Księżyc jest dużo starszy, niż nam się wydawało. Zaskakujące informacje

Nowe badania sugerują, że Księżyc mógł powstać znacznie wcześniej, niż dotychczas uważano. O ile wszystkie dotychczasowe badania wskazywały na to, że Srebrny Glob ma 4,35 miliarda lat, o tyle teraz najnowsze badania wskazują, że może mieć on nawet 200 milionów lat więcej. Co ważne, nowy opis powstawania Księżyca zdaje się rozwiązywać kilka istotnych, nierozwiązywalnych dotąd zagadek dotyczących powierzchni tego globu.
Księżyc jest dużo starszy, niż nam się wydawało. Zaskakujące informacje

Od lat przyjmuje się, że Księżyc powstał w wyniku uderzenia w młodą, wciąż jeszcze gorącą Ziemię obiektu planetarnego o rozmiarach Marsa. W wyniku tego uderzenia, część masy Ziemi została oderwana i wyrzucona na orbitę, gdzie z czasem uformował się z niej Księżyc. Jak można się spodziewać, młody Księżyc bezpośrednio po powstaniu był pokryty oceanem magmy, która szybko uległa zestaleniu, tworząc skorupę Księżyca taką, jaką znamy ją dzisiaj. Naukowcy oszacowali okres, w którym do tego procesu mogło dojść na podstawie wieku skał znajdujących się na powierzchni Księżyca.

Ostatnio jednak w tej teorii pojawił się pewien problem. Okazuje się bowiem, że szczegółowa analiza ziaren cyrkonu księżycowego nie pasuje do tego obrazu. Podczas powstawania takich ziaren, w jego skład wchodzi uran, który z czasem w procesie rozpadu zmienia się w ołów. Tempo tego rozpadu radioaktywnego znamy całkiem dobrze, a więc można ten proces wykorzystać do oceny wieku ziaren pochodzących z Księżyca. Właśnie taka analiza wskazuje na to, że w laboratoriach mamy już cyrkon księżycowy, którego wiek mieści się w przedziale od 4,46 do 4,51 miliarda lat, czyli więcej niż szacowany wiek Księżyca, na którym owe ziarna miałyby powstać w oceanie magmy.

Czytaj także: Księżyc nie pochodzi z Ziemi? Naukowcy mają alternatywną teorię jego pochodzenia

Skoro cyrkon księżycowy jest faktem, to należy zweryfikować naszą wiedzę teoretyczną dotyczącą wieku Księżyca. W najnowszej pracy naukowcy opisali na nowo historię Księżyca. W efekcie postał obraz, w którym mieszczą się zarówno ziarna cyrkonu sprzed 4,5 miliarda lat, jak i skały księżycowe sprzed 4,35 miliarda lat.

Naukowcy wskazują, że po uderzeniu Tei w powierzchnię Ziemi, wczesny Księżyc poruszał się po orbicie eliptycznej wokół Ziemi, to zbliżając się do niej, to oddalając.

W takiej sytuacji oddziałująca na niego grawitacja bezustannie zmieniała swoje nasilenie i generowała siły pływowe, które bezustannie ściskały i rozciągały wnętrze Księżyca, podtrzymując jego wysoką temperaturę. W takim scenariuszu młody Księżyc, który powstał nawet 4,53 miliarda lat temu, mógł doświadczyć ponownego stopienia powierzchni 4,35 miliarda lat temu i ponownego jej zestalenia później.

Czytaj także: Seria tajemniczych błysków na Księżycu. Japoński naukowiec uchwycił coś spektakularnego

Co ciekawe, taki scenariusz mógłby tłumaczyć ,dlaczego na powierzchni Księżyca nie ma tak wielu kraterów po masywnych uderzeniach, do których musiałoby dojść na wczesnym etapie budowy Układu Słonecznego, jak się spodziewaliśmy. Otóż stopienie skorupy Księżyca wymazałoby takie kratery z jego powierzchni. To samo zresztą dotyczy cięższych metali, których w skałach na powierzchni Księżyca jest znacząco mniej niż na Ziemi. Jeżeli bowiem doszło do ponownego stopienia powierzchni, to ciężkie metale po prostu opadły wtedy do wnętrza globu, pozostawiając po sobie niewiele na powierzchni.

Wychodzi zatem na to, że Ziemia ma swój Księżyc praktycznie przez całe swoje życie. Ta pozornie delikatna modyfikacja scenariusza powstawania Srebrnego Globu wyjaśnia naraz wiele nieścisłości i tworzy znacznie pełniejszy obraz chaosu, jaki dominował w naszym otoczeniu na początku historii Układu Słonecznego.