Jakby nie patrzeć, miejsca na inne cywilizacje w przestrzeni kosmicznej jest mnóstwo. W samej naszej galaktyce mogą znajdować się obecnie setki miliardów planet sprzyjających powstaniu życia. Na części z nich mogły rozwinąć się jakieś formy życia, a na części z tych planet życie mogło wyewoluować do naszego lub nawet wyższego poziomu rozwoju. Jeżeli tak, to przynajmniej część z tych cywilizacji może być zainteresowanych poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o to, czy jest sama we wszechświecie, czy też gdzieś tam są jeszcze inni.
Tutaj pojawia się jednak pewien problem: poszukiwać odpowiedzi na to pytanie można na dwa sposoby. Można oczywiście nasłuchiwać przestrzeni kosmicznej, ale można też samemu wysłać wiadomość w nadziei na to, że na kogoś ona natrafi i ten ktoś postanowi nam odpowiedzi. Jakby nie patrzeć, jeżeli nikt nie będzie wysyłał wiadomości, to wszyscy prowadzący jedynie nasłuch będą przekonani o tym, że faktycznie w przestrzeni kosmicznej nikogo nie ma.
Czytaj także: Ludzie wysłali obcym kilka wiadomości. Jaka jest szansa, że którąś odbiorą?
Ludzkość także wysłała wiadomości do „kosmitów”. Pierwszą taką wiadomością był sygnał wyemitowany w kierunku gromady gwiazd Messier 13. Wykorzystano do tego 305-metrowy radioteleskop Arecibo w Portoryko. Problem w tym, że gromada M13 znajduje się 25 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, więc trochę czasu minie, zanim sygnał dotrze do gromady. Co więcej, jeżeli potencjalna cywilizacja postanowi nam na ten sygnał odpowiedzieć za jakieś 25000 lat, to i jej odpowiedź będzie potrzebowała 25000 lat, aby do nas dotrzeć.
Być może zatem bardziej obiecującą informacją jest ta, że dwa lata temu, w 2022 roku wysłano sygnał w kierunku siedmiu skalistych planet układu planetarnego TRAPPIST-1. Zważając na to, że odległość dzieląca nas od niego wynosi jedynie 39 lat, istnieje szansa, że żyjący obecnie najmłodsi przedstawiciele naszej cywilizacji doczekają odpowiedzi na ten sygnał za jakieś osiem dekad, jeżeli faktycznie istnieje ktoś, kto mógłby tę odpowiedź nadać.
Czytaj także: Ludzkość wysyła wiadomość dla kosmitów. Czy to dobry pomysł?
Osobną kwestią jest jednak to, czy my bylibyśmy w stanie taki sygnał zarejestrować, wyłuskać go z szumu przestrzeni kosmicznej, uznać, że nie jest to sygnał naturalny, a następnie go odszyfrować i odczytać.
Okazuje się, że istnieje na to spora nadzieja.
W maju 2023 roku sonda kosmiczna Trace Gas Orbiter krążąca wokół Marsa wysłała w kierunku Ziemi nietypowy sygnał. Wiadomość ta została przygotowana przez artystkę Danielę de Paulis oraz astronomów i informatyków z Instytutu SETI, Europejskiej Agencji Kosmicznej i Obserwatorium w Green Bank. Pomysł był taki, aby wysłać zaszyfrowaną wiadomość z Marsa w kierunku Ziemi i pozwolić amatorom ją wyizolować z szumu kosmicznego i spróbować zdekodować.
Czytaj także: “Kosmici” wyślą nam wiadomość. Sygnał dotrze do Ziemi w środowy wieczór
Zgodnie z planem, trzy radioobserwatoria na Ziemi informację przechwyciły. W ciągu kolejnych dziesięciu dni 5000 amatorów astronomii pracując wspólnie było w stanie wyizolować sygnał przesłany przez sondę Trace Gas Orbiter. To jednak był początek drogi. Odszyfrowanie sygnału (a przecież został on zaprojektowany przez ludzi) okazało się znacznie trudniejsze.
Potrzeba było ponad roku, aby w końcu pojawiła się informacja o odszyfrowaniu wiadomości przesłanej przez sondę na Ziemię. Wyczynu tego dokonała dwójka amatorów ze Stanów Zjednoczona, Ken oraz Keli Chaffin. Tony symulacji ostatecznie pozwoliły im ustalić, że wiadomość zawiera pięć skupisk białych kropek połączonych ze sobą liniami, umieszczonych na czarnym tle. Jak się okazało, w wiadomości znajdowały się schematy przedstawiające pięć aminokwasów, podstawowego składnika życia na naszej planecie.
Autorka projektu A Sign in Space wskazuje, że to wcale nie jest koniec przedsięwzięcia. Owszem, sygnał udało się zidentyfikować i zdekodować. Teraz jednak wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie o to, co wiadomość miała znaczyć i co jej autor miał na myśli. Wszyscy chętni mogą wysłać swoje rozwiązania na stworzonym specjalnie w tym celu kanale Discord.
Na razie mamy zatem do czynienia z symulacją otrzymania sygnału od obcej cywilizacji, ale mimo wszystko trenując na takich symulacjach, możemy lepiej przygotować się na nadejście prawdziwej informacji od obcych. Nie wiadomo, czy taka dotrze do nas jutro, za tydzień, czy 2137 lat, ale lepiej być gotowym.