Ustalenia w tej sprawie zostały zamieszczone na łamach The Cambridge Archaeological Journal. Jak przekonują autorzy, nasza skłonność do widzenia twarzy oraz innych wizerunków w przypadkowych kształtach mogła odegrać kluczową rolę w kontekście powstawania rysunków naskalnych. Członkowie zespołu zwrócili szczególną uwagę na dzieła znalezione w hiszpańskich jaskiniach Las Monedas i La Pasiega.
Czytaj też: Majowie wiedzieli, co to rozmach. Ich budowla robi wrażenie nawet po 1500 latach
Analizując tamtejszą sztukę naskalną, badacze chcieli przekonać się, czy nasi odlegli przodkowie również padali “ofiarami” pareidolii. Jakie były wnioski autorów? Przede wszystkim okazało się, że większości namalowanych postaci zawierała naturalne cechy topograficzne ścian jaskini, co wspiera hipotezę o istotnej roli pareidolii w kreowaniu sztuki z czasów epoki kamienia.
Za przykład można podać pęknięcia skał przedstawiające rogi żubrów czy naturalne krzywizny wykorzystane jako grzbiety zwierząt. Skala tego zjawiska jest spora, ponieważ w jaskini Las Monedas aż 71 procent rysunków naskalnych okazało się wpasowywać w elementy otoczenia. W przypadku La Pasiegi było to natomiast 55 procent. O tym, że opisywany fenomen raczej nie był przypadkowy najlepiej świadczy fakt, iż większa część powierzchni naskalnej nie została wykorzystana na potrzeby tworzenia rysunków, dlatego wszelkie pęknięcia zostały z nimi zintegrowane w sposób celowy.
Doszukiwanie się twarzy w przypadkowych kształtach jest związane ze zjawiskiem znanym jako pareidolia
Wygląda na to, że widzenie twarzy w przypadkowych kształtach dotyczy nie tylko współczesnych ludzi i miało również miejsce w epoce kamienia. Pokazuje to, jak wiele wspólnego mamy z jaskiniowcami – nawet pomimo upływu tysięcy lat. Być może nie udałoby się wyciągnąć tego typu wniosków, gdyby nie wykorzystanie zaawansowanych technologii. Pomogło przede wszystkim oprogramowanie rzeczywistości wirtualnej, dzięki któremu członkowie zespołu badawczego przeprowadzili symulacje dotyczące wpływu światła rzucanego przez ogień na to, jak interpretuje się rysunki widoczne na ścianach.
Tak charakterystyczne oświetlenie, cechujące się migotaniem oraz grą światła i cienia, może potęgować zjawisko pareidolii. Z drugiej strony, naukowcy nie odnotowali, by rysunki zintegrowane z naturalnym ukształtowaniem jaskini były bardziej zaciemnione aniżeli te, które nie łączyły w sobie elementów topograficznych. Innymi słowy, warunki oświetleniowe w jaskiniach nie musiały odgrywać bardzo istotnej roli w nasilaniu pareidolii.
Czytaj też: Nieznany wcześniej język odkryty w zapiskach sprzed tysięcy lat. Co o nim wiemy?
Samo zjawisko niemal na pewno łączyło się natomiast ze skłonnością naszych przodków do tworzenia sztuki jaskiniowej. Najwyraźniej inspirowali się oni przypadkowymi kształtami widocznymi w elementach otoczenia, ale jednocześnie łączyli ten aspekt z własną kreatywnością. Tysiące lat później możemy podziwiać tego efekty.