronę, w którą chce się skierować. Winglet S (najmniejszy) rozpędza się do 6 kilometrów na godzinę i ma zasięg 5 kilometrów w najmniejszej wersji. Segway jest cztery razy szybszy – ale przy tym niebezpieczny – ostatnie testy pokazały, że czołowe zderzenie dwóch osób jadących z przeciwnych stron na Segwayach może być śmiertelnie niebezpieczne. Winglet jedzie z prędkością szybkiego marszu. Nieco większy Winglet M ma większy zasięg i pokona 10 kilometrów, tak samo jak największa L-ka. Ma jednak wielką przewagę nad Segwayem – kiedy się z niego schodzi, potrafi sam znaleźć źródło zasilania i sam się ładuje – do pełna zaledwie w godzinę. Jest zatem rodzajem robota – i to bardzo samodzielnego. Pod obudową o całkiem niedużej powierzchni (kartki A3), skrywa się silnik, baterie, koła oraz sensory, które na bieżąco kontrolują położenie ciała. Intensywne testy Wingletów mają się rozpocząć jesienią tego roku, a wtedy przekonamy się, czy Toyota otworzy nową fabrykę, która je wyprodukuje. Nie wiadomo jeszcze jakie zadania miałby pełnić Winglet. h.k.
Winglet jak Seagway
Nowy dwuślad Toyoty może na nowo rozbudzić szał, który na krótko wywołał Segway Deana Kamena.08.08.2008·0·Przeczytasz w 2 minuty