W piątek 31 lipca nastąpił rekordowy jednodniowy przyrost zakażeń. W ciągu 24 godzin odnotowano aż 300 tys. nowych przypadków. Jest to głównie wina sytuacji w Stanach Zjednoczonych i kilku biedniejszych rozwijających się państw. – Powrotu do „normalnych czasów” nie będzie – przekonuje WHO.
Tedros Adhanom Ghebreyesus stwierdził, że „nie ma srebrnej kuli (w folklorze wielu krajów skuteczna przeciw potworom – red.) i może jej nigdy nie być”. To co mamy, dodał, to możliwość zapanowania nad wirusem przez dystansowanie się społeczne, mycie rąk i noszenie maseczek. Najlepiej robione razem.
Według amerykańskiego uniwersytetu Johnsa Hopkinsa odnotowano 18 milionów infekcji SARS-CoV-2. Wirus zdołał zabić blisko 700 tys. osób. WHO liczy, że uda się spowolnić globalny rozsiew masową immunizacją. W laboratoriach w różnych częściach świata opracowuje się obecnie 150 różnych wersji szczepionki, z czego 25 przeszło do etapu testów klinicznych.
– Kilka szczepionek znajduje się w finalnej, trzeciej fazie prób klinicznych i mamy nadzieję, że owocem tego będą skuteczne środki chroniące przed infekcjami. Niestety, nie ma obecnie srebrnej kuli i może jej nigdy nie być. Powstrzymanie wirusa sprowadza się do podstawowych elementów zdrowia publicznego i kontroli chorób: testowanie, izolowanie i leczenie pacjentów oraz namierzanie i poddawanie kwarantannie osób z którymi miały kontakt – wyjaśnił Ghebreyesus.
Urzędnik odniósł się m.in. do prac naukowców pracujących dla koncernów farmaceutycznych Pfizer i Moderna. W obu przypadkach eksperymentalnie zaszczepiono kilkaset osób i planuje tysiące kolejnych.
W związku z pojawiającymi się wątpliwościami, szef WHO odniósł się też do kwestii ryzyka zarażenia koronawirusem poprzez karmienie piersią. Matki podejrzewane o bycie zainfekowanymi lub te z potwierdzoną infekcją nadal powinny karmić swoje dzieci w sposób naturalny, podkreślił.