Epidemiolożka Maria Van Kerkhove, przewodząca technicznemu panelowi WHO ds. COVID-19 wyjaśniła na spotkaniu z prasą tę różnicę poglądów. Jej zdaniem sedno problemu leży w braku zgodności w definiowaniu tego, co znaczy ”asymptomatyczny pacjent”.
– Pogłębione badania dotyczące transmisji patogenu z osób asymptomatycznych są trudne do przeprowadzenia, ale dane przesyłane nam przez państwa członkowskie WHO sugerują, że osoby zainfekowane, ale nie zdradzające objawów stanowią mniejsze ryzyko niż pacjenci symptomatyczni.
Dopytana, Van Kerkhove wyjaśniła, że czasami jako pacjenci asymptomatyczni traktowani są przez lekarzy ci, którzy nie mają symptomów klinicznych, ale mają ”bardzo łagodne, lub nietypowe objawy”.
Według Bena Cowlinga, profesora Wydziału Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie w Hongkongu, bazując na testach przesiewowych PCR z Chin widać, że osoby asymptomatyczne (zarażone SARS-CoV-2, nie zdradzające zupełnie objawów i ozdrowiałe) stanowią ok. 20 proc. wszystkich przypadków.
1/2@WHO recently published a summary of transmission of #COVID19, incl. symptomatic, pre-symptomatic and asymptomatic transmission
See page 2 of https://t.co/2OJ2pLT5Iu
In this summary, we state: “Comprehensive studies…
— Maria Van Kerkhove (@mvankerkhove) June 8, 2020
– Jeżeli spojrzymy na wszystkich zarażonych, oczywistym jest, że ci z symptomami jak kaszel będą zarażać średnio częściej, niż ci bez symptomów. Cieknący nos, kichanie czy kaszel pozwalają na większą transmisję wirusa. Nadal nie jest jasne, czy faktycznie przypadki bezobjawowe grają główną rolę w rozsiewie SARS-CoV-2, i myślę, że opinia WHO na tym etapie jest uprawniona – stwierdził naukowiec na Twitterze, komentując wpis Marii Van Kerkhove.
Jak zauważa serwis Voice of America, choć wiele państw jak USA czy Wielka Brytania przestrzegają przed asymptomatycznymi transmisjami, Światowa Organizacja Zdrowia nadal trzyma się zdania, że prawdziwie bezobjawowi pacjenci stanowią najwyżej 6 proc. wszystkich przypadków.
– Choć liczne badania na temat rozsiewu wirusa sugerują transmisje od osób nie zdradzających symptomów COVID-19, wiele z nich opartych jest na doniesieniach o pojedynczych pacjentach lub modelowaniu komputerowym – czytamy na voanews.com.
Van Kerkhove powołując się na dane z różnych państw, gdzie osoby zupełnie bez symptomów COVID-19 obserwowano przez dłuższy czas, przypadków, gdy zaraziły one innych ludzi było niewiele.