Przesądy towarzyszą zarówno zupełnie zwyczajnym ludziom, jak i tym, których sukcesy wydawałyby się przede wszystkim zasługą talentu i ciężkiej pracy. Wystarczy przytoczyć historię legendarnego tenisisty, Rafy Nadala, który za każdym razem ustawia butelki w ściśle określonej kolejności. Bijąca rekordy popularności piosenkarka, Taylor Swift, maluje sobie na dłoni liczbę 13 przed każdym koncertem, a Michael Jordan rzekomo zawsze grał w niebieskich bokserkach.
Czytaj też: Aztekowie korzystali z tajemniczych gwizdków. Współczesna nauka zidentyfikowała ich wpływ na mózg
I zapewne każdemu z nas zdarzyło się pomyśleć nad potencjalnym wpływem spotkania czarnego kota na nasze szczęście czy też rozważać robienie czegoś w piątek trzynastego. W zasadzie nawet pozornie zwyczajne zachowania, takie jak powiedzenie “na zdrowie” kichającej osobie mają swoje początki w przesądach. Stephanie Gomes-Ng oraz Waipapa Taumata Rau z Uniwersytetu w Auckland postanowiły nieco lepiej zorientować się w opisywanym zjawisku.
Jak wyjaśniają autorki, od pierwszych etapów dorastania zaczynamy zwracać uwagę na kwestię występowania związków przyczynowo-skutkowych. W pewnym momencie możemy jednak wpaść w pułapkę iluzji, za sprawą której dostrzegamy powiązania, które tak naprawdę nie istnieją. W konsekwencji dochodzi do przedziwnej sytuacji: powtarzamy zachowania przynoszące korzystne rezultaty i unikamy tych kończących się negatywnie.
Autorki nowych badań chciały się przekonać, co może powodować naszą wiarę w przesądy i jak wpływa ona na komfort psychiczny ludzi
Dzieje się tak nawet, jeśli nasze działania nie miały najmniejszego wpływu na rezultat końcowy. Tym sposobem zaczynamy wierzyć, iż kompletnie losowe czynności, takie jak zakładanie konkretnej odzieży, przynoszą nam szczęście. Wskazuje to na zachwianie zdolności do określania związków przyczynowo-skutkowych. Badaczki postanowiły przekonać się, jak wygląda skłonność ludzi do wiary w to, że podjęte przez nich działania miały bądź nie miały wpływu na ostateczny wynik.
W eksperymencie uczestniczyło 371 studentów, którzy mieli za zadanie wziąć udział w grze. Co istotne, wygrana bądź przegrana mogła być konsekwencją podjętych przez nich działań lub całkowicie od nich niezależna. Ochotnicy o tym jednak nie wiedzieli, dlatego autorki mogły ocenić zdolność tych osób do poprawnej oceny związku przyczynowo-skutkowego między osiągniętym rezultatem a ich wpływem na niego.
Czytaj też: Serce na dłoni – jak technologia pomoże zadbać o zdrowie Polek
Okazało się, że średnio w około 80% przypadków studenci zdawali sobie sprawę z tego, kiedy mieli a kiedy nie mieli wpływu na swoje osiągnięcia. Jednocześnie dało się zauważyć bardzo ciekawe zjawisko: uczestnicy wykazywali skłonność do przypisywania sobie udziału w końcowym wyniku, gdy nie mieli co do tego pewności. Być może ma to istotny wpływ na powszechność przesądów i naszą wiarę w nie. Mówiąc krótko, nawet jeśli nie wiemy, co dokładnie się stało, to zapewne było to coś, na co mogliśmy mieć wpływ. Z drugiej strony, wiara w to może mieć korzystny wpływ na naszą psychikę, ponieważ zapewnia poczucie kontroli nad sytuacją. A jeśli rezultaty są korzystne, to dodatkowo poprawia się nasze samopoczucie i wiara we własne umiejętności.