Jak wiele zależy od tak niewielu
Pozycja militarna, ekonomiczna i geopolityczna każdego kraju jest zależna od komputerowych chipów. To najbardziej deficytowy zasób, na którym zbudowany jest współczesny świat. Mikrochipy wykorzystywane są do niemal wszystkiego, bo bez nich nie będą działać nie tylko lodówki, pralki, odkurzacze, elektroniczne hulajnogi, ale także samochody czy maszyny stanowiące wyposażenie szpitali. Nie ma dziedziny życia, która mogłaby funkcjonować bez półprzewodników. Problem jednak w tym, że w przypadku produkcji układów scalonych jesteśmy uzależnieni od kilku globalnych monopoli. Polityczni przywódcy w Stanach Zjednoczonych czy Europie przez dziesięciolecia nie zaprzątali sobie nimi głów. Tak jak większość z nas. Doprowadziło to do sytuacji, w której Tajwan produkuje chipy odpowiedzialne za jedną trzecią wykorzystywanej przez nas każdego roku nowej mocy obliczeniowej. A bez maszyn wytwarzanych głównie przez pięć firm – jedną holenderską, jedną japońską i trzy kalifornijskie – produkcja chipów jest praktycznie niemożliwa. Globalna sieć firm, która rocznie wytwarza bilion chipów w skali nanometrycznej, to triumf efektywności. A także nasz słaby punkt.
Pandemia dobitnie pokazała nam, jak łatwo tę równowagę na rynku można zachwiać. Tu mieliśmy przykład na ogromną skalę, ale przecież podobne zakłócenia zdarzają się dość często. Tajwan leży na uskoku tektonicznym, na którym w 1999 roku odnotowano trzęsienie ziemi o sile 7,3 stopnia w skali Richtera. Na szczęście zatrzymało ono produkcję chipów zaledwie na kilka dni. Jednak to tylko kwestia czasu, gdy nastąpi kolejne. Tragiczne w skutkach trzęsienia ziemi mogą nawiedzić także Japonię, gdzie produkuje się 17 procent wszystkich chipów. Jednak największym zagrożeniem dla dostaw elementów półprzewodnikowych nie jest zderzenie płyt tektonicznych, lecz konfrontacja światowych mocarstw.
Zimna wojna technologiczna między Chinami i USA
Do niedawna Stany Zjednoczone trzymały w swoim ręku produkcję i projektowanie najszybszych chipów, jednak dziś pozycja supermocarstwa znacznie słabnie. Rynek przejął Tajwan, Korea Południowa i inne wschodnioazjatyckie kraje. Chiny wydają więcej środków na import układów scalonych niż ropy naftowej, przeznaczają dziesiątki miliardów dolarów na rozwój tej najważniejszej współczesnej technologii. Pekin bardziej obawia się blokady mierzonej w bajtach niż baryłkach. Fakt, iż Ameryka wypuściła z rąk kluczowy element procesu tworzenia układów scalonych, przyczynił się nie tylko do światowego niedoboru chipów, ale także do nowej technologicznej zimnej wojny między supermocarstwami. Powiązania między przemysłami półprzewodnikowymi Stanów Zjednoczonych, Chin i Tajwanu osiągnęły apogeum swojego skomplikowania. Co więcej, nasza przyszłość w zatrważającym stopniu zależna jest od małej wyspy, którą Pekin uważa za zbuntowaną prowincję, a której Waszyngton zobowiązał się bronić. Uzależnienie światowej gospodarki od jednego z najgroźniejszych konfliktów politycznych wydaje się błędem bezprecedensowym.
Wciągająca i solidnie udokumentowana historia
Jak do tego doszło i jakich kolejnych ruchów możemy się spodziewać w tej wojnie o dominację technologiczną, przeczytacie w książce Chrisa Millera Wielka wojna o chipy, która właśnie ukazała się po polsku. Znajdziecie w niej porywającą historię tych maleńkich krzemowych układów scalonych, od niedawna definiujących nasz świat. Poznacie genialnych naukowców, którzy je wynaleźli, przedsiębiorców, którzy dzięki generowanym przez nie zyskom zbudowali Dolinę Krzemową, i przedstawicieli Pentagonu, którzy użyli ich do zrewolucjonizowania sił zbrojnych. Żeby zrozumieć obecny stan polityki, ekonomii i technologii, musimy najpierw zrozumieć istotną rolę odgrywaną przez chipy. A nasze gigantyczne zapotrzebowanie na moc obliczeniową ciągle rośnie.
***
Półprzewodniki, mikroprocesory, chipy… Może się wydawać, że nie ma nudniejszego tematu. Chris Miller w swojej książce udowadnia jednak, że polityczne, gospodarcze i czysto ludzkie ambicje stojące za tymi technologiami są godne dobrej powieści szpiegowskiej. Jeżeli chcemy zrozumieć współczesny świat, to trzeba wgłębić się we fronty wojny o chipy! Sylwia Czubkowska, współprowadząca podcast „Techstorie” w radiu Tok FM i autorka książki Chińczycy trzymają nas mocno
Chris Miller tłumaczy, że losy rywalizacji współczesnych mocarstw zależą nie tylko od rozstrzygnięć militarnych czy zależności finansowo-gospodarczych, ale w dużej mierze także od wyniku wyścigu technologicznego. Krzysztof Wojczal, prawnik, analityk, autor książki Trzecia dekada. Świat dziś i za 10 lat
Gdy nasza uwaga skupia się na polach bitewnych Ukrainy, w tle toczy się równie ważna, a może nawet ważniejsza dla przyszłości świata rywalizacja Chin i USA o technologie i półprzewodniki. Polecam. Radosław Pyffel, były członek Rady Dyrektorów Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, autor książki Biznes w Chinach i współautor podcastu „Gra Imperiów”