WHO opublikowała 9 lipca nowy raport o kanałach przenoszenia się wirusa z osoby na osobę. Wspomniano w nim przypadki dotyczące określonych procedur medycznych oraz transmisji w powietrzu wypełniającym zatłoczone miejsca.
Autorzy analizy oenzetowskiej agencji “według swojej najlepszej wiedzy” mogą potwierdzić, że wirus rozsiewany jest głównie poprzez kontakt bezpośredni, wydzieliny z górnych dróg oddechowych oraz wydychane kropelki wody, także podczas kaszlu, kichania, śpiewania czy mówienia. Krople wody wydzielane przez chorego mogą osiadać także na powierzchniach.
Uderz w stół..
Dosłownie trzy dni przed publikacją raportu WHO 239 naukowców z całego świata opublikowało otwarty list do oenzetowskiej agencji zdrowia domagając się zajęcia jasnego stanowiska co do ryzyka infekcji poprzez kontakt z zawieszonymi w powietrzu aerozolami zawierającymi cząsteczkami wirusa.
Do listu odniosła się w czasie spotkania z mediami dr Benedetta Alleganzi, kierująca w genewskiej siedzibie WHO technicznym zespołem ds. zapobiegania i kontroli infekcji. Przekonywała, że Światowa Organizacja Zdrowia aktywnie współpracuje z wieloma z sygnatariuszami listu.
– Zdajemy sobie sprawę z pojawiania się nowych dowodów na inne kanały transmisji wirusa, i że musimy być na te dowody otwarci i rozumieć ich skutki dla panującej pandemii. Na temat transmisji aerozolowej i powietrznej SARS-CoV-2 rozmawiamy już od pewnego czasu. Jest to patogen atakujący drogi oddechowe, więc konieczne jest zrozumienie jak sposoby jego rozsiewu wpisują się w nasze zalecenia. Mówimy tu nie tylko o fizycznym dystansowaniu się od innych, ale i o noszeniu masek tam, gdzie to konieczne. Szczególnie gdy sytuacja uniemożliwia trzymanie się daleko od innych, czemu podlegają m.in. pracownicy służby zdrowia – zauważyła Alleganzi.
Wyjaśnienie WHO
– Powietrzna transmisja wirusa może nastąpić w warunkach opieki szpitalnej podczas określonych procedur w czasie których generowane są aerozole. Istnieją doniesienia o masowym rozsiewie wirusa w zamkniętych, zatłoczonych pomieszczeniach sugerujące możliwość łączonej transmisji poprzez kontakt z aerozolami, jak i wydychanymi przez chorego cząsteczkami wody, np. podczas próby chóru, w restauracji lub podczas zajęć w klubie fitness – wyliczają autorzy analizy Światowej Organizacji Zdrowia.
Transmisja poprzez kontakt z aerozolami miała miejsce w pomieszczeniach jak kościoły, restauracje, kluby nocne czy miejsca pracy zawsze wówczas, gdy były one nadmiernie wypełnione ludźmi i pozbawione prawidłowej wentylacji. Różnica między jedną powietrzną transmisją (aerozole) a drugą (wydalane kropelki wody) jest zasadnicza.
Problem z aerozolami
Żeby zarazić się połykając czy wdychając żywe cząsteczki wirusa które ktoś chwilę wcześniej wyrzucił z siebie kaszląc czy kichając trzeba przebywać mniej więcej w tym samym czasie i miejscu co zainfekowany. Po kilku, kilkunastu minutach kropelki opadają na ziemię czy inne powierzchnie i ryzyko infekcji częściowo spada (myjmy ręce!).
Tymczasem w odpowiednich warunkach aerozole utrzymują się w powietrzu nawet kilka godzin. Mogą roznosić się też na większe odległości. Dlatego tak ważne jest np. korzystanie z masek w zamkniętych miejscach publicznych, jak sklepy.