Początek całej historii odnosi się do znalezisk dokonanych w Lutomiersku, niewielkiego miasta znajdującego się pod Łodzią. W latach 40. ubiegłego wieku zidentyfikowano tam szczątki, które uznano wstępnie za pozostałości pochówków sięgających okresu wikingów. Na takie ich pochodzenie wskazywały między innymi charakterystyczne dla Normanów zdobienia umieszczone na przedmiotach grobowych pokroju włóczni i mieczy.
Dr Paulina Borówka z Uniwersytetu Łódzkiego zauważa, że fal osadnictwa grup ludności skandynawskiej w Polsce w epoce wikingów było wiele. W tym przypadku mówimy jednak o pierwszych tego typu dowodach w tej części kraju. Datowanie wspomnianego cmentarza sięga pierwszej połowy XI roku, a wyposażenie miejscowych grobów od początku sugerowało, że nie zostali tam pochowani przedstawiciele rdzennej ludności.
Co istotne, zmarłych nie kremowano, a w życiu pozagrobowym miały im pomagać różnego rodzaju artefakty. Te były wyjątkowo cenne i miały skandynawsko-ruskie pochodzenie. Niestety, warunki panujące na miejscu okazały się niesprzyjające dla zachowania kości. W konsekwencji szczątki przetrwały do czasów współczesnych w mało zadowalającym stanie.
Analiza szczątków odnalezionych na cmentarzu w łódzkim Lutomiersku wykazała, że faktycznie pochowano tam osoby o skandynawskim pochodzeniu
Na szczęście w ostatnich dekadach doszło do ogromnych postępów w zakresie izolacji i analizy DNA, dzięki czemu naukowcy zyskali możliwość zgłębienia sekretów tych szczątków nawet pomimo ich słabego stanu. Tym sposobem autorzy ostatnich ekspertyz potwierdzili, że osoby pochowane na cmentarzu w Lutomiersku były wyjątkowo zróżnicowane genetycznie, a co za tym idzie – musiały pochodzić z różnych populacji.
Poza osobami wywodzącymi się ze Skandynawii odnotowano obecność szczątków powiązanych ze Słowianami oraz ludźmi będącymi owocami mieszania obu grup. Poza tym wikingowie byli w różnym wieku, a pochówki organizowano przez długi czas, co wskazuje na długofalowe zamieszkiwanie przez nich tej części naszego kraju. Porównując wyniki analiz z danymi zebranymi z innych krajów Europy, gdzie pojawiła się pewność, że chodzi o przedstawicieli populacji skandynawskich, łódzcy naukowcy udzielili odpowiedzi na kluczowe pytanie w tej sprawie.
Czytaj też: W Czechach znaleźli osadę sprzed 7000 lat. Wielkie odkrycie może być dopiero początkiem
Wciąż pozostaje jednak co najmniej jedno pytanie, na które badacze nie mają odpowiedzi. Brzmi ono następująco: skąd wikingowie wzięli się w centralnej części naszego kraju? Jak na razie ta kwestia jest dość niejasna, ale być może dalsze analizy pozwolą się z nią uporać. Szczególnie przydatne mogą okazać się analizy izotopowe, na podstawie których można będzie dokładnie określić pochodzenie tych zmarłych przybyszy.